Gdy ekstraklasa zimuje w Turcji, Legia i Zagłębie Sosnowiec znów po swojemu
Turcja celem zimowych podróży większości ekstraklasowych drużyn. Legia prowadzona przez Portugalczyka Ricardo Sa Pinto zdecydowała się na Portugalię, Zagłębie Sosnowiec na Chorwację, a Śląsk Wrocław uda się także w góry. Sparingi z pierwszoligowcami i ekipami z Ligi Europy.
fot. Karina Trojok
- Trening noworoczny to kultywowana od wielu lat tradycja. Naszym obowiązkiem jako piłkarzy Cracovii jest stawić się na nim i pokazać z dobrej strony. Robimy to trochę dla zabawy, a trochę dla naszych kibiców - opowiadał Mateusz Wdowiak, który wraz z pozostałymi zawodnikami Pasów już 1 stycznia w samo południe musiał się stawić w klubie na tradycyjnym wewnętrznym sparingu. Odkąd wycofano drużynę rezerw, występujący w Lotto Ekstraklasie zespół rokrocznie mierzy się z ekipą występującą w Centralnej Lidze Juniorów. Zapoczątkowany w czasach międzywojennych zwyczaj sprawił, że co roku pochodzący z Polski piłkarze Cracovii na jeden dzień przerywają swoje, trwające zwykle do drugiego poniedziałku w nowym roku treningi. Temu, kto pierwszy zdobędzie bramkę, szczęście ma dopisywać przez cały rok. Tym razem uśmiechnie się do Filipa Piszczka.
Tak jak większość ekstraklasowych zawodników, napastnik w poniedziałek rozpoczął przygotowania do nowej rundy. Ze względu na organizowane w Polsce mistrzostwa świata do lat 20, które odbędą się w dniach 23 maja - 15 czerwca na sześciu stadionach w całym kraju (Gdynia, Bydgoszcz, Łódź, Lublin, Tychy, Bielsko-Biała), sezon 2018/2019 musi zakończyć się wcześniej niż poprzednie. 37. kolejkę zaplanowano na weekend 18-19 maja, natomiast piłkarze do zmagań powrócą już 8 lutego. Jako pierwsze mecze zagrają Miedź oraz Jagiellonia, a także Lech z Zagłębiem Lubin. Miedziowi, których zgodnie z oświadczeniem wydanym pod koniec grudnia, w najbliższych tygodniach nadal prowadzić będzie Ben van Deal, mają najkrótszą przerwę. Pomiędzy ich starciem z Cracovią a tym z Kolejorzem jest zaledwie 48 dni przerwy.
Przygotowania muszą być więc niezwykle intensywne. Podobnie jak reszta drużyn z Dolnego Śląska, lwią ich część spędzą na tureckiej riwierze. Miedź postawiła na okolice Alanyi, wrocławianie z kolei udadzą się do Belek. Wysokie temperatury poczują jednak dopiero w drugiej części przygotowań. Wcześniej pojadą do śnieżnej Szklarskiej Poręby. To decyzja podjęta przez nowego szkoleniowca i jego sztab w ostatniej chwili. To właśnie w górskim miasteczku Vitezslav Lavicka, który trenerem Śląska wybrany został już po świętach Bożego Narodzenia, pozna swoich podopiecznych.
- Lubię wyzwania, dlatego to nie była dla mnie podrzędna oferta. Przedtem prowadziłem drużyny z wyższych rejonów tabeli, ale teraz tym bardziej mam ambicję i entuzjazm, by razem z innymi osobami ze Śląska podnieść ten zespół. Nie da się tego jednak osiągnąć bez współpracy i ścisłej dyscypliny. To są podstawowe sprawy, które będę chciał przekazać drużynie w poniedziałek - mówił podczas prezentacji.
W poniedziałek poprowadził swój pierwszy trening - jeszcze we Wrocławiu, a już w środę uda się na zgrupowanie. Jeszcze przed wyjazdem do Turcji poprowadzi drużynę w dwóch sparingach z pierwszoligowcami, dopiero później czeka go prawdziwy sprawdzian: Śląsk zmierzy się bowiem z rewelacyjnym Dinamem Zagrzeb Nenada Bjelicy. Chorwacka drużyna nie zwykła przegrywać ani w rodzimych rozgrywkach, ani w Lidze Europy.
Rywala rodem z Ligi Europy będzie miał także inny zespół, który zimę spędzi w Turcji. Konkretnie do Antalyi udadzą się piłkarze Piasta Gliwice i tam zagrają z Karabachem Agdam, drużyną, o której formie współdecyduje Jakub Rzeźniczak. Były piłkarz Legii Warszawa również uda się do Turcji, podczas gdy jego dawna drużyna dwukrotnie poleci do Portugalii. Podopieczni Ricardo Sa Pinto w klubie musieli się stawić już w niedzielę. To nie był dobry dzień dla kilku z nich, którzy dowiedzieli się, że zamiast wyjazdu do ciepłej Troi, będą trenować z drugim zespołem w Warszawie. W stolicy zostali m.in. Arkadiusz Malarz, Chris Philipps, Jose Kante i Cristian Pasquato. Pozostali już w poniedziałek znaleźli się na pokładzie samolotu. Do Polski wrócą 18 stycznia. Wówczas ponownie dostaną trzy dni wolnego. 22 stycznia wrócą do tego samego hotelu i treningów w ośrodku OneTroia Jose Mourinho Training Center. Na stałe do Polski Wojskowi przyjadą dopiero 2 lutego.
- Cały czas byłem aktywny, ale to dobrze. Nie zastałem się przez te święta, te wolne dni. Mieliśmy zresztą rozpiskę treningową na te wolne dni, więc cały czas się ruszaliśmy. Każdy wykonał zalecone przez trenerów zadania. W poniedziałek wróciliśmy już do treningów. Najpierw dwa tygodnie w Polsce, kolejne dwa w Turcji - opowiadał Wdowiak, który wraz z Pasami za granicę wyjedzie dopiero 19 stycznia. Wcześniej w kraju sprawdzi swoją formę przeciwko Hutnikowi Kraków oraz Stali Mielec. Pierwszoligowiec w ramach swoich treningów zimą zmierzy się także z Wisłą Kraków oraz Koroną Kielce. Drużyna Gino Lettieriego również nie zaskoczyła i wyjedzie do Turcji. W Belek spotka się z obecnym liderem rozgrywek Lechią.
Drużyna Piotra Stokowca swój ostatni sparing rozegra nietypowo, bo już po pierwszym ligowym meczu w 2019 roku, w którym zmierzy się z trenującą już Pogonią Szczecin. Starcie z Olimpią Grudziądz na dobrą sprawę zakończy jej przygotowania, a odbywać się będą one w Trójmieście oraz właśnie w Turcji. Najpoważniejszymi sprawdzianami będą starcia z Łudogorcem Razgrad oraz Viktorią Koeln.
Jedną z nielicznych ekip, które nie udadzą się do Turcji, jest Zagłębie Sosnowiec. Ostatnia ekipa ligowej tabeli dwa tygodnie stycznia spędzi w Chorwacji, gdzie weźmie udział w turnieju Arena Cup w Medulin. Poza beniaminkiem zagrają w nim jedynie drużyny z Bałkanów, takie jak Slaven Belupo Krystiana Nowaka, Zrinsjki Mostar czy Lokomotiv Zagrzeb. Wszystkie grają na najwyższych poziomach rozgrywkowych w swoich krajach. Próbą generalną przed lutowym ligowym meczem ze Śląskiem Wrocław będzie natomiast sparing z ŁKS-em.