menu

Jesień Wisły Płock: Blaski i cienie beniaminka [PODSUMOWANIE]

27 grudnia 2016, 08:22 | Kaja Krasnodębska

- Osobiście uważam, że poziom Ekstraklasy jest wyższy od tego, jaki można obserwować na jej zapleczu. Rośnie również jakość piłkarzy. W Ekstraklasie występują zawodnicy o sporych umiejętnościach, którzy ciężko zapracowali sobie, żeby tutaj się znaleźć - powiedział nam jakiś czas temu zawodnik Wisły Płock, Przemysław Szymiński. Nafciarze w ubiegłym sezonie dawali z siebie wszystko, aby wspiąć się do najwyższej polskiej klasy rozgrywkowej. Jak wyglądały w niej ich pierwsze kroki po powrocie?

Jesień Wisły Płock: Blaski i cenie beniaminka [PODSUMOWANIE]
fot. Anatol Chomicz
Jesień Wisły Płock: Blaski i cenie beniaminka [PODSUMOWANIE]
fot. Bartek Syta / Polska Press
Jesień Wisły Płock: Blaski i cenie beniaminka [PODSUMOWANIE]
fot. Bartek Syta / Polska Press
Jesień Wisły Płock: Blaski i cenie beniaminka [PODSUMOWANIE]
fot. Fot. Karolina Misztal / Polskapress
Jesień Wisły Płock: Blaski i cenie beniaminka [PODSUMOWANIE]
fot. Bartek Syta / Polska Press
Jesień Wisły Płock: Blaski i cenie beniaminka [PODSUMOWANIE]
fot. Waldemar Wylegalski
Jesień Wisły Płock: Blaski i cenie beniaminka [PODSUMOWANIE]
fot. Anatol Chomicz
Jesień Wisły Płock: Blaski i cenie beniaminka [PODSUMOWANIE]
fot. Waldemar Wylegalski
Jesień Wisły Płock: Blaski i cenie beniaminka [PODSUMOWANIE]
fot. Bartek Syta / Polska Press
Jesień Wisły Płock: Blaski i cenie beniaminka [PODSUMOWANIE]
fot. Andrzej Banas / Polska Press
Jesień Wisły Płock: Blaski i cenie beniaminka [PODSUMOWANIE]
fot. Fot. Karolina Misztal / Polskapress
Jesień Wisły Płock: Blaski i cenie beniaminka [PODSUMOWANIE]
fot. Anatol Chomicz
1 / 12

Rola beniaminka w LOTTO Ekstraklasie wbrew pozorom nie jest łatwa. Dużo mówi się, że różnica poziomów między kolejnymi klasami rozgrywkowymi wydaje się być niewielka, jednak 1. liga nieco odstaje od królowej polskich rozgrywek. I to nie tylko pod względem tego całego entourage'u. Tutaj są znacznie większe pieniądze, a co za tym idzie droższe transfery, większa konkurencja na każdej pozycji oraz ogromne oczekiwania. Dlatego też przeskok nie zawsze należy do łatwych. Zwłaszcza, gdy w swych szeregach ma się zawodników, którzy nigdy (lub dawno temu) występowali na poziomie Ekstraklasy.

A takich płocczanie w swych szeregach mieli kilku. Co ważne dla morale, Marcin Kaczmarek na debiut w najwyższej polskiej klasie rozgrywkowej pozwolił prawie wszystkim. Jedynym, który wciąż czeka na swoją szansę jest rezerwowy bramkarz - Mateusz Kryczka. On jednak może jeszcze chwilę poczekać na ten moment - stojący między słupkami Nafciarzy Seweryn Kiełpin stanowi jeden z filarów zespołu. W 20 ligowych meczach wpuścił co prawda aż 27 goli, jednak nie sposób zliczyć sytuacji, w którym uratował partnerom skórę. Gdyby nie on podopieczni Marcina Kaczmarka mogliby nie mieć nawet tych 24 punktów. Tyle właśnie oczek jak dotąd udało im się zebrać. To sprawiło, że zimować będą na całkiem wysokim, jedenastym miejscu w tabeli.

Awans do górnej ósemki wciąż jest więc możliwy. Zwłaszcza, że różnice pomiędzy kolejnymi miejscami naprawdę są niewielkie. Pytanie tylko, czy płocczanie zdołają wspiąć się na wyżyny swych umiejętności i w kolejnych miesiącach zaczną regularnie zdobywać punkty? Jak dotąd niezbyt im się to udawało. Zwycięstwa oraz remisy przeplatali porażkami i to właśnie tych ostatnich zanotowali najwięcej, bo aż osiem. Część bardzo pechowych - jak choćby ta z Górnikiem Łęczna, reszta to efekt jedynie małych błędów.

Płocczanie nie grają bowiem źle. Jasne, ich mecze nie zawsze należą do najbardziej widowiskowych (trzeba przyznać, że niektóre z nich bywały naprawdę nudne), lecz zwykle nie tracą dużo goli, a lwia część ich przegranych jest jedynie jednobramkowa. Często gole przeciwko nim padały także w samych końcówkach. Chwila nieuwagi i Nafciarzom uciekały kolejne punkty. Jeżeli chcą zawalczyć o coś więcej niż tylko utrzymanie nie mogą sobie już na to pozwolić.

Zwłaszcza, że nie raz udowodnili, że potrafią zwyciężać z największymi tej ligi. 2-1 z Lechią Gdańsk na przywitanie z Ekstraklasą, dwa zwycięstwa nad liderem, Jagiellonią Białystok, wygrana z plasującą się wysoko Pogonią Szczecin. Wiślacy nie mają więc kompleksów, czasem brakuje im jedynie szczęścia.

Bo o brak chłodnej głowy ciężko ich podejrzewać. Oczywiście mają w swych szeregach kilku młodych zdolnych jak Przemysław Szymiński, Patryk Stępiński czy Arkadiusz Reca, ale szczególnie teraz latem dołączyło do nich kilku doświadczonych i ogranych w lidze piłkarzy. Dominik Furman, Tomislav Bożić, Kamil Sylwestrzak czy Dimitar Iliev to zawodnicy, którzy zjedli zęby na murawach Ekstraklasy. I to oni stanowią o sile dzisiejszej Wisły.

Za zespołem Marcina Kaczmarka pierwszy sprawdzian. Teraz mają dwa miesiące, by wyciągnąć z niego wnioski i na spokojnie popracować nad formą w pełnym gronie. Takiej opcji nie mieli od początku sezonu, gdyż Arkadiusz Reca oraz Przemysław Szymiński zostali dostrzeżeni przez selekcjonera reprezentacji Polski U21, który regularnie zaczął powoływać ich na zgrupowania, a także pozwolił zadebiutować w tej kategorii wiekowej.

Ocena jesieni 5/10

Najlepszy mecz: Wisła Płock - Pogoń Szczecin 2:0 (17 września 2016)
Jedyne spotkanie, które Nafciarze wygrali różnicą więcej niż jednego gola. Najlepszy mecz Jose Kante, jak nie w karierze, to przynajmniej odkąd trafił do naszego kraju. Dwukrotnie udało mu się bowiem pokonać Adriana Hengera. Na stadionie im. Kazimierza Górskiego długo działo się naprawdę niewiele. Sporo gry w środku pola oraz niewiele sytuacji z obu stron. Nic dziwnego, że długo utrzymywał się wynik 0-0. Aż w końcu w Kante obudził się instynkt snajpera. Najpierw wykorzystał podanie Dominika Furmana, by w samej końcówce na gola zamienić akcję Dimitara Ilieva.

Najgorszy mecz: Cracovia - Wisła Płock 1:0 (14 października 2016)
To nie była prosta decyzja, gdyż Wisła jak w tym sezonie przegrywa, to przegrywa minimalnie. Jedną bramką, maksymalnie dwoma. Jej mecze nigdy nie są starciami jednostronnymi - płocczanie zawsze dokładają swoje trzy grosze do widowiska. W przypadku starcia przy Kałuży, fajerwerków nie było. Wręcz przeciwnie - spotkanie długimi momentami było po prostu nudne. Nafciarze przegrali zasłużenie - nie tylko okazali się słabsi, ale także nie wykorzystali rzutu karnego. Dobra postawa Seweryna Kiełpina oraz problemy z celnością przeciwników sprawiły jednak, że przegrali jedynie 0-1.

Najwyższa frekwencja: 9.679 Wisła Płock - Legia Warszawa 2:3 (30 lipca 2016)
Najniższa frekwencja: 2.914 Wisła Płock - Ruch Chorzów 4:3 (10 grudnia 2016)

Bohater jesieni: Seweryn Kiełpin
Nieoczywisty wybór, bo decyzja naprawdę nie była łatwa. Wszak ciężko wyróżnić bohatera w niewyróżniającej się drużynie. Ostatnie mecze to popisy Piotra Wlazło, jednak patrząc na cały sezon, to pomocnik nie wyróżniał się. Dominik Furman? Solidny punkt płocczan, ale czy bohater jesieni? Seweryn Kiełpin, nawet pomimo tego, że piłkę z siatki w tym sezonie wyciągał aż 27-krotnie, z pewnością jest jednym z filarów zespołu. Jak dotąd nie opuścił nawet minuty na boiskach LOTTO Ekstraklasy, nie raz wyciągając swoich partnerów z tarapatów. Jego interwencje sprawiły, że koledzy z pola mogli pozwolić sobie na odważniejsze natarcia, mając pewność, że z tyłu nie zdarzy się nic złego.

Niedoceniany: Patryk Stępiński
Po dwóch latach powrócił do Ekstraklasy. Silniejszy. Debiutował w barwach łódzkiego Widzewa w wieku osiemnastu lat. Teraz jest już znacznie dojrzalszym zawodnikiem i ostoją Wisły na prawej obronie. Jeden z niewielu zawodników z pola, którzy w tym sezonie nie ominęli ani minuty ligowych rozgrywek. Bez względu na wyniki zespołu, on nie musi bać się o miejsce w składzie. W strachu mogą żyć jedynie stojący naprzeciw niemu zawodnicy. Solidnie wykonuje swoje zadania w defensywie. A trzeba pamiętać, że wciąż ma dopiero 21 lat.

Najlepszy transfer: Dominik Furman
To jeden z tych niewielu przypadków, kiedy rzeczywistość doskonale odpowiada oczekiwaniom. Przychodząc, miał być najlepszym transferem wiślaków i co? I tak właśnie się stało. Trzy gole, cztery asysty, wiele kluczowych podań oraz wykonanie stałych fragmentów gry - jednym słowem Furman wnosi sporo do ofensywy swojego zespołu. Dużo daje także w obronie. Bez niego gra zespołu Marcina Kaczmarka z pewnością wyglądałaby nieco inaczej.

Najgorszy transfer: --
Analizując letnie okienko transferowe w wykonaniu Wisły Płock naprawdę trudno się do czegokolwiek przyczepić. Właściwie wszyscy nowi zawodnicy (poza kontuzjowanym Ivicą Vrdoljakiem) wnieśli nową jakość do zespołu. Nawet krytykowany Jose Kante zdołał już wpakować futbolówkę do siatki przeciwnika aż czterokrotnie.

Objawienie: Przemysław Szymiński
Jak sam przyznał, wcześniej jego kariera toczyła się niezwykle powoli. Wychowanek Rozwoju Katowice, powoli wspinał się po drabinie polskich rozgrywek. Do Płocka trafił już jakiś czas temu, by tam dołożyć swoją cegiełkę do awansu do Ekstraklasy. I tutaj jego życie przyśpieszyło. Gol w debiucie, kolejne trafienie przeciwko Legii Warszawa to tylko wisienki na torcie. Ostatnie pół roku to jednak przede wszystkim solidna praca w defensywie w jego wykonaniu. To wszystko zostało dostrzeżone przez selekcjonera reprezentacji Polski do lat 21, który zaczął powoływać go na swoje zgrupowania.

Pechowiec: Ivica Vrdoljak
Niegdyś błyszcząca gwiazda polskiej ligi, kapitan mistrza Polski, filar Legii Warszawa walczącej na arenach Ligi Europy. Kariera Chorwata w naszym kraju układała się naprawdę wzorcowo. I wtedy nadeszła kontuzja, która nęka go do dziś. Po rozstaniu z Wojskowymi, już miał wracać do Chorwacji, lecz wtedy płocczanie wyciągnęli do niego pomocną dłoń. Podpisali kontrakt z de facto kontuzjowanym zawodnikiem. Liczyli, że jak najszybciej wróci do zdrowia. To się jednak nie udaje. Doświadczony pomocnik wciąż jest daleki dawnej formy.

Najlepszy strzelec: Piotr Wlazło i Giorgi Merebashvili (po 4 gole)
Gdyby po 18. kolejce powiedzieć komukolwiek, że najlepszym strzelcem wiślaków będzie Piotr Wlazło, z pewnością popukałby się w czoło. Wtedy bowiem pomocnik miał na swym koncie równe zero bramek. 14 meczów, 3 asysty, sporo rozegranych minut, lecz ani razu nie zdołał umieścić piłki w siatce. I potem mecz życia z Ruchem Chorzów: fajnie wykończona akcja na 1-0, pewnie wykonany karny oraz sporo szczęścia przy ostatnim trafieniu. Do tego gol w starciu z Jagiellonią - dla Wlazło sezon zakończył się zdecydowanie za wcześnie. Czy zdoła utrzymać wspaniałą formę również po przerwie?

Giorgi Merebashvili z kolei to zupełnie inny przypadek. Cztery zdobyte bramki to całkiem niezła liczba, jednak jeżeli wziąć pod uwagę ilość zmarnowanych sytuacji, wygląda to nieco słabiej. Jego strzały nie raz przyprawiały Marcina Kaczmarka oraz jego asystentów o ból głowy. Jestem pewna, że gdy już opuści polskie murawy nie zostanie zapamiętany za gole przeciwko Zagłębiu Lubin, Wiśle Kraków czy Lechii Gdańsk, a kuriozalny kiks w starciu z Górnikiem Łęczna (a nie był to jego jedyny popis w tym meczu). Na pewno jedna z ciekawszych postaci w zespole płocczan, sprawia, że ich boje są znacznie ciekawsze.

Najlepszy asystent: Dominik Furman (4 asysty)
Właściwy człowiek na właściwym miejscu. Do Płocka trafił, by ustabilizować grę w środku pola i kreować grę Nafciarzy. A co za tym idzie, by kreować sytuacje swoim partnerom. Jak widać, wychodzi mu to całkiem nieźle. Do tego całkiem pewne wykonanie stałych fragmentów gry, praca w defensywie i trzy gole - Furman to jeden z liderów tego zespołu. To wypożyczenie służy zarówno jemu jak i zespołowi.

Lider klasyfikacji kanadyjskiej: Piotr Wlazło (4 gole, 3 asysty)
Mówi się, że mężczyznę poznaje się po tym jak kończy. A Wlazło zanotował naprawdę świetną końcówkę tego 2016 roku. Hattrick w starciu z Ruchem Chorzów oraz gol przeciwko Jagiellonii Białystok. Rzutem na taśmę stał się jednym z dwóch najlepszych strzelców płocczan, a dodając do tego trzy zanotowane wcześniej asysty - liderem klasyfikacji kanadyjskiej.

Pozycje wymagające wzmocnień:
Tutaj chyba należy wskazać atak. Główną osobą odpowiedzialną za zdobywanie bramek jest w tej chwili Jose Kante. Ten sam, który w 16 ligowych meczach w ubiegłym sezonie nie wpisał się ani raz. W porównaniu z tamtym, tegoroczne statystyki prezentują się naprawdę godnie. Jak dotąd zdobył bowiem aż cztery bramki, a na wiosnę zrobi na pewno wszystko, aby jeszcze wyśrubować tę liczbę. Uważamy jednak, że jakaś pomocna dłoń z pewnością by mu nie zaszkodziła.

Prognoza na wiosnę:
Małe różnice punktowe pomiędzy kolejnymi zespołami w tabeli działają zdecydowanie na ich korzyść, także dopóki piłka w grze, wszystko może się zdarzyć. Matematycznie awans do górnej ósemki jest jak najbardziej możliwy. Osobiście jednak uważam, że płocczanie pozostaną w gronie zespołów z grupy spadkowej. Do końca będą walczyć o to, aby tego uniknąć, ale kilka potknięć i czegoś może im jednak zabraknąć. Co się stanie w rundzie finałowej? Tego już nie wie nikt.

EKSTRAKLASA w GOL24


Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy

Najlepsze piłkarskie newsy - polub nas!