menu

Karol Mackiewicz: Teraz gram regularnie, ale muszę stale potwierdzać formę [ROZMOWA]

20 stycznia 2016, 13:25 | Kamil Gołaszewski/Kurier Poranny

Skrzydłowy Jagiellonii - Karol Mackiewicz przyznaje, że głównym celem pierwszych gier kontrolnych żółto-czerwonych, był powrót do rytmu meczowego.

Karol Mackiewicz
Karol Mackiewicz
fot. WOJCIECH WOJTKIELEWICZ /GRUPA POLSKA

Za Jagą już dwa rozegrane sparingi. Rywale okazali się wymagający?
Oba spotkania trochę się różniły. Litwini często nie przebierali w środkach, grając bardzo agresywnie. W meczu z Wigrami pograliśmy troszeczkę więcej piłką i uważam, że w pierwszej połowie naprawdę dobrze to wyglądało. Zdominowaliśmy przeciwnika. Celem nadrzędnym było złapanie odpowiedniego czucia piłki i oswojenie się z warunkami meczowymi.

Jak duży wpływ na wasze boiskowe poczynania w starciu Wigrami, miała zmrożona, sztuczna nawierzchnia?
Nie było mowy o pięknej i widowiskowej grze. Pracowaliśmy nad odpowiednią komunikacją na boisku, doskakiwaniem do rywali, dobrym przesuwaniem, czy wychodzeniem na pozycje. Nad dopracowaniem niuansów taktycznych, schematów, popracujemy już na zgrupowaniu w Turcji.

Na pewno cieszy was to, że wreszcie udało się zdobyć gola po stałym fragmencie gry. Jesienią niezbyt często w ten sposób zaskakiwaliście rywali.
Pracujemy nad tym elementem, często ćwiczymy dośrodkowania, tym razem udało mi się zaliczyć asystę. Próbujemy różnych rozwiązań, żeby rywali zaskakiwać, bo mamy przecież wysokich obrońców i z tego atutu warto korzystać.

Jak czujecie się fizycznie? Macie w nogach ostatnie, dość intensywne treningi. Trener mocno dał wam w kość?
Mieliśmy ostatnio taki okres, że ćwiczyliśmy trzy razy dziennie, głównie bez piłki. Dlatego tak ważne są sparingi, żeby złapać odpowiedni rytm meczowy.

Wydaje się, że ostatnio ma Pan niepodważalne miejsce w wyjściowym składzie Jagi, a konkurentów wcale nie widać.
Nasz trener nigdy nie daje odczuć, że ktoś ma pewne miejsce. Jest Alvarinho, który na pewno będzie walczył o miejsce w jedenastce. Teraz gram regularnie, ale muszę stale potwierdzać swoją formę.

źródło: Kurier Poranny


Polecamy