menu

Górnik Łęczna podejmie Piasta Gliwice. Kolejna szansa na przełamanie zielono-czarnych

15 października 2021, 09:51 | BLIT

Beniaminek z Lubelszczyzny pozostaje "czerwoną latarnią" PKO BP Ekstraklasy. Kolejną okazją na odbicie się od dnia tabeli będzie dla łęcznian domowe starcie z Piastem Gliwice.


fot. Wojciech Szubartowski

Podopieczni Kamila Kieresia z pewnością inaczej wyobrażali sobie powrót na najwyższy poziom krajowych rozgrywek. Łęcznianie o awans walczyli do samego końca i nie mieli dużo czasu na budowę drużyny. Czas na usprawiedliwienia jednak już się skończył. Za nami dziesięć kolejek bieżącego sezonu. Górnik jednak wciąż nie może się odnaleźć w krajowej elicie. Dzięki przerwie reprezentacyjnej "Górnicy" mieli trochę czasu na wyciągnięcie wniosków. Kolejnym testem będzie dla nich starcie z Gliwickim Piastem.

Gliwiczanie plasują się obecnie na ósmym miejscu w tabeli ekstraklasy z trzynastoma punktami na koncie. W minionej kolejce przełamali się po serii trzech porażek z rzędu. Podopieczni Waldemara Fornalika przegrali 0:1 z Zagłębiem Lubin i Lechią Gdańsk. Następnie przyszła domowa porażka 2:4 z Cracovią. Sześć dni później znów gościli zespół z Krakowa. Tym razem jednak pokonali Wisłę Kraków 1:0.

- Dla nas najważniejsze w tym meczu były i są punkty. Po trzech porażkach z rzędu trudno jest wygrywać zdecydowanie. Zmieniliśmy ustawienie na trójkę w defensywie. To był dobry wariant. Ze względu na problemy personalne musimy szukać optymalnych rozwiązań pod zawodników, którymi dysponujemy. Poprawy na razie nie widać jeśli chodzi o ofensywę. Ten pierwszy krok jednak zrobiliśmy - mówił po wygranej z Wisłą trener Piasta.

W sobotnim starciu szansę na ponowny debiut w barwach gości z Gliwic będzie miał Tom Hateley. Anglik wrócił do ekstraklasowej drużyny po prawie półtorarocznej przerwie, którą spędził w cypryjskim AEK Larnaka. - Zawsze o moim wyborze klubu decydują warunki rozwoju, możliwości wygrywania, a Gliwice są do tego doskonałym miejscem - mówił po podpisaniu kontraktu zawodnik. - Polegamy nie tylko na doświadczeniu Toma, ale przede wszystkim na jego umiejętnościach, które zdążyliśmy poznać nie tylko podczas ostatniego okresu gry w Piaście. Jego obecność może pomóc nie tylko na boisku, ale również w szatni - tłumaczy z kolei dyrektor sportowy Piasta Gliwice, Bogdan Wilk.

Gospodarze z Łęcznej liczą na przełamanie po trzech porażkach z rzędu. Podopieczni Kamila Kieresia w ostatnim czasie musieli uznać wyższość Legii Warszawa, Lechii Gdańsk i Pogoni Szczecin. Trzeba przyznać, że mierząc się z czołowymi zespołami ligi, łęcznianie nie byli faworytami. Skala tych porażek jest jednak z pewnością większa, niż spodziewaliby się sympatycy beniaminka z Lubelszczyzny. Jedenaście straconych bramek i tylko dwie strzelone w trakcie trzech kolejek nie napawa optymizmem. - Kolejny mecz przegrywamy wysoko. Znowu przytrafiają nam się głupie proste błędy. Nie wiemy chyba jak grać. Nie wygląda to dobrze - mówił po przegranej 1:4 w Szczecinie bramkarz i kapitan zespołu, Maciej Gostomski.

Zielono-czarni nie chcąc wypaść z rytmu meczowego, w czasie reprezentacyjnej przerwy podjęli występująca na co dzień w eWinner 2. lidze Pogoń Grodzisk Mazowiecki. Podopieczni Kamila Kieresia wygrali to spotkanie 2:1. Być może zwycięstwo w towarzyskim spotkaniu będzie dla nich pewnego rodzaju impulsem, który pomoże przełamać się także w rozgrywkach ligowych.

- Do Łęcznej jechały drużyny i dopisywały sobie punkty, ale sami widzimy, że ta liga czasem jest nieprzewidywalna i to, że ktoś zajmuje określone miejsce w tabeli, nie sprawia, że te punkty będą łatwiejsze do wywalczenia. Każdy zespół o coś gra, także Górnik Łęczna. Jest na tym miejscu, co nie zmienia faktu, że nie jest tam łatwo zdobyć punkty. W zasadzie tylko spotkanie z Lechią było takie, w którym łatwo oddali punkty, a pozostałe mecze były dość wyrównane - mówi w rozmowie z klubowymi mediami trener gliwiczan, Waldemar Fornalik.

Dotychczasowy bilans zielono-czarnych wynosi siedem porażek, dwa remisy i tylko jedno zwycięstwo. Warto dodać, że w wygranym meczu z Wisłą Płock łęcznianie do 69. minuty przegrywali 0:2. Trzy bramki w końcowej części meczu zdołały jednak odwrócić losy tego spotkania. Dwa z nich zdobył Bartosz Śpiączka. Napastnik jest z pewnością najjaśniejszym punktem zespołu. Popularny "Śpiona" zdobył w trwającym sezonie pięć goli, co daje mu miejsce na podium ligowej klasyfikacji strzeleckiej. Oprócz niego po jednej bramce dla Górnika zaliczyli Przemysław Banaszak i Marcel Wędrychowski. Piłkę w siatce zdołali umieścić także Paweł Baranowski i Kryspin Szcześniak. Były to jednak gole samobójcze.

Bramki gliwiczan rozkładają się zdecydowanie bardziej równomiernie. Na listę strzelców wpisało się w bieżącym sezonie już ośmiu zawodników. Najskuteczniejszy był do tej pory Kristopher Vida. Węgierski skrzydłowy pokonał bramkarza trzykrotnie. Piast jednak miewa wciąż problemy w grze ofensywnej. W ostatnich dwóch starciach piłkarze z Gliwic zdobyli trzy bramki. Wcześniej jednak zaliczyli serię trzech spotkań bez gola.

Mecz 11. kolejki PKO BO Ekstraklasy: Górnik Łęczna - Piast Gliwice zostanie rozegrany w sobotę 16 października o godzinie 12:30. Transmisję "na żywo" przeprowadzi telewizja Canal+ Sport.

ZOBACZ TAKŻE:


Polecamy