menu

Regionalny Puchar Polski. Maciej Stańczyk z Gwardii Koszalin. Gasi pożary nie tylko na murawie [WIDEO]

7 grudnia 2018, 19:30 | Krzysztof Marczyk

Maciej Stańczyk to 32-letni obrońca Gwardii Koszalin oraz jednocześnie - a może przede wszystkim - strażak w Państwowej Straży Pożarnej. Takich jak on, zawodników występujących w zespołach z niższych klas rozgrywkowych, jest wielu. Jest przykładem na to, że można pogodzić trudną i wymagającą pracę z pasją piłkarską.


fot. Dawid Jaśkiewicz

fot. Dawid Jaśkiewicz

fot. Dawid Jaśkiewicz

fot. Dawid Jaśkiewicz

fot. Dawid Jaśkiewicz

fot. Dawid Jaśkiewicz

fot. Dawid Jaśkiewicz

fot. Dawid Jaśkiewicz

fot. Dawid Jaśkiewicz

fot. Dawid Jaśkiewicz

fot. Dawid Jaśkiewicz

fot. Dawid Jaśkiewicz

fot. Dawid Jaśkiewicz

fot. Dawid Jaśkiewicz

fot. Dawid Jaśkiewicz
1 / 15

Odwiedzamy go na jednym z ostatnich treningów w tym roku kalendarzowym. Potem już tylko wigilia klubowa i wszyscy rozjadą się do domów. Jego drużyna, III-ligowa Gwardia Koszalin, w której w zespole seniorskim występuje od sezonu 2011/12 (wcześniej grał m.in. w juniorach Amiki Wronki, a także w Sławie Sławno, czy Bałtyku Koszalin), na półmetku rozgrywek plasuje się na 12. miejscu z dorobkiem 18 punktów.

Celem drużyny na wiosnę jest spokojne utrzymanie i walka o jak najwyższe miejsce w tabeli. Gwardia toczy przy okazji korespondencyjny pojedynek z odwiecznymi rywalami zza miedzy, koszalińskim Bałtykiem i kołobrzeską Kotwicą. Honorową i prestiżową sprawą w regionie jest to, by przeciwników wyprzedzić, a jeśli nie, to chociaż ugrać coś w meczach derbowych. A w nich, jak można się przekonać, atmosfera bywa naprawdę gorąca.

[xlink]eda43398-3165-73d7-e3d1-2654731325e2,30bc09ed-efc5-cf6b-503b-7e8c6af1b598[/xlink]

Za to wiosną w 4. rundzie Pucharu Polski Koszalińskiego Okręgowego Związku Piłki Nożnej gwardziści zmierzą się na wyjeździe z outsiderem klasy okręgowej, Olimpem Złocieniec. Inny wynik niż zwycięstwo wyżej notowanej Gwardii, byłby sensacją. Ale to przyszłość.

Póki co popularny Maniek po właśnie zakończonej rundzie jesiennej będzie mógł w pełni poświęcić się rodzinie i pracy. Pracy, w której dobra kondycja fizyczna, odpowiedzialność i obowiązkowość, to podstawy.

O tym, że Stańczyk został strażakiem, zadecydował los, przypadek. Do podjęcia się tego wymagającego i pełnego poświęceń zajęcia Macieja namawiał kuzyn z Częstochowy, który również jest strażakiem. Stańczyk uważa, że przysłowiowego gaszenia pożarów na murawie - a z racji funkcji pełnionej na boisku zdarza mu się to nadzwyczaj często - z gaszeniem pożaru podczas gaśniczej akcji w terenie nie można porównywać.

- To jak gdyby dwie różne adrenaliny. Na boisku mamy sportową walkę, ale jednak to radość, rozrywka. Natomiast jeżeli jedziemy z chłopakami na akcję strażacką, to wiadomo, że musimy komuś pomóc, że ten ktoś cierpi. Ale praca mimo wszystko daje satysfakcję, bardzo mi się podoba - podkreśla nasz rozmówca.

Jak się okazuje, pracę zmianową, jaką jest przecież bycie strażakiem, da się pogodzić z życiem piłkarza. Maciej stanowczo nie dopuszcza do takiej sytuacji, by obie profesje kolidowały ze sobą.

- Jeżeli mam służbę, to trener (Tadeusz Żakieta - przyp. red.) patrzy na to wyrozumiałym okiem. Zna mój grafik, więc wie, że danego dnia może mnie nie być na treningu. Natomiast, gdy dochodzą mecze, to staram się tak zamieniać z kolegami z pracy grafikiem, bym mógł pomóc drużynie i rozegrał mecz. Gdybym miał jednak ustalać priorytety, to najpierw praca, potem piłka.

A co w przypadku, gdy prosto z dyżuru w pracy trzeba wsiadać w autokar i jechać z zespołem na mecz, bo i takie sytuacje już się zdarzały?

- Jest to jak najbardziej do pogodzenia - przyznaje Stańczyk.

- Przed wszystkim ważna jest wyrozumiałość dowódcy zmiany, dowódcy jednostki, bo w takich przypadkach nie wszystko zależy od ciebie. I głównodowodzący nie stwarzają mi problemów, bym mógł bez większych przeszkód spełniać się w piłce - dodaje.

Ciekawą odskocznią na zakończenie pierwszej części sezonu był turniej w ramach 15. Mistrzostw Polski Służb Mundurowych MSWiA w piłce nożnej - Mielno 2018. Stańczyk został powołany do reprezentacji Polski strażaków Państwowej Straży Pożarnej. I zmagania zakończył z powodzeniem, mając w nich spory wkład.

W fazie grupowej reprezentacja PSP pokonała Straż Graniczną 5:0, a dwa gole strzelił Stańczyk. Następnie przyszły zwycięstwa z KWP Kielce 3:1, KWP Katowice 1:0, KWP Łódź 3:1 oraz KPP Bełchatów 11:0 (tu również dwa trafienia dołożył Maniek). W ćwierćfinale strażacy wygrali 3:0 z KWP Wrocław 3:0 (gol Stańczyka), a w półfinale z KWP Kraków 5:1 (również trafienie Stańczyka). W decydującym pojedynku zaś reprezentacja Państwowej Straży Pożarnej ograła reprezentację Polski Policji 3:1.

- Na zgrupowanie kadry strażaków przyjechałem bez wahania - opowiada Maciej.

- Zostałem tam polecony, szukano zawodnika lewonożnego. No i znaleźli (śmiech). Turniej był fajną odskocznią po rundzie jesiennej, bo futsal to całkiem inna gra. Trzeba się dostosować do innych niż piłka nożna zasad. Wydaje mi się, że się sprawdziłem i czekam na następne powołanie - podsumowuje.

I raczej może się takowego spodziewać, bo przecież Maciej od 2010 roku jeździ regularnie na zgrupowania PSP, po drodze odnosząc sporo sukcesów: dwukrotnie sięgał po brąz mistrzostw Polski, raz też był z drużyną o krok od złotego medalu. A w 2010 r. Stańczyk został królem strzelców Mistrzostw Polski. Teraz przyszedł czas na odpoczynek od futbolu, a już w styczniu początek przygotowań do wiosennych wyzwań w lidze i Pucharze Polski.

REGIONALNY PUCHAR POLSKI w SPORTOWY24.PL

Wszystko o Regionalnym Pucharze Polski - newsy, ciekawostki, wyniki i tabele!