menu

Gilewicz przed Ajax-Legia: Magiera by to dobrze rozegrał, gdyby Legia zdobyła zwycięską bramkę

22 lutego 2017, 15:25 | Rozmawiał Michał Skiba

Teraz można powiedzieć, że jest 60 do 40 dla Ajaksu - mówi Radosław Gilewicz, były napastnik VfB Stuttgart, obecnie komentator Eurosportu

W pierwszym spotkaniu 1/16 finału Ligi Europy Legia Warszawa zremisowała z Ajaxem Amsterdam 0:0
W pierwszym spotkaniu 1/16 finału Ligi Europy Legia Warszawa zremisowała z Ajaxem Amsterdam 0:0
fot. brak

Gdy skończyło się pierwsze spotkanie Legii Warszawa z Ajaksem Amsterdam, pojawiła się u Pana myśl: skończyło się tak, jak sobie założyłem?
Jeśli mówimy o wyniku, to tak. Spodziewałem się, że mecz zakończy się remisem: 0:0 albo 1:1. Miałem satysfakcję, że trafiłem. Ale prawda jest taka, że szkoda Legii. Mogła wygrać, a szanse do tego były.

Można stwierdzić, że tak naprawdę to Ajax zmarnował w Warszawie szansę na stworzenie sobie komfortu przed rewanżem?
Z jednej strony, można powiedzieć, że wygrali 1:0, bo przecież zdobyli bramkę, której sędzia nie zobaczył. Drużyna, która gra pierwszy mecz na wyjeździe, bardzo chce strzelić jakiegoś gola. Mimo że im się to nie udało, ich szanse stoją wyżej od Legii. Teraz jest 60 do 40 proc. dla Ajaksu.

Gdyby ta bramka została uznana, a całe spotkanie skończyło się wynikiem 0:1, można byłoby odbębnić awans Holendrów?
Szanse są zawsze, więc nawet przy porażce 0:1 nie można byłoby powiedzieć, że legioniści jechaliby do Amsterdamu na ścięcie głowy. Przy takim wyniku wszystko jest możliwe, jednak brak w rewanżu Miroslava Radovicia zrobi swoje. To jest piłkarz, który robi różnicę.

W pierwszym meczu widać było, że brakuje w środku trochę piłkarskiej jakości w postaci Thibault Moulina. Ajax zdominował środek pola.
Przede wszystkim Ajax ma lepszych piłkarzy, ma indywidualności. Dlatego widzieliśmy ich dominację i utrzymanie się przy piłce. Legii tego brakowało. W środku pola nie było kreatywności w postaci utrzymania się przy piłce. Moulin byłby do tego idealnym piłkarzem. Michał Kopczyński i Tomasz Jodłowiec to są zawodnicy bardzo podobni do siebie. Był to jednak mecz dosyć otwarty. Widzieliśmy sporo sytuacji pod jedną i pod drugą bramką.

Po Tomasie Necidzie było widać, że jeszcze szuka formy.
Nie ma się co dziwić - w Legii jest krótko. Potrzebuje jeszcze trochę czasu, pamiętamy przecież początki Vadisa Odjidji-Ofoe i Moulina - oni również potrzebowali czasu. Wszyscy oczekują od razu goli od Necida, a nie jest to łatwe. Brakuje jeszcze schematów, chemii między piłkarzami ofensywnymi. A Czech na pewno ma potencjał i nie można go skreślać.

Nie miał Pan takiego wrażenia, że gdy rozwijał się ten mecz, to trener Jacek Magiera nie miał za bardzo kogo wpuścić z ławki rezerwowych?
Z jednej strony, tak, a z drugiej strony - te zmiany, które zrobił Magiera, były bardzo dobre. Wejście Michała Kucharczyka dużo zrobiło, to jest dobra opcja w ataku. Może w Holandii zagra na pozycji napastnika - jest szybkim i dynamicznym piłkarzem. Na pewno grając na kilku frontach, musisz mieć szeroką ławkę rezerwowych. Legia dąży do wyrównanego i szerokiego składu. Przydałby się bramkostrzelny napastnik, bo Nikolić i Prijović robili różnicę, oni też potrzebowali czasu. Necid jeszcze będzie strzelał gole.

Na gorąco po meczu obrońca Legii Łukasz Broź powiedział, że rewanż będzie wyglądał podobnie. Jak Pan widzi mecz w Amsterdamie?
Wydaje mi się, że Legia będzie grała z kontry. Oglądając Ajax, widzimy, że potrafią grać w ataku pozycyjnym. Lubią mieć i szanować i piłkę. Budować każdą akcję długo i cierpliwie. W czwartek Kasper Dolberg nie pokazał pełni swoich umiejętności. Miał swoją dobrą sytuację, ale jej nie wykorzystał. W Holandii będzie większy napór Ajaksu, a Legia będzie na pewno miała możliwości do gry z kontrataku. Obawiam się, że mistrzowie Polski stracą na jakości, bo Radović daje bardzo dużo możliwości do rozegrania piłki. Potrafi też wygrywać pojedynki jeden na jeden. Trudno będzie go kimkolwiek zastąpić.

Jak przyglądałem się gestom Vadisa Odjidji-Ofoe, odnosiłem wrażenie, że denerwował się na kolegów. Ci bali się gry kombinacyjnej.
Rzeczywiście można odnieść wrażenie, że brakuje mu dobrych piłkarzy. Gdy na boisku są Radović i Moulin - wygląda to inaczej. Na szczęście Vadis jest w dobrej w formie. Z jednej strony mógł być bardzo sfrustrowany i powiedzieć, że sam nic nie wymyśli, a on jednak w każdym spotkaniu bierze grę na siebie i robi różnicę. Jeżeli inni piłkarze w jakimś stopniu dostosują się do jego poziomu, to będzie duża korzyść dla zespołu.

To była świadoma taktyka Jacka Magiery, by Tomasz Jodłowiec i Michał Kopczyński tak mocno skoncentrowali się na destrukcji rywala?
Myślę, że to była taktyka. Trener Magiera zdawał sobie sprawę z ogromnej siły środka pola Ajaksu. By ich ograniczyć, potrzebował dwóch defensywnych piłkarzy. Kontratakami mieli się zająć Ofoe, Radović i Necid. Magiera to wszystko dobrze rozegrał, gdyby Legia w końcówce strzeliła gola. Wtedy warszawianie jechaliby do Amsterdamu z innym nastawieniem. Na podmęczonego przeciwnika Kucharczyk jest idealnym piłkarzem. Zobaczymy, jak będzie wyglądał, gdy zagra od początku spotkania.

Może cieszyć dobra gra w obronie, szczególnie Macieja Dąbrowskiego, który miał za sobą nieudaną jesień.
Nasza mentalność jest taka, że nie mamy cierpliwości i oczekujemy świetnej gry. Goli i asyst. W przypadku Dąbrowskiego zagrał dobrze. Solidnie i z koncentracją. Sporo mu się dostało na samym początku, a z czasem było coraz lepiej. Musiał się po prostu zgrać z kolegami. Świetnie rozumiał się z Michałem Pazdanem, z Łukaszem Broziem, wcześniej z Bartoszem Bereszyńskim. Obrońcy i bramkarz są rozliczani z tego, że nie tracą goli, więc spisali się na piątkę.

Większe szanse ma Ajax, ale czy widzi Pan w tym scenariuszu możliwość dogrywki.
To już pytanie do trenera Magiery, czy zespół będzie grał z nastawieniem defensywnym, wyczekując szans na kontrę. Wydaje mi się jednak, że nie jest to dobre rozwiązanie. Jeśli Holendrom pozwolisz grać, oni cię stłamszą do głębokiej defensywy. Ajax na swoim stadionie potrafi wykorzystywać szanse. W czwartek mieli parę okazji, ale ich nie wykorzystali. W Holandii chyba nie będzie takiej powtórki. Jak mówiłem: jakby był Radović - powiedziałbym, że szanse są 50 na 50. Bez Serba robi się 60 do 40 dla Holendrów.

Mecz rewanżowy Ajax Amsterdam - Legia Warszawa w najbliższy czwartek o godz. 19 w Eurosporcie