menu

GieKSa lepsza od Dolcanu na zakończenie sezonu przy Bukowej

8 czerwca 2013, 18:52 | Sebastian Czapliński

W ostatnim meczu sezonu 2012/2013 piłkarze GKS-u Katowice pokonali Dolcan Ząbki 1:0. W ten oto sposób podopieczni trenera Rafała Góraka w bardzo udany sposób zakończyli I-ligowe rozgrywki, mimo iż w drugiej części gry na placu gry niewiele się działo.

Przemysław Pitry zdobył zwycięską bramkę dla GieKSy
Przemysław Pitry zdobył zwycięską bramkę dla GieKSy
fot. Arkadiusz Gola / Polskapresse

Lepiej w spotkanie weszli zawodnicy Dolcanu, którzy długo utrzymywali się przy piłce na połowie GKS-u Katowice. W 6. minucie gry zza pola karnego strzelał Mateusz Piątkowski, ale uderzył tuż obok prawego słupka bramki strzeżonej przez Łukasza Budziłka.

Co nie udało się Dolcanowi, udało się piłkarzom z Katowic. W 11. minucie gry, na uderzenie zdecydował się Przemysław Pitry i soczystym strzałem wyprowadził GieKSę na prowadzenie.

Stracona bramka nie podziałała na piłkarzy z Ząbek demobilizująco. W 16. minucie gry, groźnie głową na bramkę gospodarzy strzelał Bartosz Wiśniewski, ale Łukasz Budziłek był na posterunku. Mecz był bardzo otwarty, o czym świadczy fakt, że już dwie minuty później na swoją sytuację miał GKS, ale strzał głową Pitrego zablokował... Krzysztof Wołkowicz.

Z kolei w 21. minucie gry z wielkim trudem strzał Kamila Cholerzyńskiego obronił Mateusz Kryczka. W kolejnych minutach gry, tempo spotkania nieco spadło. Większość akcji kończyła się na liniach defensywnych obydwu zespołów.

W 41. minucie piłkarze z Katowic przeprowadzili kolejną groźną akcję. Prawą stroną obrońcom Dolcanu urwał się Janusz Gancarczyk. Pomocnik GieKSy wyłożył piłkę Cholerzyńskiemu, jednak ten uderzył w nogi jednego z obrońców drużyny gości.

Druga część gry zaczęła się od mocnego uderzenia gospodarzy. W pole karne wpadł Gancarczyk, ale na szczęście dla gości z Ząbek, żaden jego parterów z zespołu nie zamykał tej akcji. 10 minut później klarowną sytuację do strzelenia bramki miał Adrian Napierała, ale kapitan gospodarzy strzelił głową tuż obok bramki Dolcanu.

Mijały kolejne minuty, a goście z Ząbek nie potrafili w żaden sposób zagrozić bramce strzeżonej przez Budziłka. W 70. minucie gry po raz kolejny uwolnił się Gancarczyk, który rozgrywał świetne zawody. Dośrodkował piłkę z prawej strony, ale raz jeszcze żaden z jego partnerów nie zamykał tej akcji.

Kilka minut później po raz pierwszy w drugiej części gry, zaatakowali goście. Na strzał z dystansu zdecydował się Damian Jakubik, ale było to uderzenie na tyle niecelne, że Budziłek nawet nie musiał w tej sytuacji interweniować. W 82. minucie meczu w sytuacji sam na sam z Kryczką znalazł się Arkadiusz Kowalczyk, który pojawił się na placu gry tuż po przerwie. Napastnik drużyny z Katowic został jednak w ostatniej chwili powstrzymany przez jednego z obrońców Dolcanu i na tablicy nadal widniał wynik 1:0.

W doliczonym czasie gry, drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartę otrzymał Grzegorz Fonfara. Do końca meczu żadna ze stron nie potrafiła już śmielej zaatakować bramki rywala i takim też wynikiem zakończyło się to spotkanie. Spotkanie które GKS Katowice wygrał mimo wszystko zasłużenie.

Czytaj piłkarskie newsy w każdej chwili w aplikacji Ekstraklasa.net na iPhone'a lub Androida.


Polecamy