menu

Frekwencja na meczach Górnika na Arenie Lublin na razie nie powala

5 października 2016, 09:33 | Karol Kurzępa

Klub przeniósł się na lubelski stadion, ponieważ nie otrzymał licencji na rozgrywanie spotkań Lotto Ekstraklasy w Łęcznej, a także ze względu na potrzebę pozyskania nowych sponsorów w obliczu mniejszego wsparcia finansowego od Lubelskiego Węgla Bogdanka SA. Ta decyzja nadal wywołuje kontrowersje.

Zgromadzenie kompletu widzów na meczu Górnika na Arenie Lublin będzie bardzo trudne
Zgromadzenie kompletu widzów na meczu Górnika na Arenie Lublin będzie bardzo trudne
fot. Fot. Łukasz Kaczanowski

Piątkowe spotkanie zielono-czarnych z Lechem Poznań (zakończone zwycięstwem gości 2:1) obejrzało z wysokości trybun 7078 widzów. Według klubowych statystyk 3726 osób pojawiło się wówczas na meczu Górnika na Arenie po raz pierwszy. Większa liczba sympatyków łęcznian odwiedziła lubelski stadion tylko na sierpniowym starciu z Legią Warszawa, które zgromadziło 9248 obserwatorów.

- Mam nadzieję, że ostatni mecz podobał się kibicom, którzy ponownie w dużej ilości przyjdą na kolejne spotkanie, bez względu na wynik. Chcę powiedzieć, że nam to pomaga – mówi szkoleniowiec łęcznian, Andrzej Rybarski.

Inną opinię wyraził kapitan drużyny z Łęcznej, Sergiusz Prusak. - Brakuje nam dopingu łęczyńskich kibiców, którzy nas zawsze podnosili na duchu. Nie chcę upatrywać przyczyn porażki z Lechem wyłącznie w atmosferze na stadionie, ale w newralgicznych momentach na boisku wsparcie z trybun by się bardzo przydało. W piątek przyszło sporo ludzi, ale dało się odczuć brak piłkarskiej atmosfery i zorganizowanego dopingu fanatyków. Ja się chyba nigdy nie przyzwyczaję do występów na Arenie, bo naszym domem jest Łęczna i tam chciałbym grać. Dwunasty zawodnik w postaci kibiców nam zawsze pomagał i „ściany” nas niosły. Jesteśmy jednak pracownikami klubu i musimy zaakceptować zaistniałą sytuację. To są sprawy ekonomiczno-biznesowe. – przyznaje 37-letni bramkarz.

W podobnym tonie wypowiedział się kilka tygodni temu inny piłkarz Górnika, Paweł Sasin. - Naprawdę brakuje nam kibiców z Łęcznej. Mam nadzieję, że będą nas jeszcze wspierać zarówno w meczach w Lublinie, jak i na wyjeździe. Oby doszło do jakiegoś kompromisu – powiedział 33-letni obrońca po konfrontacji z Legią Warszawa.

Fani, którzy prowadzili zorganizowany doping na meczach w Łęcznej, zdecydowali się zbojkotować przenosiny Górnika na stadion w Lublinie. Atmosfera w trakcie meczów łęczyńskiej drużyny zupełnie nie przypomina tej, która panowała na łęczyńskim obiekcie przy Alei Jana Pawła II 13. Z bojkotującymi solidaryzują się kibice innych drużyn. Dlatego do tej pory na spotkaniach zielono-czarnych na Arenie nie pojawiła się żadna grupa sympatyków zespołów przyjezdnych, która mogła zorganizować wyjazd do Koziego Grodu.

Według raportu przygotowanego przez Departament Organizacji Imprez, Bezpieczeństwa i Infrastruktury PZPN, w poprzednich rozgrywkach na wszystkich 18 meczach Górnika w Łęcznej na trybunach zasiadło 76 tysięcy 242 osób. Średnia frekwencja na spotkanie wyniosła 4236 widzów. Mniej kibiców pojawiało się jedynie na stadionie w maleńkiej Niecieczy, gdzie liczba mieszkańców nie przekracza tysiąca.

Natomiast w sezonie 2014/2015, gdy zielono-czarni powrócili po siedmiu latach do najwyższej klasy rozgrywkowej, 18 spotkań z trybun zobaczyło 74 tysięcy 636 widzów, średnio 4146 fanów na mecz.

W dotychczasowych sześciu spotkaniach aktualnej kampanii Lotto Ekstraklasy, na trybunach Areny Lublin zasiadło 29 133 kibiców, co daje nieco ponad 4855 osób na spotkanie. Ogółem 15 477 sympatyków piłki nożnej premierowo przybyło na lubelski obiekt, by zobaczyć łęcznian w akcji. Należy przypomnieć, że pojemność Areny jest ponad dwukrotnie większa od stadionu w Łęcznej.

Na meczach Górnika w Lublinie miały miejsce dwa najgorsze wyniki frekwencyjne tego sezonu w całej lidze. Na sierpniową rywalizację z Jagiellonią przyszło 2817 widzów, a na wrześniową potyczkę z Koroną 2401 osób. Na żadnym innym stadionie w Lotto Ekstraklasie w aktualnych rozgrywkach nie odnotowano frekwencji poniżej trzech tysięcy obserwatorów. Dla porównania, w minionych rozgrywkach najmniejszą liczbę publiczności na obiekcie w Łęcznej zgromadziła rywalizacja z Zagłębiem Lubin, na którą przybyło 3011 kibiców.

Jak przenosiny na lubelski stadion ocenia klub? – Na razie jest za wcześnie, żeby pokusić się o jakiekolwiek podsumowania – uważa Jakub Drzewiecki, rzecznik prasowy Górnika. – Robimy wszystko, żeby na naszych meczach pojawiało się coraz więcej osób – dodaje Drzewiecki.

Następny mecz na Arenie łęcznianie rozegrają 15 października z Arką Gdynia. Do końca roku w Lublinie odbędą się ponadto trzy kolejne konfrontacje „Górników” ze Śląskiem Wrocław, Ruchem Chorzów i Bruk-Bet Termalicą Nieciecza.


Polecamy