GKS Tychy – Podbeskidzie 3:3 Emocje do końca! ZDJĘCIA KIBICÓW
W pierwszym meczu 6. kolejki Nice 1. Ligi GKS Tychy zremisował z Podbeskidziem Bielsko-Biała 3:3 (1:1).
Obie drużyny przystąpiły do wczorajszego meczu w odmiennych nastrojach. Tyszanie wrócili z niczym z wyprawy do Olsztyna, gdzie we wtorek przegrali ze Stomilem 0:2, tracąc obie bramki w ciągu 10 minut. Podbeskidzie, również we wtorek, zaliczyło pierwszą wygraną w sezonie, pokonując u siebie Ruch Chorzów 1:0.
Sprawa walki o kolejne punkty skomplikowała się dla Pod-beskidzia już w 4. minucie. Piotr Ćwielong podał z rzutu rożnego, a Michał Fidziukiewicz wykorzystał niezdecydowanie obrony i uderzeniem głową pokonał Wojciecha Fabisiaka. Dla Fidziu-kiewicza był to pierwszy gol w tyskich barwach.
Szybki cios tak ogłuszył Górali, że nie byli w stanie zareagować i jedynie przyglądali się, jak tyszanie starają się zdobyć drugą bramkę. W 12. minucie w pole karne wpadł Maciej Mańka – strzelał z ostrego kąta i Fabisiak odbił piłkę nogą. Sześć minut później goście znów popełnili błąd przy rzucie rożnym, ale tym razem bramkarz obronił główkę Fidziukiewicza.
Goście doszli do siebie w końcówce I połowy i to wystarczyło do wyrównania. Sygnał do ataku dał Łukasz Sierpina strzałem z dystansu. Za sprawą rykoszetu od Mańki piłka przeleciała tuż koło słupka. Ta lampka ostrzegawcza nie uczuliła tyszan. W 45. minucie Paweł Moskwik dośrodkował ze skrzydła. Dimityr Ilijew wskoczył na plecy Adriana Łuszkiewicza i głową skierował piłkę do siatki. Rafał Dobroliński wygarnął piłkę już zza linii bramkowej. Bułgar zaliczył drugie trafienie po swej premierowej bramce z Ruchem.
Górale poczuli się pewniej, czego efekt mieliśmy nie tylko w ich grze po przerwie, ale również w efekcie bramki – Paweł Tomczyk wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem. GKS Tychy odpowiedział strzałem w słupek Łukasza Matu-siaka, atakował i... nadział się na kontrę. Podanie Tomczyka przeciął Łuszkiewicz i wpakował piłkę do własnej bramki.
Gospodarze zniwelowali stratę do jednego gola, gdy po wolnym Ćwielonga, Łukasz Bogusławski głową skierował piłkę do siatki.
W ostatnich minutach zrobiło bardzo nerwowo. Asystent trenera Jurija Szatałowa Tomasz Wolak został odesłany na trybuny. Następnie sędzia nie uznał bramki Marcina Radzewicza, bo wcześniej odgwizdał faul. Z wolnego strzelił Ćwielong – 3:3! Na koniec Sierpina trafił w poprzeczkę.
- Dla nas to strata dwóch punktów, bo prowadziliśmy w 70. minucie 3:1 - złościł się Sierpina.
Adam Nocoń (trener Podbeskidzia): To był szalony mecz. Zaczęliśmy źle, a pokłosiem tego była stracona bramka. Nie możemy do tego dopuszczać, że przeciwnik pierwszą sytuację, pierwszy rzut rożny zamienia na bramkę. Im dłużej trwał mecz, tym nasza gra wyglądała lepiej. Widać było w naszej grze porządek, z mijającymi minutami graliśmy coraz odważniej, coraz bardziej ofensywnie i na pewno trzy strzelone bramki nie były dziełem przypadku. Przy wyniku 3:1 poczuliśmy za duży komfort. Wszystkie trzy bramki straciliśmy po stałych fragmentach gry - tak nie może być, musimy nad tym pracować. I w ofensywie i w defensywie. Szkoda mi dzisiaj tego meczu, tego wyniku, bo gra wyglądała naprawdę dobrze. Jednak w meczu wyjazdowym z takim zespołem jak GKS Tychy wywalczony punkt jest cenny. Przed meczem otrzymałem pytanie kto w Podbeskidziu będzie strzelał. Mamy strzelców - dziś skuteczność pokazali Iliev i Tomczyk. Piłkarze Podbeskidzia będą strzelali bramki, ale muszą nabrać jeszcze więcej przekonania. Przez te najbliższe dwa tygodnie będziemy pracować, a efekty tego ocenimy w najbliższym meczu.
GKS Tychy - Podbeskidzie Bielsko-Biała 3:3 (1:1)
1:0 Michał Fidziukiewicz (4-głową), 1:1 Dymityr Ilijew (45-głową), 1:2 Paweł Tomczyk (63), 1:3 Adrian Łuszkiewicz (69-samobójcza), 2:3 Łukasz Bogusławski (84-głową), 3:3 Piotr Ćwielong (90+1-wolny)
GKS Tychy: Dobroliński – Mańka, Biernat (62. Radzewicz), Tanżyna, Bogusławski, Abramowicz – Błanik (65. Kaczmarczyk), Łuszkiewicz, Matusiak, Ćwielong – Fidziukiewicz (57. Zapolnik). Trener: Jurij Szatałow.
Podbeskidzie: Fabisiak – Oleksy, Wiktorski, Malec, Moskwik – Sobczak (70. Podgórski), Hanzel, Ilijew (90+3. Magiera), Rakowski, Sierpina – Tomczyk (80. Kozak). Trener: Adam Nocoń.
Żółte kartki: Zapolnik, Matusiak - Wiktorski
Sędziował: Piotr Urban (Warszawa)
Widzów: 5.077
Typy ekspertów DZ: Figura 1:2, Furtok 2:0, Socha 1:1, Śrutwa 1:1, Żurek 0:1
Pozostałe mecze 6. kolejki: RAKÓW – ZAGŁĘBIE (sob. 17), GKS KATOWICE – Odra Opole (niedz. 14.45), Chojniczanka – RUCH CHORZÓW (niedz. 17), Puszcza – Wigry, Olimpia – Stomil, Łęczna – Bytovia, Miedź – Stal, Pogoń – Chrobry.
Przełożone mecze 7. kolejki: Zagłębie – GKS Katowice, Ruch – GKS Tychy, Podbeskiedzie - Olimpia Grudziądz.