menu

Iberyjski zaciąg: Portugalczycy podbiją Ekstraklasę?

15 września 2013, 18:50 | Marcin Trzyna

W ostatnich miesiącach w klubach Ekstraklasy nastała moda na piłkarzy z Portugalii. W dopiero co zakończonym okienku transferowym do polskich klubów przybyło sześciu Portugalczyków. Którzy z nich brylują, a którzy okazali się niewypałami?

Marco Paixao podczas treningu Śląska Wrocław
Marco Paixao podczas treningu Śląska Wrocław
fot. Janusz Wójtowicz

Największe wrażenie na polskich kibicach i ekspertach zrobił Marco Paixao ze Śląska Wrocław i to właśnie od napastnika wrocławskiego klubu rozpoczyna się nasze zestawienie.

Marco Paixao – Portugalski napastnik swoją piłkarską karierę rozpoczynał w klubie z miasta, w którym się urodził - Sesimbra. Później Paixao grał w FC Porto B, CD Guijuelo, Logrones, Deportiva Leonesa, Hamilton Academical, Naft Teheran i ostatnio w cypryjskim AS Ethnikos Achnas. W zespole Ethnikosu w 31 spotkaniach zdobył piętnaście bramek. Pod koniec czerwca Marco Paixao przeszedł do Śląska Wrocław i z miejsca stał się kluczowym zawodnikiem klubu prowadzonego przez Stanislava Levego. W trzynastu spotkaniach w różnych rozgrywkach (liga, Puchar Polski, eliminacje Ligi Europy) zdobył już dziesięć goli – co powoduje, że Paixao jest najskuteczniejszym napastnikiem Śląska w XXI wieku! 28-letni napastnik świetnie gra głową, potrafi dobrze rozegrać piłkę, zastawić się i strzelić z dystansu. W obecnym sezonie Ekstraklasy ma na swoim koncie cztery bramki i na pewno będzie zawodnikiem, który powalczy o koronę króla strzelców.

Gol Marco Paixao w meczu z Sevillą (4:1)

Bernardo Vasconcelos – 34-letni napastnik pod koniec lipca został piłkarzem Zawiszy Bydgoszcz. „Vasco” to doświadczony snajper, a w sezonie 2012/13 został królem strzelców cypryjskiej ekstraklasy - w 24 meczach w barwach Alki Larnaka strzelił 18 goli. W swojej karierze występował m.in. w holenderskim RKC Waalwijk, Omonii Nikozja, Hapoelu Ber Szewa, czy drugim zespole Benfiki Lizbona. W zespole beniaminka Ekstraklasy już odgrywa ważną rolę, w lidze zdobył trzy bramki, jedną dołożył w Pucharze Polski. „Vasco” jest tzw. lisem pola karnego - potrafi znaleźć się w polu karnym w dogodnej sytuacji, często urywa się defensorom rywala i zwykle z łatwością pokonuje bramkarzy. Napastnik Zawiszy mierzy 187 centymetrów wzrostu, dlatego jest również groźny przy stałych fragmentach gry.

Helio Pinto miał być hitem transferowym Legii Warszawa, a jak na razie wygląda na to, że jest to największy niewypał transferowy mistrza Polski. Portugalczyk w przeszłości występował w Benfice Lizbona, Sevilli B, czy Apollonie Limassol. Tak jak poprzednicy, Pinto również trafił do Polski z cypryjskiego zespołu – APOEL-u Nikozja. Helio w Nikozji spędził siedem lat, w przeciągu których wywalczył z APOEL-em czterokrotnie mistrzostwo, trzykrotnie superpuchar i raz puchar kraju. Pinto dotarł nawet z cypryjskim klubem do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Pomocnik z miejsca miał stać się gwiazdą polskiej ligi, jednak jak na razie nie potrafił rozegrać choćby jednego dobrego meczu w barwach Legii. W stolicy wciąż czekają na zwyżkę formy Portugalczyka, pytanie tylko, kiedy i czy w ogóle się doczekają…

Dużo lepiej w Legii Warszawa radzi sobie szwagier Helio Pinto – Dossa Junior, który trafił do „Wojskowych” z… oczywiście, cypryjskiego Limassolu. Junior jest reprezentantem Cypru, choć urodził się w Portugalii i tam rozpoczynał swoją karierę, lecz szybko trafił na Cypr, gdzie występował m.in. w Digenis Akritas, czy AEP Pafos. Środkowy obrońca z zespołem AEL Limassol zdobył w 2012 roku mistrzostwo Cypru. Dossa to wysoki, dobrze zbudowany defensor, dobrze gra głową, wygrywa większość pojedynków w powietrzu, choć również jemu zdarzają się błędy w defensywie. Nie ustrzegł się ich m.in. w dwumeczu ze Steauą Bukareszt.

Tiago André Coelho Lopes, znany bardziej jako Rabiola jest zawodnikiem Bragi, lecz ta wypożyczyła Portugalczyka do Piasta Gliwice. 24-letni napastnik ma być lekiem na nieporadność w ofensywie gliwiczan. Rabiola jest byłym młodzieżowym reprezentantem Portugalii, a w swojej karierze zaliczył nawet dwa mecze w FC Porto. Debiut w Ekstraklasie zaliczył w piątek w spotkaniu z Wisłą Kraków, jednak tam nie miał zbyt wiele czasu i okazji do strzelenia bramki. Na razie nie ma sensu oceniać przydatności nowego napastnika w zespole Piasta, ponieważ to dopiero początek jego przygody w polskiej lidze.

Po Vasconcelosie, kolejnym Portugalczykiem w Zawiszy Bydgoszcz jest Andre Micael Pereira. 24-letni środkowy obrońca występował wcześniej w Moreirense, a ostatnio reprezentował barwy SC Olhanense, w którym zdobył jedną bramkę w dwudziestu czterech spotkaniach. W zespole Zawiszy rozegrał trzy mecze w lidze, w meczu z Cracovią został ukarany żółtą kartką. Micael wydaje się na razie dobrym ruchem transferowym beniaminka Ekstraklasy.

Moda na portugalskich piłkarzy może okazać się trafiona. Zawodników z nad Półwyspu Iberyjskiego cechuje dobra technika, która na polskich stadionach robi jak na razie furorę. Czy w zimowym okienku transferowym polskie kluby znów sięgną po portugalskich piłkarzy?