menu

Kamil Adamek: Zawsze marzyłem o tym, by zostać zawodnikiem Podbeskidzia

2 lipca 2013, 13:01 | Monika W.

Kamil Adamek w końcu przełamał się medialnie i postanowił sam wypowiedzieć się w swojej sprawie, nie pozostawiając już miejsca tylko na opinie osób trzecich. Wszystko przez nieudany powrót do Podbeskidzia Bielsko-Biała, gdzie nie zyskał akceptacji trenera Czesława Michniewicza.

Kamil Adamek nie zagra w Podbeskidziu
Kamil Adamek nie zagra w Podbeskidziu
fot. x-news

Bereszyński nie przejdzie do Benfiki. "Na ten moment Bartek zostaje w Legii"

O Adamku głośno zrobiło się rok temu, w związku z imponującym debiutem zawodnika z okręgówki w grającym w Ekstraklasie Podbeskidziu Bielsko-Biała. W trakcie rundy jesiennej, pierwszej i zresztą ostatniej w składzie Górali, 24-letni napastnik rozegrał jedenaście spotkań i strzelił trzy gole.

Problemy zaczęły się, kiedy okres wypożyczenia z Drzewiarza Jasienica zaczął dobiegać końca i przyszedł czas na negocjacje związane z jego przedłużeniem. Negocjacje, które zakończyły się fiaskiem i ostatecznym odejściem Adamka do Korony Kielce. Plotek na temat tego wydarzenia było mnóstwo, począwszy od domysłów, że to samemu zawodnikowi woda sodowa uderzyła do głowy, skończywszy na krytyce menedżera piłkarza, który nieprofesjonalizmem miał uniemożliwić porozumienie między klubami. Sam zainteresowany jednak za wiele się nie wypowiadał.

Głos postanowił zabrać teraz, kiedy po epizodzie z Koroną miał być raz jeszcze testowany przez Podbeskidzie i po raz kolejny został odesłany z kwitkiem. Oto oświadczenie zawodnika:

Zawsze marzyłem o tym, by zostać zawodnikiem Podbeskidzia. Rok temu zadebiutowałem w barwach TSP w ekstraklasie, strzeliłem pierwsze bramki i po raz pierwszy usłyszałem kibiców skandujących moje nazwisko. Życzę każdemu takich przeżyć i wrażeń. Niestety, okres mojego wypożyczenia do Podbeskidzia kończył się ostatniego dnia stycznia, ale ja wiedziałem, że chcę pozostać w TSP. Negocjacje między klubami trwały dosyć długo i zakończyły się 18 lutego. Podbeskidzie na rundę wiosenną zaproponowało mi podstawę wynagrodzenia, stanowiące około 70 procent wynagrodzenia, za jakie grałem w rundzie jesiennej – jako zawodnik, który przyszedł z klasy okręgowej. W związku z tym, chcąc grać dalej w ekstraklasie, przyjąłem ofertę Korony Kielce.

W ostatnim tygodniu czerwca zostałem zaproszony na testy do Podbeskidzia i fakt ten dał mi nadzieję na powrót do drużyny. Ale niestety nie zyskałem akceptacji trenera Michniewicza. Decyzję przyjąłem ze smutkiem, ponieważ chciałem występować na boisku w Bielsku-Białej, gdzie przeżyłem wiele miłych chwil. Jestem chłopakiem z Podbeskidzia – tutaj się wychowałem i czuję się najlepiej.

Zarządowi Klubu, kadrze trenerskiej, kolegom z drużyny, gratuluję stylu, w jakim utrzymali się w ekstraklasie, a kibicom życzę wielu wspaniałych widowisk i sukcesów oraz… proszę, aby oceniali mnie sprawiedliwie.

W tej sytuacji, jeżeli Adamkowi nie uda się porozumieć z innym klubem, wróci do Drzewiarza Jasienica.

źródło: Sportowe Beskidy


Polecamy