menu

Górnik Zabrze i Podbeskidzie w tym sezonie nie wrócą do Ekstraklasy

10 grudnia 2016, 08:38 | Leszek Jaźwiecki

Ani Górnik Zabrze, ani Podbeskidzie nie wrócą w tym sezonie do Ekstraklasy. To bardzo smutne, ale niestety niemal pewne. Tytułową tezę stawiamy na podstawie analizy ostatnich kilku lat i porównania sytuacji zabrzan i bielszczan do spadkowiczów, którzy wtedy też marzyli o awansie.

W meczu Podbeskidzia z Górnikiem padł remis 3:3. Już wtedy oba zespoły uznano za „ciężko ranne”
W meczu Podbeskidzia z Górnikiem padł remis 3:3. Już wtedy oba zespoły uznano za „ciężko ranne”
fot. łukasz klimaniec

Po spadku z ekstraklasy Górnika Zabrze i Podbeskidzia Bielsko-Biała oba kluby zapowiadały, że ich celem będzie niemal natychmiastowy powrót do elity. I chociaż w oficjalnych wypowiedziach ich przedstawicieli to nadal obowiązująca formuła to rzeczywistość okazała się jednak brutalna - spadkowicze przeżywają w I lidze trudne chwile i w przerwie zimowej nastroje mają raczej kiepskie.

- Ale wiary nie tracimy, bo nie raz już pokazaliśmy, że wiosną gramy lepiej. Uważam, że awans wciąż jest jeszcze możliwy - przekonuje prezes Górali, Tomasz Mikołajko. - Przypomnę, że skreślano nas także wtedy, gdy w ekstraklasie po rundzie jesiennej mieliśmy tylko sześć punktów, a jednak zdołaliśmy się utrzymać. Jak widać duże wyzwania nie są nam obce.

Historia każe jednak ten optymizm solidnie zweryfikować. Sześć lat temu, gdy degradacja z elity również dotknęła dwa nasze kluby, Odrę Wodzisław i Piasta Gliwice, I liga przed przerwą zimową rozegrała 17. kolejek (teraz 19 - przyp. red.). Gliwiczanie zajmowali wtedy trzecie miejsce, ale na koniec sezonu drużyna z Okrzei spadła o dwie pozycje. Jeszcze gorzej wypadła Odra. Zimę spędziła na 8. miejscu, ale wiosną walczyła nie tylko z rywalami, ale i z problemami finansowymi i ostatecznie znów spadła o klasę niżej.

Rok później ekstraklasę opuściły zespoły Arki Gdynia i Polonii Bytom. Jesienią rozegrano 20 kolejek, po których zespół z Trójmiasta zajmował 8. miejsce, natomiast bytomianie przedostatnie. Na mecie Polonia zajęła miejsce tuż nad kreską, ale tylko dzięki Ruchowi Radzionków, który wycofał się z rozgrywek I ligi. Arka zajęła 8. lokatę.

Cracovia i ŁKS Łódź pożegnały ekstraklasę w sezonie 2011/2012. Krakowianie na zapleczu spędzili tylko jeden sezon. Po 17. kolejkach zajmowali trzecie miejsce, wiosną minęli jeszcze jednego rywala zdobywając awans. Łodzianie nie mieli tyle szczęścia. Dwukrotny mistrz Polski wycofał się z rozgrywek po 22. kolejkach z powodów finansowych i kolejny sezon rozpoczął w IV lidze.

Tylko jeden zespół opuścił ekstraklasę w sezonie 2012/2013. Pechowcem okazał się GKS Bełchatów, bo do Ruchu Chorzów uśmiechnęło sie szczęście - Niebiescy zajęli przedostatnie miejsce, ale Polonia Warszawa nie otrzymała licencji na grę w ekstraklasie i to ona spadła do I ligi. Bełchatowianie szybko otrząsnęli się z szoku, przed zimową przerwą zajmowali drugie miejsce i razem z Górnikiem Łęczna awansowali w kolejnym sezonie.

W 2013/2014 po raz pierwszy dzielono punkty i po raz pierwszy ligę podzielono na grupy mistrzowską i spadkową. Walkę w tej drugiej przegrały zespoły Widzewa Łódź i Zagłębia Lubin. Miedziowi w I lidze grali tylko przez rok, po 19 kolejce byli na trzecim miejscu, a po ostatniej na pierwszym i razem z Termalicą Bruk Bet Nieciecza awansowali do ekstraklasy. Drugi spadkowicz, Widzew, znalazł się na przeciwnym biegunie. Przed zimowym snem zamykał ligową tabelę, choć potem na tym miejscu zameldowała się Flota Świnoujście. Zespół znad morza wycofał się z rozgrywek, ale na koniec rozgrywek miał i tak więcej punktów od Widzewa.

Zawisza Bydgoszcz i GKS Bełchatów to kolejne kluby, które dotknęła degradacja z ekstraklasy (sezon 2014/2015). Bydgoszczanie borykali się z problemami własnościowymi i finansowymi i nie otrzymali licencji na dalszą grę w I lidze, choć zajęli w niej piąte miejsce, Ostatecznie wylądowali w... B klasie. Krach dotknął też bełchatowian - którzy zimę spędzili w środku tabeli, ale na finiszu musieli pogodzić się z kolejną degradacją.

Z tego zestawianie wyraźnie widać, że aklimatyzacja w I lidze najczęściej bywa dla spadkowiczów bardzo bolesna, i że żadnemu z nich, od wielu lat, nie udało się wywalczyć wiosną awansu po przezimowaniu na miejscu niższym niż czwarte. Obecne straty Górnika (ósma lokata, osiem punktów mniej od wicelidera GKS-u Katowice) i Podbeskidzia (dziewiąte, dziesięć punktów od drugiej pozycji) uprawniają więc tezę, jaką postawiliśmy w tytule.


Polecamy