Grzegorz Bonin dla GOL24: Przez taką grę spada się z ligi [ROZMOWA]
- Przez taką grę, jaką prezentowaliśmy w pierwszej połowie, spada się z ligi. Chwała nam za to, że zremisowaliśmy, ale miejmy nadzieję, że taka sytuacja więcej się nie powtórzy. Niech to będzie dla nas ostatni dzwonek - powiedział po meczu z Piastem Gliwice Grzegorz Bonin.
fot. Fot. Lukasz Kaczanowski/Kurier Lubelski/Polska Press
Piast was zaskoczył strzelając dwie bramki w osiem minut?
Wiedzieliśmy, że rywale będą podchodzić wysoko i grać długie piłki. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że wygrywanie długich piłek będzie decydować o wszystkim. W pierwszej połowie przegrywaliśmy każdy pojedynek. Prawie każde długie zagranie było wygrywane przez Jankowskiego. Dzięki temu Piast się nakręcał i szybko zdobył trzy bramki. Wtedy można było powiedzieć, że jest po meczu, ale na szczęście w porę się obudziliśmy.
Daliście wzorowy pokaz gry w przewadze (w 82. minucie Michał Masłowski został ukarany drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartką - przyp.red.). W pięć minut strzeliliście dwie bramki.
W końcówce meczu byliśmy już tak zmęczeni, że nawet nie wiedzieliśmy o tym, że gramy w przewadze. Dopiero później do nas to dotarło. Cieszymy się z tego, że udało nam się zremisować, ale niestety przechodziłem już przez takie mecze. Przez taką grę, jaką prezentowaliśmy w pierwszej połowie, spada się z ligi. Chwała nam za to, że zremisowaliśmy, ale miejmy nadzieję, że taka sytuacja więcej się nie powtórzy. Niech to będzie dla nas ostatni dzwonek.
Bramka w 90. minucie była kluczowa dla tego remisu?
Strzeliliśmy bramkę kontaktową w ostatniej minucie i wiedzieliśmy, że musimy jeszcze intensywniej zaatakować i poszukać wyrównującego gola. W takiej sytuacji nie ma miejsca na wymyślanie i kalkulacje, jest proste granie. Trzeba wygrywać długie piłki, a w polu karnym musi się kotłować. Na szczęście dzisiaj nam się udało i strzeliliśmy wyrównującą bramkę.
Trzeba przyznać, że Górnik Łęczna ma oko do transferów. Trzech zawodników, którzy zostali pozyskani w ostatnim dniu okienka transferowego, dzisiaj zagrało, a Javier Hernandez strzelił dwie bramki.
Javier zagrał dzisiaj bardzo dobrze. Pokazał, że potrafi ułożyć stopę i dobrze drybluje. Na pewno musi jeszcze przyzwyczaić się do naszego stylu gry, dlatego też dzisiaj nie zagrał od początku. To była bardzo dobra zmiana, Javier dał nam jakość w ofensywie, która jest bardzo ważna i była nam potrzebna.
W tej sytuacji ten remis jest dla was bardzo cenny.
Takie mecze, jak dzisiaj, zdarzają się raz na dwa sezony. Ostatnio taki mecz zdarzył nam się dwa sezony temu w Gliwicach, kiedy przegrywaliśmy 2:0, a wygraliśmy 3:2. Dzisiaj zdobyliśmy punkt, jednak ten remis jest dla nas ważny pod względem mentalnym, a nie tylko ze względu na naszą sytuację w tabeli.
Rozmawiał Wojciech Grzegorzyca/GOL24