menu

Górnik Łęczna - Legia Warszawa 0:2. Zobacz zdjęcia z meczu

3 grudnia 2019, 22:47 | KK

Wysoka frekwencja na trybunach, topowy rywal i prestiżowe spotkanie w 1/8 finału Totolotek Pucharu Polski. Wszyscy związani z Górnikiem Łęczna traktowali rywalizację z Legią Warszawa jako piłkarskie święto i duże wydarzenie. Wiceliderowi II ligi nie udało się jednak sprawić niespodzianki i utytułowany zespół gości sięgnął po zasłużone zwycięstwo.


fot. Łukasz Kaczanowski

fot. Łukasz Kaczanowski

fot. Łukasz Kaczanowski

fot. Łukasz Kaczanowski

fot. Łukasz Kaczanowski

fot. Łukasz Kaczanowski

fot. Łukasz Kaczanowski

fot. Łukasz Kaczanowski

fot. Łukasz Kaczanowski

fot. Łukasz Kaczanowski

fot. Łukasz Kaczanowski

fot. Łukasz Kaczanowski

fot. Łukasz Kaczanowski

fot. Łukasz Kaczanowski

fot. Łukasz Kaczanowski

fot. Łukasz Kaczanowski

fot. Łukasz Kaczanowski

fot. Łukasz Kaczanowski

fot. Łukasz Kaczanowski

fot. Łukasz Kaczanowski

fot. Łukasz Kaczanowski

fot. Łukasz Kaczanowski

fot. Łukasz Kaczanowski

fot. Łukasz Kaczanowski

fot. Łukasz Kaczanowski

fot. Łukasz Kaczanowski

fot. Łukasz Kaczanowski

fot. Łukasz Kaczanowski

fot. Łukasz Kaczanowski

fot. Łukasz Kaczanowski
1 / 30

Drużyna przyjezdnych była zdecydowanym faworytem tego spotkania i prezentowała wyższą piłkarską jakość już od początkowych minut. W trakcie pierwszych dwóch kwadransów łęcznianie skutecznie odpierali napór "Wojskowych", ale później nie ustrzegli się wpadek. I po błędach Pawła Baranowskiego oraz Marcina Stromeckiego bliski otwarcia wyniku był Walerian Gwilia, lecz do szczęścia zabrakło mu nieco większej precyzji.

Gruziński pomocnik Legii dopiął swego w 40. minucie gry i zapewnił warszawskiej drużynie prowadzenie. Piłkę z prawej strony wrzucał wówczas w pole karne Domagoj Antolić, z futbolówką minął się łęczyński bramkarz Adrian Kostrzewski, następnie po zagraniu Pawła Wszołka, z kilku metrów do siatki trafił Gwilia. Ekipa 14-krotnych mistrzów Polski mogła schodzić na przerwę z większą zaliczką bramkową, ale nie wykorzystała kolejnych sytuacji. Przewaga podopiecznych Aleksandara Vukovicia nie podlegała jakiejkolwiek dyskusji, o czym najlepiej świadczy fakt, że goście utrzymywali się przy piłce przez 72% czasu gry, a "Górnicy" nie oddali żadnego strzału na ich bramkę.

Po zmianie stron obraz meczu nie uległ zmianie. A już po 180 sekundach drugiej połowy, "Legioniści" zdobyli drugiego gola. Jose Kante przechytrzył defensywę gospodarzy, a także Kostrzewskiego i z dużą łatwością umieścił piłkę w siatce. Więcej trafień już w Łęcznej nie padło, choć były ku temu okazje, zwłaszcza po stronie ekipy ze stolicy. Szanse bramkowe stworzyli także zielono-czarni, którzy po przerwie pokazali się z lepszej strony w ofensywie.

Mimo wszystko, awans Legii do ćwierćfinału Totolotek Pucharu Polski nie był zagrożony nawet przez chwilę i po pewnym zwycięstwie warszawianie zameldowali się w kolejnej rundzie. - Niestety, nasza przygoda z Pucharem się kończy. Trzeba przyznać, że Legia była o wiele lepsza. Nam pozostaje radość, że zaszliśmy w tych rozgrywkach dość daleko. Cóż, przegraliśmy, bo byliśmy za "krótcy" - podsumował przed kamerami Polsatu Sport napastnik Górnika, Paweł Wojciechowski.

Górnik Łęczna - Legia Warszawa 0:2 (0:1)
Bramki: Gvilia 40, Kante 48

Górnik: Kostrzewski – Orłowski, Midzierski, Baranowski, Leandro, Dzięgielewski (74 Lewandowski), Tymosiak (52 Banaszak), Stromecki, Korczakowski (74 Wójcik), Stasiak, Wojciechowski. Trener: Kamil Kiereś

Legia: Cierzniak – Stolarski, Wieteska, Jędrzejczyk, Karbownik, Martins, Antolić, Wszołek, Gwilia (75 Praszelik), Luquinhas, Kante. Trener: Aleksandar Vuković

Sędziował: Zbigniew Dobrynin (Łódź)

Widzów:5416


Polecamy