menu

Jan Bednarek i Lasse Nielsen wierzą w wygraną Kolejorza

24 listopada 2016, 18:00 | LEM

Mamy fają passę i trzeba ją podtrzymać. W Lubinie czeka nas trudny mecz, ale jesteśmy w dobrej dyspozycji i chcemy udowodnić, że ta dobra seria to nie przypadek - mówi przed piątkowym meczem z Zagłębiem (początek 20.30) Jan Bednarek

Lasse Nielsen musi jeszcze poczekać na swoją szansę. glos wielkopolski. fot. grzegorz dembinski/polska press
Lasse Nielsen musi jeszcze poczekać na swoją szansę. glos wielkopolski. fot. grzegorz dembinski/polska press
fot. Grzegorz Dembinski

Młody środkowy obrońca jest ostatnio chwalony za swoją postawę. Gra zdecydowanie, świetnie czyta grę i w parze z Paulusem Arajuurim stanowią zaporę nie do przejścia dla napastników rywali. - Na początku rozgrywek trochę brakowało nam szczęścia i tracilismy gole. Lecz ciężką pracą na treningach udało się poprawić te mankamenty. Defensywa jednak nie tylko zależy od obronców. Teraz nad odbiorem piłki pracuje cały zespół i dobrze to wygląda. Wiemy jednak, że jest jeszcze sporo do poprawy - twierdzi Bednarek.

Podobnego zdania jest też Lasse Nielsen, który choć przegrywa walkę o miejsce w podstawowym składzie, stara się swoim doświadczeniem wspierać młodszego kolegę.

- Na początku sezonu, gdy traciliśmy sporo bramek nie wszystkie rzeczy w naszej grze były złe. Gdy teraz wygrywamy nie znaczy też, że wszystko uległo gwałtownej poprawie. Wciąż mamy nad czym pracować. Trzeba patrzeć też na naszą grę jak na całość, a nie jedyną formację. Jeśli dobrze prezentujemy się w defensywie to jest zasługa nie tylko obrońców, ale też ataku - przyznaje Duńczyk.

Stoperzy Lecha są przekonani, że miło słabszej ostatnio formy Zagłębia, dzisiejszy mecz nie będzie spacerkiem. Wręcz przeciwnie. -Walka o zwycięstwo będzie bardzo zacięta. Musimy być przygotowani na twardy pojedynek. Na własnym boisku lubinianie są groźni, ale my się nikogo nie boimy i jedziemy po zwycięstwo - deklaruje Jan Bednarek.

-Liga jest bardzo wyrównana, każdy może wygrać z każdym, więc trzeba dać z siebie wszystko jeśli chce się zdobyć trzy punkty. Istnieje takie powiedzenie, że zwycięskiego składu się nie zmienia, więc trudno mi teraz wrócić do składu. Jestem jednak cierpliwy, wierzę, że wkrótce nadarzy się okazja do występu. Kalendarz jest bardzo napięty, więc nawet siedząc na ławce rezerwowych musze być na sto procent gotowy, by wejść na boisko. Póki co, kibicuję chłopakom i bardzo ciszę się jak wygrywamy, bo widać, że kibice też to bardzo przeżywają i atmosfera na stadionie jest znakomita. Dziś też będziemy chcieli wygrać. Pewno nie będziemy grali na remis - stwierdził Nielsen.

Na pytanie jak wyobraża sobie najbliższą przyszłość związaną z odejściem Paulusa Arajuuriego do Broendby Kopenhaga, Duńczyk odpowiedział bardzo dyplomatycznie. - W dobrych drużynach drużynach jest zawsze tak, że jedni zawodnicy odchodzą, a inni przychodzą. Rotacja to naturalna sprawa. Dlatego być może do Lecha zimą przyjdzie jakiś inny zawodnik, z którym też będę musiał walczyć o miejsce w składzie, tak jak to jest obecnie. Miałem sześć miesięcy na to, by przyzwyczaić się do ligi i nowego klubu i myślę, że ten okres dobrze wykorzystałem. Czuję, że obecny sezon będzie dobry nie tylko dla mnie, ale całego zespołu. Na jego zakończenie Lech odniesie sukces - przewiduje Nielsen.