menu

III liga: "Jaskółki" prowadziły, a mimo to wyraźnie przegrały z beniaminkiem z Chełma

5 listopada 2017, 11:57 | Piotr Pietras

W meczu 15. kolejki zespół Unii Tarnów nie sprostał rewelacyjnie spisującemu się beniaminkowi z Chełma. "Jaskółki" mimo, że prowadziły, doznały bolesnej porażki i ich sytuacja w tabeli robi się coraz trudniejsza.

Zespół Unii Tarnów (niebieskie stroje) przegrał na własnym boisku z beniaminkiem, Chełmianką 1:3.
Zespół Unii Tarnów (niebieskie stroje) przegrał na własnym boisku z beniaminkiem, Chełmianką 1:3.
fot. foto mika

Tarnowianie bardzo dobrze rozpoczęli rywalizację z wyżej notowanym beniaminkiem z Chełma. Miejscowi grali twardo i zdecydowanie, nie pozwalając rywalom na zbyt wiele. Sami próbowali natomiast konstruować akcje ofensywne, które długo nie przynosiły Unii wymiernego efektu. W końcu, w 33 min, Damian Lubera w środku pola przejął prostopadłą piłkę, ograł trzech zawodników z Chełma i będąc na czystej pozycji precyzyjnym uderzeniem w dalszy róg pokonał bramkarza gości.

Zdobyty gol niespodziewanie sparaliżował piłkarzy „Jaskółek”, którzy nie wiedzieć czemu, całkowicie oddali inicjatywę drużynie Chełmianki. W efekcie po faulu Kamila Wierzchowca na Ołeksiju Prytulaku sędzia podyktował rzut karny dla gości, który na gola pewnie zamienił sam poszkodowany.

Przyjezdni poszli za ciosem i w 40 min po podaniu Przemysława Kwiatkowskiego i „główce” Mateusza Kompanickiego piłka trafiła w słupek. Chwilę później strzał Prytulaka obronił wprawdzie Bartłomiej Banek, lecz wobec dobitki Przemysława Banaszaka był już bezradny.

W drugiej odsłonie Unia próbowała zaatakować, jednak rywale grali bardzo czujnie w defensywie. W dodatku, w 54 min, po kapitalnym uderzeniu z rzutu wolnego z ok. 25 metrów (nie bez winy muru, który nie stanowił monolitu) trzeciego gola dla Chełmianki zdobył Banaszak. Wygrana gości mogła być jeszcze wyższa, lecz m.in. w 66 min Banek obronił rzut karny wykonywany przez Prytulaka.

- Po zdobyciu bramki zaczęliśmy grać bardzo nerwowo, popełniejąc sporo prostych błędów w defensywie. Ze względu na liczne kontuzje na środku pomocy zagrali dwaj młodzieżowcy, co także miało spory wpływ na postawę naszej drużyny - stwierdził trener Unii Daniel Bartkowski.

- Przełomowym momentem spotkania był stracony przez nas gol. Po nim wyszliśmy do rywali wysokim pressingiem i dzięki temu przejęliśmy inicjatywę. Dwie bramki zdobyte przed przerwą dały nam trochę spokoju - przyznał szkoleniowiec Chełmianki Artur Bożyk.

Unia Tarnów - Chełmianka 1:3 (1:2)

Bramki: 1:0 Lubera 33, 1:1 Prytulak 37 karny, 1:2 Banaszak 42, 1:3 Kompanicki 54.

Unia: Banek - Wierzchowiec (46 Jamróg), Ł. Bartkowski, Więcek (55 Biały), Węgrzyn - Łazarz (58 Tyrka), Orlik (58 Wrzosek), Ściślak, Lubera, Sojda - Zawrzykraj (77 Nytko).

Chełmianka: Drzewiecki - Jabkowski (22 Kwiatkowski), J. Niewęgłowski, Wołos, D. Niewęgłowski (81 Kotowicz) - Kowalczyk (54 Maliszewski), Uliczny, Kobiałka, Prytulak (70 Budzyński), Kompanicki (86 Koprucha) - Banaszak.

Sędziował: Mateusz Nowak (Stalowa Wola).

Żółte kartki: Ł. Bartkowski, Węgrzyn, Lubera, Ściślak - Jabkowski, Maliszewski, Banaszak, Kobiałka.

Widzów: 250.

Follow @sportmalopolska
 
Sportowy24.pl w Małopolsce

Robert Lewandowski: Potencjały mamy, ale musimy z niego więcej wyciągnąć


Polecamy