GKS Tychy pokonał Elanę i został wiceliderem
Tyszanie wybiegając na boisku w Toruniu nie wiedzieli jeszcze, że stawką meczu z Elaną jest pozycja wicelidera grupy zachodniej. Niespodziewanie swój mecz z Nielbą przegrała bowiem Chojniczanka, która swoją potyczkę rozpoczęła godzinę wcześniej.
fot. Michał Dominiec (Ekstraklasa.net)
Nie wiele jednak brakowało, by zespół z Chojnic utrzymał swoją pozycję, bo w Toruniu długo utrzymywał się bezbramkowy remis. Co więcej przez ostatnie 20. min. podopieczni Piotra Mandrysza zmuszeni byli bronić tego rezultatu, bo w 67. za drugą żółtą kartkę do szatni odesłany został Damian Szczęsny, który według arbitra próbował wymusić rzut wolny.
Na taki obrót wydarzeń błyskawicznie zareagował szkoleniowiec tyszan, który postanowił ściągnąć napastnika Marcina Sobczak, a w jego miejsce wprowadził doświadczonego Mariusza Masternaka.
- Musieliśmy bronić tego rezultatu, bo znając inne wyniki, uznałem, że ten punkt będzie dla nas bardzo dobry. Okazało się, że grając dobrze taktycznie, i dokonując dobrych zmian, udało się wygrać - cieszył się trener Mandrysz.
To jednak inny zmiennik przesądził losy tego spotkania. Gola w 87. minucie zdobył Krzysztof Bizacki, który z zimną krwią wykorzystał rzut karny.