menu

Jurgen Klopp zły po meczu z Brighton: To bardzo niebezpieczne dla piłkarzy

29 listopada 2020, 19:24 | AIP | BG

Liverpool stracił punkty w meczu z Brighton po szalonym meczu. Przestrzelony karny, nieuznane gole i wreszcie decydujący trafienie na wagę remisu w doliczonym czasie gry - emocji było tak dużo, że Jurgen Klopp nie utrzymał nerwów na wodzy w wywiadzie pomeczowym.

Liverpool po 10 kolejkach Premier League ma na koncie 21 punktów, tyle samo co lider Tottenham
Liverpool po 10 kolejkach Premier League ma na koncie 21 punktów, tyle samo co lider Tottenham
fot. EASTNEWS

Spotkanie na The Amex lepiej rozpoczęli obrońcy tytułu, ale to Brighton stanęło przed świetną okazją w 20. min. Po faulu w polu karnym do "jedenastki" podszedł Neal Maupay, ale przestrzelił. Liverpool przyspieszył, co zaowocowało golem Mohameda Salaha - po analizie VAR sędzia nie uznał jednak bramki, bo doszukał się milimetrowego spalonego. - Jeśli wystawał palec u nogi, jest spalony - podkreślił później Juergen Klopp.

Po pierwszej bezbramkowej połowie w drugiej odsłonie goście znów nacierali, ale Mewy dzielnie się tego dnia broniły. Jak problem to The Reds mogą jednak liczyć ostatnio na Diego Jotę - nowy nabytek klubu z Anfield w 60. minucie trafił do siatki i była to czwarta bramka Portugalczyka w czwartym kolejnym meczu z rzędu. W 84. minucie trafił Sadio Mane, ale gol Senegalczyka nie został uznany po ewidentnym spalonym.

Goście nie potrafili zabić meczu, za co zostali ukarani w końcówce. W doliczonym czasie gry w stosunkowo niegroźnej sytuacji w polu karnym padł Danny Welbeck, a powtórki dały podstawy sędziemu, by podyktować rzut karny dla gospodarzy. Tym razem z 11 metrów nie pomylił się Pascal Gross, a Liverpool wyjechał z południowej części Anglii z zaledwie jednym punktem. - BT Sport ponownie wyznaczyło nam godzinę spotkania na 13.30. Nie wiem, ile razy mam jeszcze zwracać na to uwagę. Po tym jak graliśmy w środę wieczorem musieliśmy grać dzisiaj o 13:30. To bardzo niebezpieczne dla zawodników. Niezbyt często tak się robi - grzmiał Klopp, który z powodu kontuzji stracił Jamesa Milnera.

- Tydzień temu mieliśmy rozmowę pomiędzy menedżerami i sądzę, że było 15 do 5, albo 16 do 4 za wprowadzeniem pięciu zmian w meczu. Od tego momentu nic się jednak nie wydarzyło. Wiemy, że potrzebujemy 14 głosów, ale Chris Wilder (menedżer Sheffield - przyp.) cały czas pokazuje, że jest samolubny, ale to nie jest ważne - dodał Klopp.

10. kolejka Premier League:

  • Crystal Palace - Newcastle 0:2 (Wilson 88, Joelinton 90)
  • Brighton - Liverpool 1:1 (Gross 90 - Jota 60)
  • Manchester City - Burnley 5:0 (IMahrez 6, 22, 69, Mendy 41, Torres 66, Farrell 75 samobójcza)
  • Everton - Leeds 0:1 (Raphinha 79)
  • West Bromwich - Sheffield 1:0 (Gallagher 13)
  • Southampton - Manchester United 2:3 (Bednarek 23, Ward Prowse 33 - Fernandes 59, Cavani 74, 90+2)
  • Chelsea - Tottenham 0:0

Polecamy