menu

Kapitalne gole, sporo świetnej piłki. Podsumowanie 19. kolejki T-Mobile Ekstraklasy

27 lutego 2012, 20:50 | Karol Kurzępa

Hitowe starcie Śląska z Legią, mecz o posadę Jose Bakero, ważny w kontekście walki o utrzymanie bój ŁKS-u z Lechią - te i inne wydarzenia elektryzowały sympatyków rodzimej piłki nożnej podczas minionego weekendu na boiskach Ekstraklasy. Nie zabrakło pięknych bramek, nieoczekiwanych rezultatów i dużo wysokiej jakości futbolu. Naprawdę działo się wiele.

ŁKS – Lechia 0:0. Kto jeszcze dołączy do zespołu Świerczewskiego?

Drużyna z Alei Unii zdobyła w piątek pierwszy punkt w rundzie wiosennej. W ich grze można było dostrzec pewną poprawę, jednak chwalić za jedynie remis przy ponad 50 minutach gry w przewadze na swoim stadionie, po prostu nie można. „Ełkaesiakom” zabrakło nieco precyzji i szczęścia, to spotkanie było do wygrania. Czy przyzwoita dyspozycja gospodarzy może dawać ich sympatykom nadzieję na zdobycz punktową na Łazienkowskiej w następnej serii spotkań? Oto będzie niezwykle trudno i tylko niepoprawni optymiści na to liczą. Wciąż słyszy się o kolejnych potencjalnych wzmocnieniach drużyny Piotra Świerczewskiego. Ostatnie doniesienia medialne sugerują, że do zespołu dołączy Patryk Małecki – może to krnąbrny „wiślak” będzie kluczem do sukcesu w walce o utrzymanie? Kandydatem do gry w zespole dwukrotnego mistrza Polski jest także Marek Gancarczyk.

W przeciwieństwie do ŁKS-u, w grze ekipy z Gdańska widać co najwyżej regres. Podopieczni Pawła Janasa zaprezentowali się bardzo słabo i powinni cieszyć się z tego, że udało im się uciułać w Łodzi oczko. Bądź co bądź – w dwóch wyjazdowych spotkaniach po wznowieniu rozgrywek, drużyna z Pomorza wywiozła dwa remisy ze starć z bezpośrednimi rywalami w walce o ligowy byt. Wyniki nie najgorsze, choć nie zapominajmy, że Lechia miała w tym sezonie bić się o wyższe cele.

Ruch – Lech 3:0. Bakero na walizkach

Poznaniacy zagrali w piątek dramatyczne zawody i zasłużyli na najwyższy wymiar kary. Grali tak źle, że nieco ponad dwie godziny po ostatnim gwizdku oficjalnie podziękowano za pracę trenerowi Bakero. Niechciana przez kibiców była gwiazda Barcelony, opuściła klub z Bułgarskiej i będzie oczekiwać na propozycję kolejnych działaczy, którzy po wyborze na ławkę trenerską będą się głównie kierować magią nazwiska. Nowym szkoleniowcem „Kolejorza” został Mariusz Rumak, dotychczasowy asystent Hiszpana. Planem minimum klubu nadal pozostaje awans do europejskich pucharów.

„Niebiescy” udanie zrewanżowali się poznaniakom za porażkę 0:3 z poprzedniej rundy. Kapitalną bramkę z rzutu wolnego strzelił Marek Zieńczuk. Eks-wiślak już pod koniec jesieni prezentował zwyżkę formy (hat-trick z Koroną) i zastanawialiśmy się wtedy czy zdoła utrzymać dobrą dyspozycję po przerwie w rozgrywkach. Jak widać, udało się. Ruch bardzo dobrze wznowił ligę i w zdobył cztery punkty w meczach z (teoretycznie) mocniejszymi rywalami. Od ostatniego miejsca podium dzieli ich zaledwie punkt.

Podbeskidzie – Zagłębie 1:0. Ligowy „żółtodziób” coraz wyżej

Bielszczanie nie zwalniają tempa i czwarty raz rzędu zdobywają komplet oczek bez straty bramki. Tym razem pokonali u siebie lubińskie Zagłębie i było to już ich ósme zwycięstwo w sezonie. Podopieczni Roberta Kasperczyka za plecami w tabeli mają Wisłę i Lecha, do trzeciego miejsca tracą tylko pięć punktów. Ich idylla trwa nadal. Właściwie już teraz można pokusić się o stwierdzenie, że cel na obecne rozgrywki, jakim niewątpliwie było utrzymanie w lidze, został zrealizowany. Jednak, beniaminek zapewne nie zamierza spocząć na laurach i nadal będzie systematycznie gromadził punkty i walczył o jak najwyższą lokatę na ligowej mecie.

Przed tygodniem, wydawało się, że w grze Zagłębia pojawiają się symptomy poprawy jakości. Tę tezę można śmiało obalić po ich sobotnim występie. Lubinianie zagrali znacznie gorzej niż w starciu z krakowską Wisłą. Nadal pozostają czerwoną latarnią ligi, tracąc dwa oczka do będącej na bezpiecznym miejscu Cracovii. To właśnie z ekipą „Pasów”, podopieczni Pavela Hapala rozegrają w następnej serii spotkań mecz z gatunku tych „o sześć punktów”.

Cracovia – Jagiellonia 0:0. Zabrakło tylko bramek

Solidne spotkanie przy Kałuży zakończone sprawiedliwym podziałem punktów. Mecz bez bramek, który całkiem nieźle się oglądało – nie zabrakło w nim sytuacji podbramkowych, efektownych parad bramkarskich, niewykorzystanych sytuacji, słupków i poprzeczek czy boiskowej walki. Biorąc fakt, że Cracovia grała u siebie, to z remisu bardziej cieszą się goście. „Pasy” czekają teraz dwa arcyważne starcia z bezpośrednimi konkurentami w rywalizacji o pozostanie w Ekstraklasie na kolejny sezon. Najpierw, podopieczni Dariusza Pasieki podejmą u siebie Zagłębie, tydzień później pojadą do Łodzi na konfrontację z ŁKS-em. Zdecydowanie będą to dla krakowian mecze o „być albo nie być”.

Nowy szkoleniowiec „Jagi”, Tomasz Hajto, przyznał po meczu, że prowadzony przez niego zespół zaczyna zmierzać w kierunku prezentowania futbolu, o który mu chodziło. Drużynę z Białegostoku należy pochwalić za to, że w sobotę w Krakowie grała ambitnie i przez sporą część spotkania starała się atakować. Tak mniej więcej miała wyglądać gra Frankowskiego i spółki tydzień wcześniej w Kielcach, wtedy jednak zespół jeszcze nie „odpalił”. Ekipa z Podlasia będzie teraz starała się zatrzymać rozpędzony Ruch Chorzów, w pierwszym ligowym meczu na wciąż modernizowanym stadionie w Białymstoku w tym roku.

Polonia – Widzew 1:2. Niespodziewana wpadka „Czarnych koszul”

Kto by przypuszczał, że Widzew, który w poprzedniej kolejce zagrał fatalnie i zasłużenie oddał trzy punkty Podbeskidziu przejdzie taką metamorfozę i zdoła zgarnąć całą pulę w starciu z będącą na fali Polonią? Cóż, nie ma co się oszukiwać – gospodarze byli tego dnia bardzo gościnni i właściwie podarowali łodzianom dwa gole, co ustawiło mecz. Dzięki temu zwycięstwu, czterokrotni mistrzowie Polski znów oddalili się od dolnych rejonów tabeli na dość bezpieczną odległość. Teraz będą mogli spokojnie przygotowywać się do pojedynku ze Śląskiem, z którym jesienią, jeszcze na Oporowskiej, wygrali.

Polonia nie wykorzystała szansy na przeskoczenie rywali zza miedzy + bycie o krok za Śląskiem. Zagrała bez konceptu. Aż dziwne, że po meczu Józef Wojciechowski nie postraszył znów, że przestanie wykładać pieniądze na klub. Mimo tej porażki, „Czarne koszule” powinny liczyć się w walce o ligowe podium, na którym wszak wciąż się znajdują. O ile nie będą prezentować bramek swoim przeciwnikom notorycznie.

Śląsk – Legia 0:4. Stołeczni pozamiatali

W hicie kolejki Legia zgładziła Śląsk, upokorzyła wrocławian przed własną publicznością. Spory udział w tym miał antybohater spotkania, Dariusz Pietrasiak, ale nie możemy nie docenić kunsztu ekipy z Warszawy, która w niedziele zaprezentowała futbol totalny. Po podopiecznych Macieja Skorży nie było widać śladu zmęczenia czy rozczarowania potyczką w Lizbonie. Kultura gry „legionistów” przewyższała gospodarzy o kilka klas. Warszawiacy nie pokazali się z tak dobrej strony w ligowym meczu wyjazdowym od bardzo dawna. Okrasą tej rywalizacji było wspaniałe trafienie Ljuboji z rzutu wolnego.

Czy Śląsk zdoła się podnieść po takim nokaucie? W następnej kolejce „zielono-biało-czerwoni” jadą do Łodzi, gdzie będzie czekał na nich uskrzydlony triumfem przy Konwiktorskiej Widzew. Łatwo nie będzie na pewno, ale nie ma wątpliwości, że wrocławianie zrobią wszystko by się zrehabilitować. Drużyna prowadzona przez Oresta Lenczyka wciąż przewodzi lidze z dwoma punktami więcej od Legii, a niedzielna klęska, pomimo bolesności, nie odebrała im szans na „majstra”.

Wisła – Korona 0:1. Niemoc „Białej gwiazdy” trwa

Wisła nie wygrała jeszcze oficjalnego spotkania w 2012 roku. Po podziale punktów w Lubinie i dwóch remisach w Lidze Europy, krakowianie polegli przy Reymonta z Koroną 0:1. Czy owy wynik można określić mianem sensacyjnego? Niekoniecznie, bowiem „wiślacy” ponieśli już piątą porażkę przed własną publicznością w sezonie. Tak nierówna forma w meczach u siebie mistrzowi kraju nie przystoi. Czy to oznacza dla Wisły koniec marzeń o obronie tytułu? Niewątpliwie szanse wiślaków zmniejsza, aczkolwiek zdążyliśmy się już przyzwyczaić do tego, że liga jest bardzo wyrównana i wydarzyć się w niej może naprawdę wszystko.

Coraz cieplej można wypowiadać się na temat kielczan. Drużyna wreszcie przestała polować jedynie na nogi rywali i kolorowe kartki od sędziów, a skupia się na grze i zdobywaniu punktów. Akcja po której Sobolewski zdobył zwycięską bramkę w Krakowie – naprawdę nieprzeciętnej urody. Zawodnicy Leszka Ojrzyńskiego są w tym momencie bliżej ligowego podium niż ich faworyzowani niedzielni przeciwnicy czy choćby Lech Poznań. Czyżby kibice w Kielcach wreszcie mieli się doczekać udanej wiosny?

Bełchatów – Górnik 1:1. Bez rozstrzygnięcia w „górniczej” potyczce

W starciu autorów dwóch największych sensacji poprzedniej kolejki, padł remis. Walczący z niską frekwencją, grający przez całą drugą połowę w „dziesiątkę” gospodarze, do spółki z zabrzanami stworzyli przeciętne widowisko. W poniedziałkowy wieczór w Bełchatowie stadion zapełniony był niemal w połowie, ale spora w tym zasługa licznej grupy kibiców gości. Dla podopiecznych Kamila Kieresia najważniejsze jest to, że powoli oddalają się od strefy spadkowej, w czym pomagają im regularnie zdobywane punkty. Na uwagę zasługuje fakt iż w drugim kolejnym meczu do siatki trafił Dawid Nowak, dla którego był to dopiero trzeci gol w sezonie.

Czternastokrotni mistrzowie kraju zaliczyli już piąty podział punktów na obcym obiekcie i są obecnie najczęściej remisującą ekipą w meczach wyjazdowych w lidze. Górnik nie grał tak porywająco jak w pojedynku z Legią. Swojego dnia nie miał łowca zabrzańskich kogutów, Prejuce Nakoulma, który miał szansę na strzelenie ósmego gola w rozgrywkach, ale jego karnego obronił Łukasz Sapela. Bardzo ładną bramką z dystansu przypomniał o sobie etatowy kadrowicz za czasów Benhakkera – Michał Pazdan, obecnie kapitan Górnika.

Kolejne emocje już niebawem

Liga znów nabiera pikanterii i rozpędu. Póki co, więcej punktów zdobywają drużyny grające w delegacjach, ale może to następna kolejka będzie należała do gospodarzy? Pierwsze mecze po wznowieniu rozgrywek na własnych obiektach rozegrają Lechia, Jagiellonia i warszawska Legia. Czy Podbeskidziu uda się podtrzymać świetną passę w starciu z Koroną w Kielcach? Czy Wisła i Lech poprawią swoją sytuację po ligowym falstarcie? Czy Śląskowi uda się pozostać w fotelu lidera? Odpowiedzi na te i inne pytania poznamy już w następny weekend, przy okazji 20. serii spotkań T-Mobile Ekstraklasy, której wszystkie wydarzenia będą opisane, sfotografowane i skomentowane na naszym portalu. A w środę prawdziwa gratka dla wszystkich miłośników piłki – Polska podejmuje Portugalię w pierwszym meczu na Stadionie Narodowym. Zapraszamy do śledzenia tej i kolejnych relacji na Ekstraklasa.net!


Polecamy