menu

Karpaty Krosno – Soła Oświęcim [ZDJĘCIA, WIDEO]

8 października 2017, 08:59 | tom

Karpaty Krosno przegrały z Sołą Oświęcim 1:2 (0:1).

[b]Karpaty Krosno przegrały z Sołą Oświęcim 1:2 (0:1).[/b] Gospodarze przekonali się własnej skórze, jak bolesne konsekwencje mogą wywołać proste, indywidualne błędy. Strata piłki w środku pola, która nigdy nie powinna się przydarzyć już w pierwszej połowie odbiła się krośnianom czkawką. Oświęcimianie wzorcowo, wręcz książkowo rozegrali przejętą futbolówkę, czyli szybko, precyzyjnie, zauważając dobre ustawienie napastnika, a ten wychodząc sam na sam z bramkarzem również nie zawiódł, umieszczając piłkę w długim rogu. Po przerwie natomiast miejscowi niepotrzebnie faulowali w okolicach narożnika własnego pola karnego, przez co narazili się na niebezpieczny rzut wolny. Dośrodkowanie na Arkadiusza Czaplę, chłopa blisko dwumetrowego, okazało się strzałem w dziesiątkę, bo ten wykorzystał do bólu swoje warunki fizyczne, ładnym uderzeniem głową lobując wyciągniętego niczym struna Mateusza Krawczyka. Okazało się później, iż egzekucja po stałym fragmencie rozstrzygnęła o losach meczu. Szkoda, ponieważ w końcówce pierwszej odsłony oraz w drugiej połowie Karpaty naprawdę prezentowały się nieźle. Ukoronowaniem dobrej gry stanowiło wyrównanie, po akcji oskrzydlającej, autorstwa Dawida Kuligi i Grzegorza Gawle. Ten pierwszy ruszył ostro spod bramki, na połowie boiska zagrał do Gawle, który pognał jeszcze szybciej, wyprzedzając rywala, wpadł w pole karne i zagrał na 8 metr, skąd Adrian Nowak posłał piłkę pod poprzeczkę. Kilka minut później Gawle znalazł się w sytuacji jeden na jeden z bramkarzem. Obok miał Dawida Cempę, ale zdecydował się na strzał, z którym poradził sobie golkiper. Niewykorzystana szansa szybko się niestety zemściła. [b]Karpaty Krosno - Soła Oświęcim 1:2 (0:1)[/b] [b]Bramki:[/b] 0:1 Knapik 21, 1:1 Nowak 56, 1:2 Czapla 75. [b]Karpaty:[/b] Krawczyk 6 – Dudek 5, Kolbusz ż 7, Kołodziej 5, Kuliga 7 – Nowak 6 (80 Świech), Kantor 5, Mordec 5, Białasik 5 (84 Stasz), Gawle 7 – Cempa ż 6. Trener Adam Fedoruk. [b]Soła: [/b]Gargasz – Kasolik ż, Wadas, Drzymont, Jamróz – Gleń, Szewczyk (71 M. Wawoczny), Dynarek, Cygnar (90 Szymczak), Hałgas (84 Snadny) – Knapik (63 Czapla ż). Trener Sebastian Stemplewski. [b]Sędziował: [/b]Mateusz Nowak 6 (Stalowa Wola). [b]Widzów: [/b]200. <script class="XlinkEmbedScript" data-width="640" data-height="360" data-url="//get.x-link.pl/cba3bea7-994c-0a98-5bfe-fd6986d9eb95,c0a2fa33-fcf3-3908-e08b-962b6fd6b7ac,embed.html" type="application/javascript" src="//prodxnews1blob.blob.core.windows.net/cdn/js/xlink-i.js"></script>
fot. Sebastian Czech, fot. Tomasz Jefimow
[b]Karpaty Krosno przegrały z Sołą Oświęcim 1:2 (0:1).[/b] Gospodarze przekonali się własnej skórze, jak bolesne konsekwencje mogą wywołać proste, indywidualne błędy. Strata piłki w środku pola, która nigdy nie powinna się przydarzyć już w pierwszej połowie odbiła się krośnianom czkawką. Oświęcimianie wzorcowo, wręcz książkowo rozegrali przejętą futbolówkę, czyli szybko, precyzyjnie, zauważając dobre ustawienie napastnika, a ten wychodząc sam na sam z bramkarzem również nie zawiódł, umieszczając piłkę w długim rogu. Po przerwie natomiast miejscowi niepotrzebnie faulowali w okolicach narożnika własnego pola karnego, przez co narazili się na niebezpieczny rzut wolny. Dośrodkowanie na Arkadiusza Czaplę, chłopa blisko dwumetrowego, okazało się strzałem w dziesiątkę, bo ten wykorzystał do bólu swoje warunki fizyczne, ładnym uderzeniem głową lobując wyciągniętego niczym struna Mateusza Krawczyka. Okazało się później, iż egzekucja po stałym fragmencie rozstrzygnęła o losach meczu. Szkoda, ponieważ w końcówce pierwszej odsłony oraz w drugiej połowie Karpaty naprawdę prezentowały się nieźle. Ukoronowaniem dobrej gry stanowiło wyrównanie, po akcji oskrzydlającej, autorstwa Dawida Kuligi i Grzegorza Gawle. Ten pierwszy ruszył ostro spod bramki, na połowie boiska zagrał do Gawle, który pognał jeszcze szybciej, wyprzedzając rywala, wpadł w pole karne i zagrał na 8 metr, skąd Adrian Nowak posłał piłkę pod poprzeczkę. Kilka minut później Gawle znalazł się w sytuacji jeden na jeden z bramkarzem. Obok miał Dawida Cempę, ale zdecydował się na strzał, z którym poradził sobie golkiper. Niewykorzystana szansa szybko się niestety zemściła. [b]Karpaty Krosno - Soła Oświęcim 1:2 (0:1)[/b] [b]Bramki:[/b] 0:1 Knapik 21, 1:1 Nowak 56, 1:2 Czapla 75. [b]Karpaty:[/b] Krawczyk 6 – Dudek 5, Kolbusz ż 7, Kołodziej 5, Kuliga 7 – Nowak 6 (80 Świech), Kantor 5, Mordec 5, Białasik 5 (84 Stasz), Gawle 7 – Cempa ż 6. Trener Adam Fedoruk. [b]Soła: [/b]Gargasz – Kasolik ż, Wadas, Drzymont, Jamróz – Gleń, Szewczyk (71 M. Wawoczny), Dynarek, Cygnar (90 Szymczak), Hałgas (84 Snadny) – Knapik (63 Czapla ż). Trener Sebastian Stemplewski. [b]Sędziował: [/b]Mateusz Nowak 6 (Stalowa Wola). [b]Widzów: [/b]200.
fot. Sebastian Czech, fot. Tomasz Jefimow
[b]Karpaty Krosno przegrały z Sołą Oświęcim 1:2 (0:1).[/b] Gospodarze przekonali się własnej skórze, jak bolesne konsekwencje mogą wywołać proste, indywidualne błędy. Strata piłki w środku pola, która nigdy nie powinna się przydarzyć już w pierwszej połowie odbiła się krośnianom czkawką. Oświęcimianie wzorcowo, wręcz książkowo rozegrali przejętą futbolówkę, czyli szybko, precyzyjnie, zauważając dobre ustawienie napastnika, a ten wychodząc sam na sam z bramkarzem również nie zawiódł, umieszczając piłkę w długim rogu. Po przerwie natomiast miejscowi niepotrzebnie faulowali w okolicach narożnika własnego pola karnego, przez co narazili się na niebezpieczny rzut wolny. Dośrodkowanie na Arkadiusza Czaplę, chłopa blisko dwumetrowego, okazało się strzałem w dziesiątkę, bo ten wykorzystał do bólu swoje warunki fizyczne, ładnym uderzeniem głową lobując wyciągniętego niczym struna Mateusza Krawczyka. Okazało się później, iż egzekucja po stałym fragmencie rozstrzygnęła o losach meczu. Szkoda, ponieważ w końcówce pierwszej odsłony oraz w drugiej połowie Karpaty naprawdę prezentowały się nieźle. Ukoronowaniem dobrej gry stanowiło wyrównanie, po akcji oskrzydlającej, autorstwa Dawida Kuligi i Grzegorza Gawle. Ten pierwszy ruszył ostro spod bramki, na połowie boiska zagrał do Gawle, który pognał jeszcze szybciej, wyprzedzając rywala, wpadł w pole karne i zagrał na 8 metr, skąd Adrian Nowak posłał piłkę pod poprzeczkę. Kilka minut później Gawle znalazł się w sytuacji jeden na jeden z bramkarzem. Obok miał Dawida Cempę, ale zdecydował się na strzał, z którym poradził sobie golkiper. Niewykorzystana szansa szybko się niestety zemściła. [b]Karpaty Krosno - Soła Oświęcim 1:2 (0:1)[/b] [b]Bramki:[/b] 0:1 Knapik 21, 1:1 Nowak 56, 1:2 Czapla 75. [b]Karpaty:[/b] Krawczyk 6 – Dudek 5, Kolbusz ż 7, Kołodziej 5, Kuliga 7 – Nowak 6 (80 Świech), Kantor 5, Mordec 5, Białasik 5 (84 Stasz), Gawle 7 – Cempa ż 6. Trener Adam Fedoruk. [b]Soła: [/b]Gargasz – Kasolik ż, Wadas, Drzymont, Jamróz – Gleń, Szewczyk (71 M. Wawoczny), Dynarek, Cygnar (90 Szymczak), Hałgas (84 Snadny) – Knapik (63 Czapla ż). Trener Sebastian Stemplewski. [b]Sędziował: [/b]Mateusz Nowak 6 (Stalowa Wola). [b]Widzów: [/b]200.
fot. Sebastian Czech, fot. Tomasz Jefimow
[b]Karpaty Krosno przegrały z Sołą Oświęcim 1:2 (0:1).[/b] Gospodarze przekonali się własnej skórze, jak bolesne konsekwencje mogą wywołać proste, indywidualne błędy. Strata piłki w środku pola, która nigdy nie powinna się przydarzyć już w pierwszej połowie odbiła się krośnianom czkawką. Oświęcimianie wzorcowo, wręcz książkowo rozegrali przejętą futbolówkę, czyli szybko, precyzyjnie, zauważając dobre ustawienie napastnika, a ten wychodząc sam na sam z bramkarzem również nie zawiódł, umieszczając piłkę w długim rogu. Po przerwie natomiast miejscowi niepotrzebnie faulowali w okolicach narożnika własnego pola karnego, przez co narazili się na niebezpieczny rzut wolny. Dośrodkowanie na Arkadiusza Czaplę, chłopa blisko dwumetrowego, okazało się strzałem w dziesiątkę, bo ten wykorzystał do bólu swoje warunki fizyczne, ładnym uderzeniem głową lobując wyciągniętego niczym struna Mateusza Krawczyka. Okazało się później, iż egzekucja po stałym fragmencie rozstrzygnęła o losach meczu. Szkoda, ponieważ w końcówce pierwszej odsłony oraz w drugiej połowie Karpaty naprawdę prezentowały się nieźle. Ukoronowaniem dobrej gry stanowiło wyrównanie, po akcji oskrzydlającej, autorstwa Dawida Kuligi i Grzegorza Gawle. Ten pierwszy ruszył ostro spod bramki, na połowie boiska zagrał do Gawle, który pognał jeszcze szybciej, wyprzedzając rywala, wpadł w pole karne i zagrał na 8 metr, skąd Adrian Nowak posłał piłkę pod poprzeczkę. Kilka minut później Gawle znalazł się w sytuacji jeden na jeden z bramkarzem. Obok miał Dawida Cempę, ale zdecydował się na strzał, z którym poradził sobie golkiper. Niewykorzystana szansa szybko się niestety zemściła. [b]Karpaty Krosno - Soła Oświęcim 1:2 (0:1)[/b] [b]Bramki:[/b] 0:1 Knapik 21, 1:1 Nowak 56, 1:2 Czapla 75. [b]Karpaty:[/b] Krawczyk 6 – Dudek 5, Kolbusz ż 7, Kołodziej 5, Kuliga 7 – Nowak 6 (80 Świech), Kantor 5, Mordec 5, Białasik 5 (84 Stasz), Gawle 7 – Cempa ż 6. Trener Adam Fedoruk. [b]Soła: [/b]Gargasz – Kasolik ż, Wadas, Drzymont, Jamróz – Gleń, Szewczyk (71 M. Wawoczny), Dynarek, Cygnar (90 Szymczak), Hałgas (84 Snadny) – Knapik (63 Czapla ż). Trener Sebastian Stemplewski. [b]Sędziował: [/b]Mateusz Nowak 6 (Stalowa Wola). [b]Widzów: [/b]200.
fot. Sebastian Czech, fot. Tomasz Jefimow
[b]Karpaty Krosno przegrały z Sołą Oświęcim 1:2 (0:1).[/b] Gospodarze przekonali się własnej skórze, jak bolesne konsekwencje mogą wywołać proste, indywidualne błędy. Strata piłki w środku pola, która nigdy nie powinna się przydarzyć już w pierwszej połowie odbiła się krośnianom czkawką. Oświęcimianie wzorcowo, wręcz książkowo rozegrali przejętą futbolówkę, czyli szybko, precyzyjnie, zauważając dobre ustawienie napastnika, a ten wychodząc sam na sam z bramkarzem również nie zawiódł, umieszczając piłkę w długim rogu. Po przerwie natomiast miejscowi niepotrzebnie faulowali w okolicach narożnika własnego pola karnego, przez co narazili się na niebezpieczny rzut wolny. Dośrodkowanie na Arkadiusza Czaplę, chłopa blisko dwumetrowego, okazało się strzałem w dziesiątkę, bo ten wykorzystał do bólu swoje warunki fizyczne, ładnym uderzeniem głową lobując wyciągniętego niczym struna Mateusza Krawczyka. Okazało się później, iż egzekucja po stałym fragmencie rozstrzygnęła o losach meczu. Szkoda, ponieważ w końcówce pierwszej odsłony oraz w drugiej połowie Karpaty naprawdę prezentowały się nieźle. Ukoronowaniem dobrej gry stanowiło wyrównanie, po akcji oskrzydlającej, autorstwa Dawida Kuligi i Grzegorza Gawle. Ten pierwszy ruszył ostro spod bramki, na połowie boiska zagrał do Gawle, który pognał jeszcze szybciej, wyprzedzając rywala, wpadł w pole karne i zagrał na 8 metr, skąd Adrian Nowak posłał piłkę pod poprzeczkę. Kilka minut później Gawle znalazł się w sytuacji jeden na jeden z bramkarzem. Obok miał Dawida Cempę, ale zdecydował się na strzał, z którym poradził sobie golkiper. Niewykorzystana szansa szybko się niestety zemściła. [b]Karpaty Krosno - Soła Oświęcim 1:2 (0:1)[/b] [b]Bramki:[/b] 0:1 Knapik 21, 1:1 Nowak 56, 1:2 Czapla 75. [b]Karpaty:[/b] Krawczyk 6 – Dudek 5, Kolbusz ż 7, Kołodziej 5, Kuliga 7 – Nowak 6 (80 Świech), Kantor 5, Mordec 5, Białasik 5 (84 Stasz), Gawle 7 – Cempa ż 6. Trener Adam Fedoruk. [b]Soła: [/b]Gargasz – Kasolik ż, Wadas, Drzymont, Jamróz – Gleń, Szewczyk (71 M. Wawoczny), Dynarek, Cygnar (90 Szymczak), Hałgas (84 Snadny) – Knapik (63 Czapla ż). Trener Sebastian Stemplewski. [b]Sędziował: [/b]Mateusz Nowak 6 (Stalowa Wola). [b]Widzów: [/b]200.
fot. Sebastian Czech, fot. Tomasz Jefimow
[b]Karpaty Krosno przegrały z Sołą Oświęcim 1:2 (0:1).[/b] Gospodarze przekonali się własnej skórze, jak bolesne konsekwencje mogą wywołać proste, indywidualne błędy. Strata piłki w środku pola, która nigdy nie powinna się przydarzyć już w pierwszej połowie odbiła się krośnianom czkawką. Oświęcimianie wzorcowo, wręcz książkowo rozegrali przejętą futbolówkę, czyli szybko, precyzyjnie, zauważając dobre ustawienie napastnika, a ten wychodząc sam na sam z bramkarzem również nie zawiódł, umieszczając piłkę w długim rogu. Po przerwie natomiast miejscowi niepotrzebnie faulowali w okolicach narożnika własnego pola karnego, przez co narazili się na niebezpieczny rzut wolny. Dośrodkowanie na Arkadiusza Czaplę, chłopa blisko dwumetrowego, okazało się strzałem w dziesiątkę, bo ten wykorzystał do bólu swoje warunki fizyczne, ładnym uderzeniem głową lobując wyciągniętego niczym struna Mateusza Krawczyka. Okazało się później, iż egzekucja po stałym fragmencie rozstrzygnęła o losach meczu. Szkoda, ponieważ w końcówce pierwszej odsłony oraz w drugiej połowie Karpaty naprawdę prezentowały się nieźle. Ukoronowaniem dobrej gry stanowiło wyrównanie, po akcji oskrzydlającej, autorstwa Dawida Kuligi i Grzegorza Gawle. Ten pierwszy ruszył ostro spod bramki, na połowie boiska zagrał do Gawle, który pognał jeszcze szybciej, wyprzedzając rywala, wpadł w pole karne i zagrał na 8 metr, skąd Adrian Nowak posłał piłkę pod poprzeczkę. Kilka minut później Gawle znalazł się w sytuacji jeden na jeden z bramkarzem. Obok miał Dawida Cempę, ale zdecydował się na strzał, z którym poradził sobie golkiper. Niewykorzystana szansa szybko się niestety zemściła. [b]Karpaty Krosno - Soła Oświęcim 1:2 (0:1)[/b] [b]Bramki:[/b] 0:1 Knapik 21, 1:1 Nowak 56, 1:2 Czapla 75. [b]Karpaty:[/b] Krawczyk 6 – Dudek 5, Kolbusz ż 7, Kołodziej 5, Kuliga 7 – Nowak 6 (80 Świech), Kantor 5, Mordec 5, Białasik 5 (84 Stasz), Gawle 7 – Cempa ż 6. Trener Adam Fedoruk. [b]Soła: [/b]Gargasz – Kasolik ż, Wadas, Drzymont, Jamróz – Gleń, Szewczyk (71 M. Wawoczny), Dynarek, Cygnar (90 Szymczak), Hałgas (84 Snadny) – Knapik (63 Czapla ż). Trener Sebastian Stemplewski. [b]Sędziował: [/b]Mateusz Nowak 6 (Stalowa Wola). [b]Widzów: [/b]200.
fot. Sebastian Czech, fot. Tomasz Jefimow
[b]Karpaty Krosno przegrały z Sołą Oświęcim 1:2 (0:1).[/b] Gospodarze przekonali się własnej skórze, jak bolesne konsekwencje mogą wywołać proste, indywidualne błędy. Strata piłki w środku pola, która nigdy nie powinna się przydarzyć już w pierwszej połowie odbiła się krośnianom czkawką. Oświęcimianie wzorcowo, wręcz książkowo rozegrali przejętą futbolówkę, czyli szybko, precyzyjnie, zauważając dobre ustawienie napastnika, a ten wychodząc sam na sam z bramkarzem również nie zawiódł, umieszczając piłkę w długim rogu. Po przerwie natomiast miejscowi niepotrzebnie faulowali w okolicach narożnika własnego pola karnego, przez co narazili się na niebezpieczny rzut wolny. Dośrodkowanie na Arkadiusza Czaplę, chłopa blisko dwumetrowego, okazało się strzałem w dziesiątkę, bo ten wykorzystał do bólu swoje warunki fizyczne, ładnym uderzeniem głową lobując wyciągniętego niczym struna Mateusza Krawczyka. Okazało się później, iż egzekucja po stałym fragmencie rozstrzygnęła o losach meczu. Szkoda, ponieważ w końcówce pierwszej odsłony oraz w drugiej połowie Karpaty naprawdę prezentowały się nieźle. Ukoronowaniem dobrej gry stanowiło wyrównanie, po akcji oskrzydlającej, autorstwa Dawida Kuligi i Grzegorza Gawle. Ten pierwszy ruszył ostro spod bramki, na połowie boiska zagrał do Gawle, który pognał jeszcze szybciej, wyprzedzając rywala, wpadł w pole karne i zagrał na 8 metr, skąd Adrian Nowak posłał piłkę pod poprzeczkę. Kilka minut później Gawle znalazł się w sytuacji jeden na jeden z bramkarzem. Obok miał Dawida Cempę, ale zdecydował się na strzał, z którym poradził sobie golkiper. Niewykorzystana szansa szybko się niestety zemściła. [b]Karpaty Krosno - Soła Oświęcim 1:2 (0:1)[/b] [b]Bramki:[/b] 0:1 Knapik 21, 1:1 Nowak 56, 1:2 Czapla 75. [b]Karpaty:[/b] Krawczyk 6 – Dudek 5, Kolbusz ż 7, Kołodziej 5, Kuliga 7 – Nowak 6 (80 Świech), Kantor 5, Mordec 5, Białasik 5 (84 Stasz), Gawle 7 – Cempa ż 6. Trener Adam Fedoruk. [b]Soła: [/b]Gargasz – Kasolik ż, Wadas, Drzymont, Jamróz – Gleń, Szewczyk (71 M. Wawoczny), Dynarek, Cygnar (90 Szymczak), Hałgas (84 Snadny) – Knapik (63 Czapla ż). Trener Sebastian Stemplewski. [b]Sędziował: [/b]Mateusz Nowak 6 (Stalowa Wola). [b]Widzów: [/b]200.
fot. Sebastian Czech, fot. Tomasz Jefimow
[b]Karpaty Krosno przegrały z Sołą Oświęcim 1:2 (0:1).[/b] Gospodarze przekonali się własnej skórze, jak bolesne konsekwencje mogą wywołać proste, indywidualne błędy. Strata piłki w środku pola, która nigdy nie powinna się przydarzyć już w pierwszej połowie odbiła się krośnianom czkawką. Oświęcimianie wzorcowo, wręcz książkowo rozegrali przejętą futbolówkę, czyli szybko, precyzyjnie, zauważając dobre ustawienie napastnika, a ten wychodząc sam na sam z bramkarzem również nie zawiódł, umieszczając piłkę w długim rogu. Po przerwie natomiast miejscowi niepotrzebnie faulowali w okolicach narożnika własnego pola karnego, przez co narazili się na niebezpieczny rzut wolny. Dośrodkowanie na Arkadiusza Czaplę, chłopa blisko dwumetrowego, okazało się strzałem w dziesiątkę, bo ten wykorzystał do bólu swoje warunki fizyczne, ładnym uderzeniem głową lobując wyciągniętego niczym struna Mateusza Krawczyka. Okazało się później, iż egzekucja po stałym fragmencie rozstrzygnęła o losach meczu. Szkoda, ponieważ w końcówce pierwszej odsłony oraz w drugiej połowie Karpaty naprawdę prezentowały się nieźle. Ukoronowaniem dobrej gry stanowiło wyrównanie, po akcji oskrzydlającej, autorstwa Dawida Kuligi i Grzegorza Gawle. Ten pierwszy ruszył ostro spod bramki, na połowie boiska zagrał do Gawle, który pognał jeszcze szybciej, wyprzedzając rywala, wpadł w pole karne i zagrał na 8 metr, skąd Adrian Nowak posłał piłkę pod poprzeczkę. Kilka minut później Gawle znalazł się w sytuacji jeden na jeden z bramkarzem. Obok miał Dawida Cempę, ale zdecydował się na strzał, z którym poradził sobie golkiper. Niewykorzystana szansa szybko się niestety zemściła. [b]Karpaty Krosno - Soła Oświęcim 1:2 (0:1)[/b] [b]Bramki:[/b] 0:1 Knapik 21, 1:1 Nowak 56, 1:2 Czapla 75. [b]Karpaty:[/b] Krawczyk 6 – Dudek 5, Kolbusz ż 7, Kołodziej 5, Kuliga 7 – Nowak 6 (80 Świech), Kantor 5, Mordec 5, Białasik 5 (84 Stasz), Gawle 7 – Cempa ż 6. Trener Adam Fedoruk. [b]Soła: [/b]Gargasz – Kasolik ż, Wadas, Drzymont, Jamróz – Gleń, Szewczyk (71 M. Wawoczny), Dynarek, Cygnar (90 Szymczak), Hałgas (84 Snadny) – Knapik (63 Czapla ż). Trener Sebastian Stemplewski. [b]Sędziował: [/b]Mateusz Nowak 6 (Stalowa Wola). [b]Widzów: [/b]200.
fot. Sebastian Czech, fot. Tomasz Jefimow
[b]Karpaty Krosno przegrały z Sołą Oświęcim 1:2 (0:1).[/b] Gospodarze przekonali się własnej skórze, jak bolesne konsekwencje mogą wywołać proste, indywidualne błędy. Strata piłki w środku pola, która nigdy nie powinna się przydarzyć już w pierwszej połowie odbiła się krośnianom czkawką. Oświęcimianie wzorcowo, wręcz książkowo rozegrali przejętą futbolówkę, czyli szybko, precyzyjnie, zauważając dobre ustawienie napastnika, a ten wychodząc sam na sam z bramkarzem również nie zawiódł, umieszczając piłkę w długim rogu. Po przerwie natomiast miejscowi niepotrzebnie faulowali w okolicach narożnika własnego pola karnego, przez co narazili się na niebezpieczny rzut wolny. Dośrodkowanie na Arkadiusza Czaplę, chłopa blisko dwumetrowego, okazało się strzałem w dziesiątkę, bo ten wykorzystał do bólu swoje warunki fizyczne, ładnym uderzeniem głową lobując wyciągniętego niczym struna Mateusza Krawczyka. Okazało się później, iż egzekucja po stałym fragmencie rozstrzygnęła o losach meczu. Szkoda, ponieważ w końcówce pierwszej odsłony oraz w drugiej połowie Karpaty naprawdę prezentowały się nieźle. Ukoronowaniem dobrej gry stanowiło wyrównanie, po akcji oskrzydlającej, autorstwa Dawida Kuligi i Grzegorza Gawle. Ten pierwszy ruszył ostro spod bramki, na połowie boiska zagrał do Gawle, który pognał jeszcze szybciej, wyprzedzając rywala, wpadł w pole karne i zagrał na 8 metr, skąd Adrian Nowak posłał piłkę pod poprzeczkę. Kilka minut później Gawle znalazł się w sytuacji jeden na jeden z bramkarzem. Obok miał Dawida Cempę, ale zdecydował się na strzał, z którym poradził sobie golkiper. Niewykorzystana szansa szybko się niestety zemściła. [b]Karpaty Krosno - Soła Oświęcim 1:2 (0:1)[/b] [b]Bramki:[/b] 0:1 Knapik 21, 1:1 Nowak 56, 1:2 Czapla 75. [b]Karpaty:[/b] Krawczyk 6 – Dudek 5, Kolbusz ż 7, Kołodziej 5, Kuliga 7 – Nowak 6 (80 Świech), Kantor 5, Mordec 5, Białasik 5 (84 Stasz), Gawle 7 – Cempa ż 6. Trener Adam Fedoruk. [b]Soła: [/b]Gargasz – Kasolik ż, Wadas, Drzymont, Jamróz – Gleń, Szewczyk (71 M. Wawoczny), Dynarek, Cygnar (90 Szymczak), Hałgas (84 Snadny) – Knapik (63 Czapla ż). Trener Sebastian Stemplewski. [b]Sędziował: [/b]Mateusz Nowak 6 (Stalowa Wola). [b]Widzów: [/b]200.
fot. Sebastian Czech, fot. Tomasz Jefimow
[b]Karpaty Krosno przegrały z Sołą Oświęcim 1:2 (0:1).[/b] Gospodarze przekonali się własnej skórze, jak bolesne konsekwencje mogą wywołać proste, indywidualne błędy. Strata piłki w środku pola, która nigdy nie powinna się przydarzyć już w pierwszej połowie odbiła się krośnianom czkawką. Oświęcimianie wzorcowo, wręcz książkowo rozegrali przejętą futbolówkę, czyli szybko, precyzyjnie, zauważając dobre ustawienie napastnika, a ten wychodząc sam na sam z bramkarzem również nie zawiódł, umieszczając piłkę w długim rogu. Po przerwie natomiast miejscowi niepotrzebnie faulowali w okolicach narożnika własnego pola karnego, przez co narazili się na niebezpieczny rzut wolny. Dośrodkowanie na Arkadiusza Czaplę, chłopa blisko dwumetrowego, okazało się strzałem w dziesiątkę, bo ten wykorzystał do bólu swoje warunki fizyczne, ładnym uderzeniem głową lobując wyciągniętego niczym struna Mateusza Krawczyka. Okazało się później, iż egzekucja po stałym fragmencie rozstrzygnęła o losach meczu. Szkoda, ponieważ w końcówce pierwszej odsłony oraz w drugiej połowie Karpaty naprawdę prezentowały się nieźle. Ukoronowaniem dobrej gry stanowiło wyrównanie, po akcji oskrzydlającej, autorstwa Dawida Kuligi i Grzegorza Gawle. Ten pierwszy ruszył ostro spod bramki, na połowie boiska zagrał do Gawle, który pognał jeszcze szybciej, wyprzedzając rywala, wpadł w pole karne i zagrał na 8 metr, skąd Adrian Nowak posłał piłkę pod poprzeczkę. Kilka minut później Gawle znalazł się w sytuacji jeden na jeden z bramkarzem. Obok miał Dawida Cempę, ale zdecydował się na strzał, z którym poradził sobie golkiper. Niewykorzystana szansa szybko się niestety zemściła. [b]Karpaty Krosno - Soła Oświęcim 1:2 (0:1)[/b] [b]Bramki:[/b] 0:1 Knapik 21, 1:1 Nowak 56, 1:2 Czapla 75. [b]Karpaty:[/b] Krawczyk 6 – Dudek 5, Kolbusz ż 7, Kołodziej 5, Kuliga 7 – Nowak 6 (80 Świech), Kantor 5, Mordec 5, Białasik 5 (84 Stasz), Gawle 7 – Cempa ż 6. Trener Adam Fedoruk. [b]Soła: [/b]Gargasz – Kasolik ż, Wadas, Drzymont, Jamróz – Gleń, Szewczyk (71 M. Wawoczny), Dynarek, Cygnar (90 Szymczak), Hałgas (84 Snadny) – Knapik (63 Czapla ż). Trener Sebastian Stemplewski. [b]Sędziował: [/b]Mateusz Nowak 6 (Stalowa Wola). [b]Widzów: [/b]200.
fot. Sebastian Czech, fot. Tomasz Jefimow
[b]Karpaty Krosno przegrały z Sołą Oświęcim 1:2 (0:1).[/b] Gospodarze przekonali się własnej skórze, jak bolesne konsekwencje mogą wywołać proste, indywidualne błędy. Strata piłki w środku pola, która nigdy nie powinna się przydarzyć już w pierwszej połowie odbiła się krośnianom czkawką. Oświęcimianie wzorcowo, wręcz książkowo rozegrali przejętą futbolówkę, czyli szybko, precyzyjnie, zauważając dobre ustawienie napastnika, a ten wychodząc sam na sam z bramkarzem również nie zawiódł, umieszczając piłkę w długim rogu. Po przerwie natomiast miejscowi niepotrzebnie faulowali w okolicach narożnika własnego pola karnego, przez co narazili się na niebezpieczny rzut wolny. Dośrodkowanie na Arkadiusza Czaplę, chłopa blisko dwumetrowego, okazało się strzałem w dziesiątkę, bo ten wykorzystał do bólu swoje warunki fizyczne, ładnym uderzeniem głową lobując wyciągniętego niczym struna Mateusza Krawczyka. Okazało się później, iż egzekucja po stałym fragmencie rozstrzygnęła o losach meczu. Szkoda, ponieważ w końcówce pierwszej odsłony oraz w drugiej połowie Karpaty naprawdę prezentowały się nieźle. Ukoronowaniem dobrej gry stanowiło wyrównanie, po akcji oskrzydlającej, autorstwa Dawida Kuligi i Grzegorza Gawle. Ten pierwszy ruszył ostro spod bramki, na połowie boiska zagrał do Gawle, który pognał jeszcze szybciej, wyprzedzając rywala, wpadł w pole karne i zagrał na 8 metr, skąd Adrian Nowak posłał piłkę pod poprzeczkę. Kilka minut później Gawle znalazł się w sytuacji jeden na jeden z bramkarzem. Obok miał Dawida Cempę, ale zdecydował się na strzał, z którym poradził sobie golkiper. Niewykorzystana szansa szybko się niestety zemściła. [b]Karpaty Krosno - Soła Oświęcim 1:2 (0:1)[/b] [b]Bramki:[/b] 0:1 Knapik 21, 1:1 Nowak 56, 1:2 Czapla 75. [b]Karpaty:[/b] Krawczyk 6 – Dudek 5, Kolbusz ż 7, Kołodziej 5, Kuliga 7 – Nowak 6 (80 Świech), Kantor 5, Mordec 5, Białasik 5 (84 Stasz), Gawle 7 – Cempa ż 6. Trener Adam Fedoruk. [b]Soła: [/b]Gargasz – Kasolik ż, Wadas, Drzymont, Jamróz – Gleń, Szewczyk (71 M. Wawoczny), Dynarek, Cygnar (90 Szymczak), Hałgas (84 Snadny) – Knapik (63 Czapla ż). Trener Sebastian Stemplewski. [b]Sędziował: [/b]Mateusz Nowak 6 (Stalowa Wola). [b]Widzów: [/b]200.
fot. Sebastian Czech, fot. Tomasz Jefimow
[b]Karpaty Krosno przegrały z Sołą Oświęcim 1:2 (0:1).[/b] Gospodarze przekonali się własnej skórze, jak bolesne konsekwencje mogą wywołać proste, indywidualne błędy. Strata piłki w środku pola, która nigdy nie powinna się przydarzyć już w pierwszej połowie odbiła się krośnianom czkawką. Oświęcimianie wzorcowo, wręcz książkowo rozegrali przejętą futbolówkę, czyli szybko, precyzyjnie, zauważając dobre ustawienie napastnika, a ten wychodząc sam na sam z bramkarzem również nie zawiódł, umieszczając piłkę w długim rogu. Po przerwie natomiast miejscowi niepotrzebnie faulowali w okolicach narożnika własnego pola karnego, przez co narazili się na niebezpieczny rzut wolny. Dośrodkowanie na Arkadiusza Czaplę, chłopa blisko dwumetrowego, okazało się strzałem w dziesiątkę, bo ten wykorzystał do bólu swoje warunki fizyczne, ładnym uderzeniem głową lobując wyciągniętego niczym struna Mateusza Krawczyka. Okazało się później, iż egzekucja po stałym fragmencie rozstrzygnęła o losach meczu. Szkoda, ponieważ w końcówce pierwszej odsłony oraz w drugiej połowie Karpaty naprawdę prezentowały się nieźle. Ukoronowaniem dobrej gry stanowiło wyrównanie, po akcji oskrzydlającej, autorstwa Dawida Kuligi i Grzegorza Gawle. Ten pierwszy ruszył ostro spod bramki, na połowie boiska zagrał do Gawle, który pognał jeszcze szybciej, wyprzedzając rywala, wpadł w pole karne i zagrał na 8 metr, skąd Adrian Nowak posłał piłkę pod poprzeczkę. Kilka minut później Gawle znalazł się w sytuacji jeden na jeden z bramkarzem. Obok miał Dawida Cempę, ale zdecydował się na strzał, z którym poradził sobie golkiper. Niewykorzystana szansa szybko się niestety zemściła. [b]Karpaty Krosno - Soła Oświęcim 1:2 (0:1)[/b] [b]Bramki:[/b] 0:1 Knapik 21, 1:1 Nowak 56, 1:2 Czapla 75. [b]Karpaty:[/b] Krawczyk 6 – Dudek 5, Kolbusz ż 7, Kołodziej 5, Kuliga 7 – Nowak 6 (80 Świech), Kantor 5, Mordec 5, Białasik 5 (84 Stasz), Gawle 7 – Cempa ż 6. Trener Adam Fedoruk. [b]Soła: [/b]Gargasz – Kasolik ż, Wadas, Drzymont, Jamróz – Gleń, Szewczyk (71 M. Wawoczny), Dynarek, Cygnar (90 Szymczak), Hałgas (84 Snadny) – Knapik (63 Czapla ż). Trener Sebastian Stemplewski. [b]Sędziował: [/b]Mateusz Nowak 6 (Stalowa Wola). [b]Widzów: [/b]200.
fot. Sebastian Czech, fot. Tomasz Jefimow
[b]Karpaty Krosno przegrały z Sołą Oświęcim 1:2 (0:1).[/b] Gospodarze przekonali się własnej skórze, jak bolesne konsekwencje mogą wywołać proste, indywidualne błędy. Strata piłki w środku pola, która nigdy nie powinna się przydarzyć już w pierwszej połowie odbiła się krośnianom czkawką. Oświęcimianie wzorcowo, wręcz książkowo rozegrali przejętą futbolówkę, czyli szybko, precyzyjnie, zauważając dobre ustawienie napastnika, a ten wychodząc sam na sam z bramkarzem również nie zawiódł, umieszczając piłkę w długim rogu. Po przerwie natomiast miejscowi niepotrzebnie faulowali w okolicach narożnika własnego pola karnego, przez co narazili się na niebezpieczny rzut wolny. Dośrodkowanie na Arkadiusza Czaplę, chłopa blisko dwumetrowego, okazało się strzałem w dziesiątkę, bo ten wykorzystał do bólu swoje warunki fizyczne, ładnym uderzeniem głową lobując wyciągniętego niczym struna Mateusza Krawczyka. Okazało się później, iż egzekucja po stałym fragmencie rozstrzygnęła o losach meczu. Szkoda, ponieważ w końcówce pierwszej odsłony oraz w drugiej połowie Karpaty naprawdę prezentowały się nieźle. Ukoronowaniem dobrej gry stanowiło wyrównanie, po akcji oskrzydlającej, autorstwa Dawida Kuligi i Grzegorza Gawle. Ten pierwszy ruszył ostro spod bramki, na połowie boiska zagrał do Gawle, który pognał jeszcze szybciej, wyprzedzając rywala, wpadł w pole karne i zagrał na 8 metr, skąd Adrian Nowak posłał piłkę pod poprzeczkę. Kilka minut później Gawle znalazł się w sytuacji jeden na jeden z bramkarzem. Obok miał Dawida Cempę, ale zdecydował się na strzał, z którym poradził sobie golkiper. Niewykorzystana szansa szybko się niestety zemściła. [b]Karpaty Krosno - Soła Oświęcim 1:2 (0:1)[/b] [b]Bramki:[/b] 0:1 Knapik 21, 1:1 Nowak 56, 1:2 Czapla 75. [b]Karpaty:[/b] Krawczyk 6 – Dudek 5, Kolbusz ż 7, Kołodziej 5, Kuliga 7 – Nowak 6 (80 Świech), Kantor 5, Mordec 5, Białasik 5 (84 Stasz), Gawle 7 – Cempa ż 6. Trener Adam Fedoruk. [b]Soła: [/b]Gargasz – Kasolik ż, Wadas, Drzymont, Jamróz – Gleń, Szewczyk (71 M. Wawoczny), Dynarek, Cygnar (90 Szymczak), Hałgas (84 Snadny) – Knapik (63 Czapla ż). Trener Sebastian Stemplewski. [b]Sędziował: [/b]Mateusz Nowak 6 (Stalowa Wola). [b]Widzów: [/b]200.
fot. Sebastian Czech, fot. Tomasz Jefimow
[b]Karpaty Krosno przegrały z Sołą Oświęcim 1:2 (0:1).[/b] Gospodarze przekonali się własnej skórze, jak bolesne konsekwencje mogą wywołać proste, indywidualne błędy. Strata piłki w środku pola, która nigdy nie powinna się przydarzyć już w pierwszej połowie odbiła się krośnianom czkawką. Oświęcimianie wzorcowo, wręcz książkowo rozegrali przejętą futbolówkę, czyli szybko, precyzyjnie, zauważając dobre ustawienie napastnika, a ten wychodząc sam na sam z bramkarzem również nie zawiódł, umieszczając piłkę w długim rogu. Po przerwie natomiast miejscowi niepotrzebnie faulowali w okolicach narożnika własnego pola karnego, przez co narazili się na niebezpieczny rzut wolny. Dośrodkowanie na Arkadiusza Czaplę, chłopa blisko dwumetrowego, okazało się strzałem w dziesiątkę, bo ten wykorzystał do bólu swoje warunki fizyczne, ładnym uderzeniem głową lobując wyciągniętego niczym struna Mateusza Krawczyka. Okazało się później, iż egzekucja po stałym fragmencie rozstrzygnęła o losach meczu. Szkoda, ponieważ w końcówce pierwszej odsłony oraz w drugiej połowie Karpaty naprawdę prezentowały się nieźle. Ukoronowaniem dobrej gry stanowiło wyrównanie, po akcji oskrzydlającej, autorstwa Dawida Kuligi i Grzegorza Gawle. Ten pierwszy ruszył ostro spod bramki, na połowie boiska zagrał do Gawle, który pognał jeszcze szybciej, wyprzedzając rywala, wpadł w pole karne i zagrał na 8 metr, skąd Adrian Nowak posłał piłkę pod poprzeczkę. Kilka minut później Gawle znalazł się w sytuacji jeden na jeden z bramkarzem. Obok miał Dawida Cempę, ale zdecydował się na strzał, z którym poradził sobie golkiper. Niewykorzystana szansa szybko się niestety zemściła. [b]Karpaty Krosno - Soła Oświęcim 1:2 (0:1)[/b] [b]Bramki:[/b] 0:1 Knapik 21, 1:1 Nowak 56, 1:2 Czapla 75. [b]Karpaty:[/b] Krawczyk 6 – Dudek 5, Kolbusz ż 7, Kołodziej 5, Kuliga 7 – Nowak 6 (80 Świech), Kantor 5, Mordec 5, Białasik 5 (84 Stasz), Gawle 7 – Cempa ż 6. Trener Adam Fedoruk. [b]Soła: [/b]Gargasz – Kasolik ż, Wadas, Drzymont, Jamróz – Gleń, Szewczyk (71 M. Wawoczny), Dynarek, Cygnar (90 Szymczak), Hałgas (84 Snadny) – Knapik (63 Czapla ż). Trener Sebastian Stemplewski. [b]Sędziował: [/b]Mateusz Nowak 6 (Stalowa Wola). [b]Widzów: [/b]200.
fot. Sebastian Czech, fot. Tomasz Jefimow
[b]Karpaty Krosno przegrały z Sołą Oświęcim 1:2 (0:1).[/b] Gospodarze przekonali się własnej skórze, jak bolesne konsekwencje mogą wywołać proste, indywidualne błędy. Strata piłki w środku pola, która nigdy nie powinna się przydarzyć już w pierwszej połowie odbiła się krośnianom czkawką. Oświęcimianie wzorcowo, wręcz książkowo rozegrali przejętą futbolówkę, czyli szybko, precyzyjnie, zauważając dobre ustawienie napastnika, a ten wychodząc sam na sam z bramkarzem również nie zawiódł, umieszczając piłkę w długim rogu. Po przerwie natomiast miejscowi niepotrzebnie faulowali w okolicach narożnika własnego pola karnego, przez co narazili się na niebezpieczny rzut wolny. Dośrodkowanie na Arkadiusza Czaplę, chłopa blisko dwumetrowego, okazało się strzałem w dziesiątkę, bo ten wykorzystał do bólu swoje warunki fizyczne, ładnym uderzeniem głową lobując wyciągniętego niczym struna Mateusza Krawczyka. Okazało się później, iż egzekucja po stałym fragmencie rozstrzygnęła o losach meczu. Szkoda, ponieważ w końcówce pierwszej odsłony oraz w drugiej połowie Karpaty naprawdę prezentowały się nieźle. Ukoronowaniem dobrej gry stanowiło wyrównanie, po akcji oskrzydlającej, autorstwa Dawida Kuligi i Grzegorza Gawle. Ten pierwszy ruszył ostro spod bramki, na połowie boiska zagrał do Gawle, który pognał jeszcze szybciej, wyprzedzając rywala, wpadł w pole karne i zagrał na 8 metr, skąd Adrian Nowak posłał piłkę pod poprzeczkę. Kilka minut później Gawle znalazł się w sytuacji jeden na jeden z bramkarzem. Obok miał Dawida Cempę, ale zdecydował się na strzał, z którym poradził sobie golkiper. Niewykorzystana szansa szybko się niestety zemściła. [b]Karpaty Krosno - Soła Oświęcim 1:2 (0:1)[/b] [b]Bramki:[/b] 0:1 Knapik 21, 1:1 Nowak 56, 1:2 Czapla 75. [b]Karpaty:[/b] Krawczyk 6 – Dudek 5, Kolbusz ż 7, Kołodziej 5, Kuliga 7 – Nowak 6 (80 Świech), Kantor 5, Mordec 5, Białasik 5 (84 Stasz), Gawle 7 – Cempa ż 6. Trener Adam Fedoruk. [b]Soła: [/b]Gargasz – Kasolik ż, Wadas, Drzymont, Jamróz – Gleń, Szewczyk (71 M. Wawoczny), Dynarek, Cygnar (90 Szymczak), Hałgas (84 Snadny) – Knapik (63 Czapla ż). Trener Sebastian Stemplewski. [b]Sędziował: [/b]Mateusz Nowak 6 (Stalowa Wola). [b]Widzów: [/b]200.
fot. Sebastian Czech, fot. Tomasz Jefimow
1 / 15

Polecamy