menu

Hattrick Messiego i triumf Barcelony w derbach Katalonii

7 grudnia 2014, 18:49 | Maciej Pietrasik

FC Barcelona pewnie zwyciężyła w derbach Katalonii pokonując lokalnego rywala Espanyol 5:1. Hattrickiem w tym spotkaniu popisał się Lionel Messi, a po jednym trafieniu dołożyli Gerard Pique i Pedro.

W pierwszej połowie gra Barcelony nie zachwycała. W pierwszym kwadransie „Duma Katalonii” praktycznie nie potrafiła zagrozić bramce rywali, a niespodziewanie na prowadzenie wyszedł Espanyol. W ósmej minucie gry Alba zdołał jeszcze zażegnać niebezpieczeństwo po po dośrodkowaniu Sergiego Garcii, ale pięć minut później to właśnie Garcia pokonał Claudio Bravo. Fatalnie zachował się wówczas Sergio Busquets, który stracił piłkę na rzecz Caicedo. Ekwadorczyk podał natomiast do Garcii, który przy biernej postawie Pique znalazł się w polu karnym i pewnie pokonał Chilijczyka.

Po stronie Barcelony w pierwszej połowie można wyróżnić tylko jednego piłkarza. To rzecz jasna Leo Messi, który przez cały pojedynek robił z obrońcami Espanyolu co tylko chciał. Pod koniec drugiego kwadransa gry Argentyńczyk był faulowany przed polem karnym, a z rzutu wolnego trafił w poprzeczkę. Gdyby piłka poleciała kilka centymetrów niżej, strzał Messiego wylądowałby w samym okienku. Argentyńczyk nie tylko strzelał, ale również podawał. Znakomitą piłkę posłał między innymi do Alby, lecz jego strzał dobrze obronił wychodzący Casilla.

Im dłużej trwał ten mecz, tym Barcelona częściej atakowała. Trzy minuty przed końcem pierwszej połowy to Espanyol powinien zdobyć jednak drugiego gola. W sytuacji sam na sam z Bravo znalazł się Sanchez, lecz wypuścił piłkę zdecydowanie zbyt mocno i Chilijczyk uprzedził rywala. Gdy wydawało się, że do przerwy i tak to Espanyol będzie prowadził, dał o sobie znać Messi. W samej końcówce piłkę do Argentyńczyka wycofał Xaviego, a temu wystarczyło kilkanaście centymetrów przestrzeni, aby zmieścić piłkę między słupkiem i interweniującym Casillą. To dzięki niemu Barcelona remisowała do przerwy z Espanyolem 1:1.

Na drugą połowę podopieczni Luisa Enrique wyszli z zamiarem jak najszybszego strzelenia bramki. Udało się im to już pięć minut po wznowieniu meczu. Znów za sprawą Leo Messiego, który wykorzystał niepewną interwencję Fuentesa i strzałem prawą nogą dał swojemu zespołowi prowadzenie. Druga bramka dla Barcelony sprawiła, że „Duma Katalonii” przejęła całkowitą kontrolę nad meczem, a Espanyol był już zrezygnowany i bezradny. Od tego momentu na boisku znajdowała się praktycznie tylko jedna drużyna.

Minęły bowiem zaledwie trzy minuty, a „Blaugrana” podwyższyła już rezultat. Po raz pierwszy w tym sezonie Barcelonie udało się zdobyć gola po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Rakitić posłał precyzyjną piłkę na głowę Pique, a ten strzałem po koźle pokonał Casillę. Nie minął jeszcze pierwszy kwadrans drugiej połowy, a piłka po raz kolejny zatrzepotała w siatce, kiedy umieścił ją tam Neymar. Tym razem gola nie uznał sędzia, dopatrując się wcześniejszego spalonego Messiego. Jak pokazały powtórki, nie miał racji.

Barcelona niewiele sobie jednak z tego robiła, bo choć nieco później, to i tak zdobyła czwartego gola. Tym razem z trafienia cieszyć się mógł Pedro, który wykorzystał sytuację sam na sam z Casillą. Należy jednak zwrócić uwagę na asystę – fenomenalnym długim podaniem przez pół boiska popisał się Alba. Ostatnie słowo i tak należało jednak do Leo Messiego. Argentyńczyk znakomity występ uczcił hat trickiem, przechodząc z piłką pod pole karne od prawie połowy boiska, podając do Pedro i wykorzystując zwrotną piłkę od skrzydłowego.

Argentyńczyk stał się tym samym najskuteczniejszym piłkarzem Barcelony w starciach z Espanyolem – lokalnemu rywalowi strzelił już 12 goli. To dzięki jego znakomitej grze „Duma Katalonii” wygrała dziś 5:1 i kibice Barcy mogą z optymizmem patrzeć na zbliżający się mecz z PSG, który zadecyduje o pierwszym miejscu w grupie Ligi Mistrzów.


Polecamy