menu

GKS Bogdanka przełamała się w Stróżach

28 sierpnia 2011, 20:04 | Rafał Kamieński / Gazeta Krakowska

Bogdanka przerwała dobrą passę Kolejarza, który przed tym meczem nie przegrał od czterech spotkań. Bogdanka do Stróż przyjechała się przełamać o ostatnich słabszych meczach i jej się to udało, mimo, że zagrała bez kilku podstawowych graczy.

Bohaterem zespołu z Łęcznej został Nildo
Bohaterem zespołu z Łęcznej został Nildo
fot. Karol Wiśniewski/Polskapresse

Kolejarz Stróże - GKS Bogdanka 1:2 - czytaj zapis naszej relacji na żywo!

W ekipie gości zabrakło m.in. Nakoulmy, który strzelał dla ekipy spod Lublina niemal wszystkie bramki w tym sezonie, ale jest już prawie zawodnikiem Górnika Zabrze.

Kolejarz zagrał nieco inaczej niż zwykle. Bardzo dużo piłek było kierowanych do grającego na szpicy Macieja Kowalczyka z pominięciem drugiej linii. Wysoko ustawiona obrona dawała pole do popisu szybkiemu napastnikowi Kolejarza, który kilka razy był szybszy od obrońców, ale arbiter liniowy za każdym razem sygnalizował spalonego. Pomylił się przy tym co najmniej dwa razy. Na dłuższą metę ta taktyka raczej się nie sprawdziła.

W pierwszej połowie mieliśmy na boisku typową walkę o punkty. Chwilami przewagę miał Kolejarz, to znowu inicjatywę przejmowali piłkarze Piotra Rzepki. Bogdanka choć osłabiona prezentowała się nieźle w ofensywie, ale i Kolejarz grał czujnie w obronie. Kilka razy było groźnie pod bramką Łukasza Lisaka, ale Szufryn i Markowski zawsze zdążyli włożyć nogę i sparować strzały Nildo. Kolejarz również sygnalizował, że poważnie myśli o punktach. Bardzo aktywny Kowalczyk ( najczęściej faulowany gracz Kolejarza) już około dziesiątej minuty stanął przed szansą, ale z ostrego kąta trafił w boczną siatkę. Z rzutów wolnych szczęścia próbował Markowski, ale uderzał zbyt słabo, by zaskoczyć Prusaka. Jedna z akcji skrzydłami, gdzie próbowali się od początku przedzierać Cebula i Zawiślan zakończyła się pięknym golem Macieja Kowalczyka. Obrońcą zakręcił Michał Chrapek i rzucił ostrą piłkę na 12 metr. Kowalczyk uderzył głową i przymierzył w samo okienko. Rywalom ten gol nie podciął skrzydeł, konsekwentnie realizowali swoją taktykę i dopięli swego. Po dośrodkowaniu ze skrzydła najwyżej do piłki wyskoczył Nildo i strzałem głową zmieścił piłkę między słupkiem, a interweniującym Lisakiem. Strzał był nie do obrony.

W przerwie trener Cecherz długo coś tłumaczył na murawie Marcinowi Stefanikowi, który zastąpił Dariusza Zawadzkiego. Gra jednak nie zaczęła się lepiej kleić, a bramkę zdobyli piłkarze z Łęcznej. W tym golu było trochę przypadku, niezdecydowania obrońców i szczęścia zdobywcy gola Nildo, któremu piłka się właściwe odbiła od nogi.

W drugiej części meczu drużynie gospodarzy zabrakło reżysera gry. Po przeciętnym widowisku Bogdanka wygrała, bo w drugiej połowie prezentowała się po prostu lepiej od gospodarzy.

Kolejarz Stróże - Bogdanka Łęczna 1:2 (1:1)

Bramki: Kowalczyk 19 - Wallace 27, Nildo 51

Sędzia: Rafał Rokosz (Katowice) Widzów: 400

Kolejarz: Lisak - Cichy, Szufryn, Markowski, Walęciak - Cebula (58' Wolański), Niane, Zawadzki (46' Stefanik), Chrapek, Zawiślan (60' Gryźlak) - Kowalczyk

Bogdanka: Prusak - Pielorz, Wallace, Sołdecki, Łuczak (65' Jonathan) - Zuber (84' Żukowski), Nikitović, Falkowski, Bartoszewicz, Renusz - Nildo (90' Oziemczuk)