menu

Kibic Pogoni Szczecin ocenia sezon 2023/2024 - katastrofa. Wielowymiarowa katastrofa [OCENY]

27 maja, 17:00 | Maciej Sobczak

Huśtawka nastrojów, która towarzyszyła nam podczas kończących się rozgrywek, wyczerpała psychicznie wiele osób, które są mocno związane z naszym klubem – sezon piłkarzy i trenera ocenia kibic Pogoni Szczecin.

Jens Gustafsson mógł zdobyć z Pogonią pierwszy Puchar Polski.
fot. Andrzej Szkocki
[b]Valentin Cojocaru[/b] Bramkarz, który jest szczęśliwy. W końcu widać, że trafił do miejsca, w którym czuje radość z bycia piłkarzem. Zdarzały się błędy, tzw. „puste przeloty”, ale w perspektywie całego sezonu trzeba określić go mianem wzmocnienia. Gdyby jego postawa była nieskazitelna, nigdy nie trafiłyby do Szczecina. Jego największym problemem jest brak konkurenta. Bez nacisku ze strony rywali do składu, w pewnym momencie dojdzie do wyluzowania. Jest to stały schemat, niezależny od branży.
fot. pogonszczecin.pl
[b]Bartosz Klebaniuk[/b] Powinna być to jego ostatnia runda w Szczecinie. Szkoda się nad nim pastwić, bo to fajny i sympatyczny z niego chłopak. Tylko ma jeden defekt: nie potrafi bronić.
fot. pogonszczecin.pl
[b]Linus Wahlqvist[/b] Bardzo dobry zawodnik z zaskakująco słabą kondycją. Prawdopodobnie ze względu na te ograniczenia nigdy nie będzie grał w ligach z absolutnego typu. Raczej nie jest w stanie wytrzymać pełnego sezonu na wyższej intensywności. Czysto piłkarsko nie ma się do czego przyczepić, bardzo solidny punkt zespołu.
fot. pogonszczecin.pl
[b]Benedikt Zech[/b] Klasyczny przykład podstarzałego zawodnika na długim i wysokim kontrakcie. Zupełnie inny piłkarz niż w poprzednich sezonach: niepewny, wolniejszy, notorycznie przegrywający pojedynki główkowe. Musimy oswoić się z myślą, że lepiej już nie będzie. Najlepiej byłoby już teraz podziękować za współpracę, kontraktując kogoś w zamian.
fot. pogonszczecin.pl
[b]Danijel Loncar[/b] Jeden z lepszych klientów szczecińskich fizjoterapeutów. Na jego miejscu poważnie zastanowiłbym się nad swoją przyszłością w Pogoni, bo musi być bardzo ciężko oswoić się z sytuacją, że nawet gdy jest zdrowy, trener woli na jego pozycji wystawić zawodnika z czwartego poziomu rozgrywkowego lub Brazylijczyka bez prawej nogi. Trudno o większy brak zaufania. Bardzo duża wpadka słynnego komitetu transferowego lub nieumiejętność wykorzystania tego zawodnika przez trenera.
fot. pogonszczecin.pl
[b]Wojciech Lisowski[/b] Spełnia swoje marzenia, zawsze daje z siebie maksa i jestem przekonany, że gdyby to on został wpuszczony do bronienia wyniku w meczu z Wisłą Kraków - Wojtek nie przegrałby tej kluczowej główki. Dobry duch zespołu i jeden z niewielu, którzy naprawdę rozumieją, czym Pogoń Szczecin jest dla swoich kibiców.
fot. pogonszczecin.pl
[b]Mariusz Malec[/b] Wielokrotnie wyśmiewany przez własnych kibiców, udowodnił, że solidny zawodnik zawsze się obroni. Potrzebował złapać rytm meczowy i nie można mieć do niego większych pretensji. Gracz, od którego zaczyna się ustawianie składu. To Mariusza było mi najbardziej szkoda po przegranym finale. Jego ofiarna interwencja mogła zapisać się na zawsze w historii Pogoni. Na duży minus: gra głową, ale to dotyczy praktycznie wszystkich defensorów w naszym klubie.
fot. pogonszczecin.pl
[b]Leonardo Koutris[/b] Świetny zawodnik, który pokazuje, jak zaangażowany może być obcokrajowiec, który jest profesjonalistą. Topowy piłkarz w ekstraklasie, zawsze wykonujący 150 procent normy, bo na lewej stronie Pogoni niezbyt można mówić o współpracy między zawodnikami. Posiada mentalność, jakiej potrzebujemy, ale nie można się dziwić wielokrotnej frustracji, kiedy kolega z zespołu traktuje go jak przezroczystego.
fot. pogonszczecin.pl
[b]Leo Borges[/b] Pewnego rodzaju ofiara Gustafssona. Zawodnik, który może być najmocniej sfrustrowany spośród wszystkich, gdyż regularnie jest wrzucany przez trenera na przysłowiowego „konia”. Ambitny, szybki i zadziorny. Absolutny brak prawej nogi spowodował wiele komplikacji w tym sezonie i nie do końca uważam to za jego winę. W następnym sezonie powinna nastąpić solidna weryfikacja. W pierwszej kolejności powinniśmy oczekiwać od niego więcej odpowiedzialności, ale za to również odpowiada trener, który powinien korygować regularnie popełniane błędy. Ten jak wiemy, wolał skupiać się wyłącznie na pozytywach. Meczem w Mielcu, Jens Gustafsson chyba chciał do końca zniszczyć tego zawodnika, który w końcu miał szansę zagrać na swojej nominalnej pozycji, ale wówczas okazało się, że lepszym wyborem na lewej obronie, będzie środkowy pomocnik. Nie znam jednej osoby, która byłaby w stanie zrozumieć tę decyzję.
fot. pogonszczecin.pl
[b]Joao Gamboa[/b] Ślamazarny, powolny, nieefektowny i nieefektywny. Jedna bramka strzelona w Poznaniu i jeden konkretny przerzut w Krakowie to za mało, żeby uznać go za pozytywną postać tej drużyny. Wymiana Damiana Dąbrowskiego na Portugalczyka raczej nam się nie udała i na ten moment transfer trzeba zaliczyć in minus. Zawodnik niesprzedawalny, niemobilny i raczej bez większej przyszłości w polskiej lidze. Może się mylę, ale raczej nie.
fot. pogonszczecin.pl
[b]Rafał Kurzawa[/b] Bardzo długo był statystą, który na boisku obecny był ciałem, ale raczej nie duchem. Można się śmiać, ale ostra reprymenda w Lubinie przyniosła efekt, dzięki czemu zyskaliśmy nowego Kurzawę, który stał się liderem Pogoni. Wiele osób twierdzi, że to wszystko dzięki przyjściu do Pogoni Frederika Ulvestada, ale to nie Norweg odpowiada za to, że Rafał teraz potrafi celnie podać lub dośrodkować, a wcześniej nie potrafił.
fot. pogonszczecin.pl
[b]Fredrik Ulvestad[/b] Wzmocnienie konkretnego formatu. Przy wyborze zawodników o charakterystyce Ulvestada, kluby takie jak Pogoń tkwią w pewnego rodzaju pułapce: muszą podpisać z zawodnikiem wysoki i długoterminowy kontrakt. Wejście do drużyny było w wielkim stylu, kibice pisali o norweskim królu, który zawitał do Szczecina. Później nieco wtopił się w tłum i przestał odgrywać pierwszoplanową rolę, ale jego jakość piłkarska jest bezsporna.
fot. pogonszczecin.pl
[b]Kacper Smoliński[/b] Nie należy do ulubieńców obecnego trenera. Szanse dostawał sporadycznie, a wówczas ciężko jest się pokazać. Kacper został mocno doświadczony przez los dwukrotnie zerwanymi więzadłami w kolanie, co spowolniło jego piłkarski rozwój. Może następny trener będzie miał do niego lepszy stosunek? Najmocniej płaczący zawodnik Pogoni po przegranym finale. To sporo mówi o jego podejściu do klubu.
fot. pogonszczecin.pl
[b]Alex Gorgon[/b] Pozytywna postać, człowiek wielkiej klasy i prawdziwy walczak. Momentami, pomimo poważnego wieku, to Alex w trudnych momentach ciągnął Pogoń do walki. Umiejętności piłkarskie są bezsporne i widać, że Gorgon cieszy się każdą minutą spędzoną na boisku. Niestety młodszy już nie będzie i trzeba szukać realnej alternatywy. Dodatkowo pełni w szatni funkcję tłumacza, kiedy trzeba krzyknąć coś więcej niż: „We are Pogoń! We are family!”
fot. pogonszczecin.pl
[b]Wahan Biczachczjan[/b] Mam problem z oceną tego sezonu w jego wykonaniu. Miał być naturalnym zastępcą Sebastiana Kowalczyka, po czym wylądował na prawym skrzydle, będąc typowo lewonożnym zawodnikiem. W ciągu sezonu widać było poprawę w użyciu prawej nogi, ambicji nigdy nie można mu odmówić. Mam wrażenie, że stracił wiosnę ze względu na to, że zaufał włodarzom klubu i pozostał w Pogoni. Chciałbym, aby nadal był zawodnikiem klubu ze Szczecina, ale jego zegar tyka i powinniśmy oswajać się z myślą, że Wahan potrzebuje kolejnych bodźców do rozwoju. Przy Gustafssonie już nie ma na to szans.
fot. pogonszczecin.pl
[b]Kamil Grosicki[/b] Być może najlepszy zawodnik Ekstraklasy. Niestety umiejętności indywidualne nie idą w parze z zespołowością i kreowaniem swojego miejsca w panteonie gwiazd szczecińskiej Pogoni. Od momentu, kiedy wrócił do Szczecina, Pogoń zanotuje prawdopodobnie najgorszy sezon pod względem miejsca w tabeli i tutaj trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie: czy tak właśnie miało być? Prawdopodobnie nie, ale wyszło jak zawsze. Gdyby momentami schował swoje ego do kieszeni i grał bardziej zespołowo, lepszy byłby jego odbiór w Szczecinie i wśród kolegów z drużyny. Kapitan drużyny podczas najważniejszego meczu w swoim życiu musi skakać do główek i jeździć na wślizgu. Jeśli tego nie robi, nie dojrzał do bycia kapitanem.
fot. pogonszczecin.pl
[b]Adrian Przyborek[/b] Najbardziej wartościowy zawodnik Pogoni. Produkt niemalże gotowy na sprzedaż, jeśli tylko ktoś przyjdzie i położy na biurku walizkę pieniędzy. W jego wieku kupuje się potencjał i niedługo można spodziewać się konkretnych plotek transferowych z Adrianem w roli głównej. W moim przekonaniu jest to prawoskrzydłowy, a nie klasyczna „10” jak widzi go trener.
fot. pogonszczecin.pl
[b]Marcel Wędrychowski[/b] Niestety, Marcel zatrzymał się w rozwoju. Trudno mi powiedzieć, czy aż tak istotny wpływ miała kontuzja ręki, której doznał jesienią, ale od momentu powrotu na boisku dobre występy są wyjątkiem od reguły. Brak liczb dyskwalifikuje go jako ofensywnego zawodnika. Mocno w niego wierzę, ale on ma już 22 lata i musi wiedzieć, że to ostatnie momenty, kiedy może liczyć na taryfę ulgową.
fot. pogonszczecin.pl
[b]Olaf Korczakowski[/b] Jesteś młodym skrzydłowym, ciężko trenujesz i wszyscy w klubie cię chwalą. W nagrodę dostajesz szansę wejścia jako prawy obrońca w przegranym meczu. Od tego momentu zostajesz schowany do szafy i jeździsz po Polsce, jako turysta przebrany w dres Pogoni Szczecin. Jeśli w taki sposób chcemy budować wychowanków, to niech lepiej oni od razu uciekają do miejsca, gdzie będą szanowani.
fot. pogonszczecin.pl
[b]Luka Zahović[/b] Kolejna ofiara szwedzkiego psychologa. Piłkarsko wciąż jest to bardzo dobry zawodnik. Okej, można przegrać walkę o miejsce w składzie z lepiej dysponowanym kolegą. Jeśli trener woli w tym momencie skasować na dobre zawodnika posiadającego takie umiejętności jak Luka, jednocześnie tłumacząc, że ma do grania 13-14 zawodników, to coś tu nie gra. Wypuszczając zdołowanego zawodnika na boisko tylko w momencie, gdy trzeba gonić wynik, raczej nie zbudujemy pewności siebie i chęci umierania za trenera. Kosta Runjaic robił to samo z Mariuszem Fornalczykiem i innymi młodymi.
fot. pogonszczecin.pl
[b]Efthymios Koulouris[/b] Napastnik idealnie skrojony pod polską ligę. Za ten transfer należą się duże brawa, bo do pewnego momentu wydawało się, że popularny „Kulu” był brakującym elementem układanki. Zaryzykuję stwierdzenie, że gdyby Kosta Runjaic miał go w swoim zespole, to Pogoń nie byłaby już obiektem drwin kibiców z całej Polski.
fot. pogonszczecin.pl
[b]Patryk Paryzek[/b] Dobre warunki fizyczne, zadziorność i agresja w grze - na ten moment tyle można powiedzieć na jego temat. Musi dostawać więcej szans, ale fajnie, gdyby pojawiły się jakieś konkrety w postaci bramek lub sytuacji wykreowanych kolegom. Musimy kibicować młodym zawodnikom, takim jak Patryk, bo jak widać nie mamy ich w klubie zbyt wielu.
fot. pogonszczecin.pl
1 / 23

Kibice podróżują za Pogonią po Polsce i Europie, poświęcając niejednokrotnie sprawy rodzinne czy zawodowe, a nagrodą ze strony zespołu było skandaliczne podejście do najważniejszego meczu w historii klubu. Ukochana drużyna postanowiła zostać w szatni i zdeptać marzenia dziesiątek (może nawet setek?) tysięcy ludzi.

To koniec zespołu w takiej formie i osoby, które do tego doprowadziły, powinny stanąć przed lustrem i odpowiedzieć sobie na pytanie, czy zamierzają coś z tym zrobić, czy Pogoń po prostu dalej ma być narzędziem do realizacji ekonomicznych celów jednostek?

Bardzo ciężko będzie odzyskać bezgraniczne zaufanie kibiców, którzy od lat są w absolutnej czołówce fanów w Polsce. Jako jeden z nich, zostałem poproszony o dokonanie chłodnej analizy dotyczącej postawy zawodników i sztabu szkoleniowego Pogoni Szczecin.

Jens Gustafsson
Trener, którego misja powinna właśnie dobiegać końca. Można być miłym, sympatycznym i ugodowym człowiekiem, ale miarka się przebrała. Trener jest w głównej mierze odpowiedzialny za to, jak funkcjonuje (a raczej nie funkcjonuje) drużyna. W poważnej piłce nie ma możliwości, aby zawodnik (czyli podwładny) decydował o tym, czy schodzi, czy zostaje na boisku. Całkowicie burzy to autorytet trenera, co w konsekwencji zaburza hierarchię w szatni i prowadzi do dezorganizacji.

Godzinami można byłoby pisać o nieracjonalnych decyzjach personalnych, które podejmował, ale najbardziej uderzyła mnie jedna - ta najbardziej kluczowa.

Pogoń momentami wyglądała w Białymstoku bardzo ciekawie. Najlepszym zawodnikiem na placu prawdopodobnie był Wahan Biczachczjan. W nagrodę za taką, a nie inną postawę, w meczu na Stadionie Narodowym został posadzony na ławce rezerwowych. W podstawowym składzie znalazło się miejsce dla Alexa Gorgona, który przed meczem finałowym był kontuzjowany, nie trenował na pełnych obrotach i jego forma była niewiadomą. Finał tej historii wszyscy doskonale znamy.

Pozostawienie Szweda na stanowisku będzie wariantem oszczędnościowym, wygodnym dla wszystkich w klubie, ale totalnie nieuzasadnionym pod względem sportowym, ponieważ pod jego wodzą ta drużyna osiąga coraz gorsze rezultaty. Dla dobra szczecińskiej Pogoni, powinniśmy na meczu z Górnikiem widzieć go po raz ostatni w swoim życiu.

Oceny piłkarzy na kolejnych odsłonach


Polecamy