menu

Jedenastka najlepszych Brazylijczyków w historii Ekstraklasy

24 października 2017, 15:26 | JCZ

Przez ostatnie lata w polskiej lidze przewinęło się ponad sto Brazylijczyków. Sama tylko Pogoń Szczecin potrafiła ułożyć z nich wyjściowy skład... Na niektórych się nie poznaliśmy (Paulinho), niektórzy spełnili oczekiwania, a dwóch zagrało nawet z orzełkiem na piersi. Przedstawiamy najlepszą jedenastkę przedstawicieli kraju kawy i słońca – w dotychczasowej historii Ekstraklasy. Czy za dekadę zaktualizowany skład będzie wyglądać podobnie?


fot. własne/Archiwum
To bez wątpienia była najlepsza brazylijska lewa noga w Ekstraklasie... Ten obrońca robił nią prawdziwe cuda. Raz kiwał, raz wrzucał "na nos", a innym razem sprawdzał wytrzymałość siatek uderzeniami z wolnych. Czy po nim tylko Miroslav Radović potrafił regularnie asystować z bocznych sektorów gry? Jest to hipoteza jak najbardziej uprawniona. Z krótką przerwą 40-latek spędził w Polsce pięć sezonów. Przy Łazienkowskiej świętował mistrzostwo i krajowy puchar. Według wyliczeń strzelił 11 goli.
fot. Fot Grzegorz Jakubowski/Polskapresse
Zaczynamy... słabo. Na pozycji bramkarza występowało w polskiej Ekstraklasie tylko trzech Latynosów. Z braku laku stawiamy na tego, który zaliczył najwięcej meczów. Przez rundę reprezentował barwy żółto-niebieskie. Nie dał jednak rady pomóc w utrzymaniu drużyny. Na pożegnanie przyjął pięć goli od Śląska Wrocław – w tym upokarzającego z rzutu karnego, którego wykonywał kolega po fachu, czyli Marian Kelemen.
fot. Tomasz Bolt/Polskapresse
Przy Słonecznej w Białymstoku spędził przeszło cztery lata. Był to dla niego udany czas. Sięgnął po krajowy Puchar i Superpuchar. W październiku 2011 roku otrzymał polskie obywatelstwo (jego przodkowie wyemigrowali na początku XX wieku, do drugiej ojczyzny "powrócił" po pięciu pokoleniach). Niesamowite przeczucie miał ówczesny wojewoda podlaski, który wręczył mu koszulkę reprezentacji Polski. 6 maja 2014 Cionek zadebiutował u Adama Nawałka. Od tamtej pory rozegrał 14 spotkań. Był na Euro 2016.
fot. Grzegorz Jakubowski
Swego czasu był jednym z najlepszych jeśli nie najlepszym stoperem Ekstraklasy. Długo potrafił utrzymać się na tym poziomie. Udane sezony spędził zwłaszcza w Koronie oraz Pogoni. Tak jak Cionek w 2011 roku otrzymał polskie obywatelstwo, ale dla naszej kadry nie zagrał. Ma 33 lata i obecnie gra w czwartoligowej Bielawiance Bielawa.
fot. Fot. Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
To on trafił głową w zwycięskim spotkaniu z FC Barceloną w III rundzie eliminacji o prawo gry w Lidze Mistrzów. Świetny środkowy obrońca i bardzo sympatyczny człowiek. Trzy razy z "Białą Gwiazdą" sięgał po mistrzostwo Polski. Rozegrał 73 mecze, zdobył 10 bramek. Jego syn, Lucas Guedes, rozpoczynał karierę w juniorach Wisły. Nie dane mu było jednak zagrać w seniorach jak ojciec. Po krótkim pobycie w rezerwach Lecha Poznań spróbował sił w Portugalii. A Cleber? Był skautem w Wiśle. Ostatni, dość świeży ślad to zaś akademia piłkarska w Brasilii.
fot. Fot. Wojciech Matusik / Polskapresse Gazeta Krakowska
Przy tym nazwisku możemy dołożyć gwiazdkę jako znak jakości. Aż dziw bierze, że stoper tej klasy wylądował akurat w Polsce. Doskonale pamiętamy jaką przeszkodzę stanowił dla Roberta Lewandowskiego. W grze jeden na jeden był twardy i doskonale czytał grę. Niewątpliwie dołożył cegiełkę do mistrzostwa Polski. Dał też klubowi zarobić – przeszło 3 mln euro. O jakim piłkarzu mówimy niech zaświadczy fakt gdzie ostatnio występował. Kolejno: PSV Eindhoven, HSV Hamburg, Besiktas Stambuł. Od lipca reprezentuje barwy Olympique Lyon. Kosztował... 7 mln euro.
fot. Andrzej Banaś
To jedyny Brazylijczyk w jedenastce, który jeszcze występuje w Ekstraklasie. Zadziorny, niezły techniczne i ze zmysłem do gry kombinacyjnej. To jest jego piąty sezon, ale czy ostatni? Sporo było spekulacji; raz pisano, że odejdzie, raz że jednak przedłuży kontrakt. W każdym razie jeśli jest w formie to stanowi o sile tej drużyny. Sięgnął z nią po trzy mistrzostwa i dwa krajowe puchary, występował w Lidze Mistrzów oraz Lidze Europy. Jego trafienie ze Sportingiem Lizbona pozwoliło zająć trzecie miejsce w fazie grupowej elitarnych rozgrywek i zarazem awansować do 1/16 finału LE. W szatni gratulował mu sam prezydent RP Andrzej Duda.
fot. Szymon Starnawski /Polska Press
Niewątpliwie to był jeden z lepszych "przecinaków". Potrafił kasować akcje, dzięki czemu długo utrzymywał się na poziomie Ekstraklasy. Rozegrał w niej 206 spotkań (strzelił 6 goli). Cieniem na jego bogatej karierze kładzie się jednak udział w aferze korupcyjnej. Na liście 448. skazanych znajduje się jego nazwisko. - W 2003 r. to ja po polsku umiałem powiedzieć: w lewo, w prawo, plecy, powrót. Jak mogłem więc jakieś łapówki dawać czy składać się na sędziów – kluczył w wywiadzie dla "Polska The Times" w 2008 roku. Ostatnio przez krótki czas był trenerem pierwszoligowej Chojniczanki Chojnice. Wcześniej pracował jako asystent – także w Zawiszy Bydgoszcz.
fot. Wojciech Matusik
Oto jeden z najlepszych obcokrajowców w historii Legii. Bardzo dobrze ułożona noga, błyskotliwość, wykończenie... Miał wiele, by rozkochać w sobie warszawską widownię. Zresztą nawet w PZPN-ie spodobał się na rozegraniu. Ekspresowo otrzymał więc polskie obywatelstwo, by uchronić kadrę przed blamażem na Euro 2008. Wyszło jak wyszło – do siatki trafił, ale na otarcie łez w meczu z Austrią i to na dodatek ze spalonego. Dla reprezentacji wystąpił w sumie 25 razy i zdobył 4 bramki. Dla Legii w 66 meczach trafił 14 razy. Ostatnio gruchnęła wieść, że musi dorobić na życie jako kierowca w Brazylii. - Nie jest to moje praca – wyjaśnił w rozmowie z "Przeglądem Sportowym". - Robię to od czasu do czasu, gdy nie mam innych zajęć. Kiedy dzieci są w szkole, a mam czas, to włączam aplikację i jeżdżę – dodał. Zainteresowanie przejawiała nim pierwszoligowa Pogoń Siedlce. - Nie dogadaliśmy się – twierdzi Roger.
fot. Grzegorz Jakubowski / Polskapresse
Czy pamiętacie jeszcze tego zawodnika "Białej Gwiazdy"? Przez trzy sezony czarował w Ekstraklasie. Były to lata 2005-2008 (w ostatnim sezonie zdobył mistrzostwo). W meczu z FC Basel technicznym uderzeniem wykorzystał podanie od Jakuba Błaszczykowskiego. Odszedł do APOEL-u Nikozja. Na emeryturę powrócił do Polski, ale udany był dla niego chyba tylko rok w Polonii Bytom.
fot. Wojciech Matusik
- Eeeeeeediiiii.... - ANDRADINA! Kto bywał na meczach w Szczecinie, ten doskonale kojarzył zabawę spikera z publicznością po każdym trafieniu Brazylijczyka. A trochę ich faktycznie było. Edi potrafił wygrywać mecze. Do dzisiaj cieszy się popularnością w Szczecinie. Dobrze wspominają go także w Kielcach. Piłkarską karierę zakończył w 2013 roku, potem grywał już tylko amatorsko – m.in. w Policach z Bartoszem Ławą. Obecnie jest członkiem sztabu Macieja Skorży. Licznik umieszczony na klubowej stronie 24 października 2017 roku wystukał mu aż 2308 dni w Pogoni!
fot. Grzegorz Jakubowski / Polskapresse
Rezerwowi: Julcimar (Pogoń Szczecin), Deleu (Lechia Gdańsk/Cracovia), Guti (Jagiellonia Białystok), Dudu Paraiba (Widzew Łódź/Śląsk Wrocław), Rodnei (Jagiellonia Białystok), Bruno Coutinho (Jagiellonia Białystok/Polonia Warszawa), Ricardinho (Lechia Gdańsk), Marcus da Silva (Arka Gdynia), Sergio Batata (Pogoń Szczecin), Brasilia (Pogoń Szczecin/Wisła Kraków/Zagłębie Lubin), Luis Carlos (Zawisza Bydgoszcz/Korona Kielce/Zagłębie Lubin), Marcelo Sarvas (Polonia Warszawa), Giuliano (Legia Warszawa/Pogoń Szczecin).
fot. Bartek Syta
1 / 13