Jaroslav Machovec piłkarzem GKS-u Tychy
Słowacki środkowy obrońca Jaroslav Machovec podpisał kontrakt z GKS-em Tychy. Czy nowy nabytek drużyna Jurija Szatałowa będzie wzmocnieniem czy raczej posłuży jako uszczelnienie składu?
fot. Marzena Bugala - Azarko
GKS Tychy podpisał kontrakt ze słowackim obrońcą Jaroslavem Machovcem, który od dłuższego czasu przebywał na testach w Tychach. Piłkarz, który w swoim CV ma występy w najwyższych klasach rozgrywkowych Czech i Słowacji oraz posiada za sobą także epizod na polskiej ziemi, wydaje się być dobrym wzmocnieniem bloku defensywnego Trójkolorowych. Ale co naprawdę oznacza jego przybycie do klubu?
Jaroslav Machovec może poszczycić się reprezentowaniem takich drużyn jak: Spartak Myjava, Banik Ostrava, Spartak Trnava czy Petrzalka. Ekipy te są oczywiście rozpoznawalne za naszą południową granicą, lecz u nas ich nazwy mówią coś jedynie zapalonym graczom Football Manager'a, którzy zazwyczaj penetrują godzinami czesko-słowacki rynek w celu zdobycia tanich wzmocnień dla swoich wirtualnych drużyn. Ciekawym wydarzeniem w historii tego piłkarza było przybycie do Odry Wodzisław na początku 2010 roku. Ale, po pierwsze, Odra grała wtedy w Ekstraklasie i grała beznadziejnie, po drugie, Słowak wytrzymał tam tylko pół roku. Zatem można stwierdzić, że Machovec z pewnością należy do tych zawodników, którzy nie potrafią zatrzymać się na długo w jednym miejscu i służą raczej jako jedna z ostatnich desek ratunków, bo większość zmian barw zaliczył w połowie sezonu, gdy sporo drużyn ogląda się za byle jakimi transferami, licząc jednocześnie na łut szczęścia.
I podobny wniosek można wysunąć w przypadku GKS-u Tychy, który dopiero 15 marca zakontraktował Słowaka. Stało się to po rozegraniu dwóch kolejek oraz po dość długim okresie przygotowawczym, podczas którego powinno się decydować na takie ruchy. Ponadto Machovec jest raczej strzałem na ślepo, ponieważ trudno wierzyć w powagę tej decyzji, jeżeli tyski zespół zatrudnił już trzydziestoletniego piłkarza bez większych osiągnięć i to jeszcze jedynie do końca sezonu. Obrońca będzie wyłącznie korkiem do zapchania dziury i niczym więcej. Korkiem potrzebnym tylko dlatego, ponieważ na początku marca inny środkowy obrońca Stepan Hirskyi postanowił odejść z GKS-u Tychy i w kadrze pozostało tak naprawdę dwóch stoperów z prawdziwego zdarzenia. A raczej z taką obsadą na tej pozycji ciężko wytrzymać do końca sezonu.
Zatem można lekko powątpiewać w racjonalność decyzji o zatrudnienia Jaroslava Machovca do GKS-u Tychy. Ten ruch był konsekwencją powstania szczeliny, która wytworzyła się po odejściu Hirskiego. Dlatego tyscy kibice nie powinni przyzwyczajać się do tego piłkarza, zwłaszcza że nie będzie pojawiać się często na murawie.