menu

Karol Żwir ze Stomilu: Mój gol w Ząbkach miał słodko-gorzki smak

17 marca 2014, 13:36 | Grzegorz Ignatowski

Stomil Olsztyn przegrał w 20. kolejce 1. ligi z Dolcanem Ząbki 2:4, ale jeden z zawodników gości miał spore powody do radości. Mowa o 18-letnim Karolu Żwirze, który strzelił swoją pierwszą bramkę na zapleczu ekstraklasy. Młodzieżowy reprezentant Polski ma jednak mieszane uczucia i mówi, że ta bramka miała słodko-gorzki smak.

Dolcan - Stomil
Dolcan - Stomil
fot. Mateusz Faderewski

Gratuluję pierwszej bramki na zapleczu ekstraklasy, ale pewnie ona smakowała by lepiej, gdybyście wygrali z Dolcanem Ząbki.
Rzeczywiście, pierwsza bramka cieszy, ale my to spotkanie przegraliśmy i dlatego nie cieszy mnie ona tak mocno, jak powinna. Ma taki słodko-gorzki smak. Mecz zagraliśmy słabo, nie ma się co oszukiwać. Przeciwnik był lepszy i gdyby wykorzystywał swoje sytuacje, to mógł wygrać wyżej.

Co się stało, że tak wyraźnie przegraliście? Dolcan prowadził w pewnym momencie 4:1, a przecież tydzień temu w Rybniku oglądaliśmy całkiem inny Stomil.
Może chodziło o styl gry rywala. Oni grają inaczej niż pozostałe drużyny i my nie potrafiliśmy się im przeciwstawić. Obrońcy tej drużyny zazwyczaj nie włączają się do ataku, a teraz było na odwrót. Przegrywaliśmy też długie piłki, które były ich mocną stroną. Grali prostopadłe piłki do napastnika, ten schodził do boku i mieliśmy z tym problemy.

I jesteście w strefie spadkowej. Przed wami ciężki bój o utrzymanie, każdy mecz będzie starciem o wszystko, a w takich sytuacjach pojawia się presja. Jak sobie z nią radzisz?
Nie można mówić o presji w moim przypadku, bo nie gram regularnie w pierwszym składzie. Gdyby tak było, to pewnie czułbym większą odpowiedzialność na swoich barkach.

Michał Trzeciakiewicz powiedział, że młodzież jest dużym atutem Stomilu, jednak patrząc na pierwszy skład w meczu z Dolcanem, był tylko Arkadiusz Mroczkowski. Ty wszedłeś dopiero gdy on zobaczył czerwoną kartkę. Gdzie ta utalentowana młodzież?
Miałem wejść na boisko już wcześniej, więc kartka dla Arka była powodem zmiany. Trener daje sygnały młodym zawodnikom i daje im szanse. Jeśli chodzi o mnie, to wszedłem na boisko w drugim meczu z kolei, dostawałem też sporo szans w sparingach i mam nadzieję, że teraz będzie już coraz lepiej.

Oglądałeś debiut w ekstraklasie Dominika Kuna w Pogoni Szczecin?
Tak, chociaż jedynie z odtworzenia, bo właśnie wracaliśmy z meczu i nie było możliwości obejrzeć na żywo.

Jego gra potwierdza, że na Warmii i Mazurach można odkryć prawdziwą perełkę. Kiedy pójdziesz w jego ślady?
Chciałbym jak najszybciej, ale życie to wszystko zweryfikuje. Najpierw muszę dostać szansę i chciałbym, żeby to nastąpiło jak najszybciej, ale żeby tak się stało muszę ciężko pracować. Najważniejsza jest teraz dobra gra dla Stomilu, a potem zobaczymy, co życie przyniesie.


Polecamy