menu

Grosicki ostudził optymizm

7 czerwca 2016, 20:46 | Remigiusz Półtorak, Rafał Musioł - La Baule, Francja

Pierwsza korespondencja z Francji: Kontuzja stawu skokowego gracza Rennes może być poważniejsza niż początkowo sądzono. Robert Lewandowski: Odpoczynek był mi potrzebny, żebym mógł nabrać świeżości.

07.06.2016 la baule

pierwszy trening i konferencja prasowa reprezentacji polski po przybyciu do francji na mistrzostwa europy 2016 euro 2016  - zgrupowanie kadry w la baule we francji

trening reprezentacja euro 2016

nz - robert lewandowski



fot. bartek syta / polska press
07.06.2016 la baule pierwszy trening i konferencja prasowa reprezentacji polski po przybyciu do francji na mistrzostwa europy 2016 euro 2016 - zgrupowanie kadry w la baule we francji trening reprezentacja euro 2016 nz - robert lewandowski fot. bartek syta / polska press
fot. Bartek Syta / Polska Press

Piłkarz Rennes grał jeszcze w poniedziałek w Krakowie przeciwko Litwie, ale tuż po meczu okazało się, że twardo grający rywale wcale go nie oszczędzali. Gdy schodził z boiska na kwadrans przed końcem meczu, wyraźnie utykał. Początkowo selekcjoner zapewniał, że to nic poważnego, później jednak wyszło na jaw, że piłkarz ma problem ze stawem skokowym.

Wczoraj Grosicki przyleciał do La Baule w kiepskim nastroju, mimo że jest tu niemal jak u siebie. Jego Rennes, w którym gra od kilku sezonów, jest położone zaledwie dwie godziny drogi stąd, a sam zawodnik wielokrotnie zapowiadał, że to dla niego najważniejsza impreza w karierze. I teraz nagle kontuzja w najgorszym momencie.

Obecnie nie wiadomo, czy lekarze zdążą postawić go na nogi przed pierwszym meczem - w najbliższą niedzielę przeciwko Irlandii Płn. Czy selekcjoner nie podjął zbyt dużego ryzyka, zostawiając go na boisku przeciwko Litwinom tak długo, podczas gdy np. Robert Lewandowski w ogóle zrezygnował z występu, aby nie narażać się na urazy?

- Wszystkiego nie da się przewidzieć. Kamil miał grać w Krakowie przez 70-80 min - tłumaczył wczoraj Nawałka na inauguracyjnej konferencji prasowej w La Baule. - Chciał bardzo dobrze przygotować się do turnieju. Przygotowaliśmy plan, żeby rozegrał mecze w większym wymiarze czasowym z Holandią i Litwą. Oczywiście żałujemy, że tak się stało, ale mamy nadzieję, że kontuzja nie będzie tak poważna, żeby wyeliminowała go z gry już w pierwszym meczu.

Nie wiadomo jednak, czy uda się szybko doprowadzić go do pełnej sprawności. Tym bardziej, że wczoraj pojawiły się kolejne złe informacje - nie jest wykluczone, że Grosicki naderwał więzadła w stawie skokowym. Wychodząc z autokaru po przylocie do Francji, mocno utykał. - Na pewno nie będziemy ryzykować. Mamy kilka dni, żeby postawić Kamila na nogi - powtarza trener.

Selekcjoner próbuje zachować spokój i zapewnia, że nie będzie wystawiał zdrowia zawodnika Rennes na szwank, choć nie ma wątpliwości, że kontuzja podstawowego dotychczas skrzydłowego kadry mocno komplikuje mu sprawę.

Nawałka bowiem już eksperymentuje w obronie, czego dowód dał w dwóch ostatnich meczach kontrolnych. Przeciwko Litwie posunął się nawet do wystawienia na prawej obronie Bartosza Kapustki.

W nieoczekiwanej dla siebie sytuacji, w której musi gasić kolejne pożary, zamiast w spokoju przygotowywać zawodników na inaugurację Euro, Nawałka przyjął jasną strategię - optymizm przede wszystkim. Nawet mimo dwóch słabszych ostatnio występów. - Widzę w tej drużynie progres. Nie zawiedziemy ani kibiców, ani siebie! - mówi.

A oczekiwania są ogromne. Wczoraj kadrowicze mogli się o tym przekonać pierwszy raz na stadionie Moreau Defarges, który jest ich bazą treningową w La Baule. Co najmniej kilkaset osób przywitało ich entuzjastycznie - nie tylko grupa sześćdziesięciu Polaków pracujących w stoczni w pobliskim Saint-Nazaire, ale także młodzi zawodnicy ze szkółek piłkarskich w La Baule i Escoublac. Na powitanie polscy piłkarze podarowali im kilkanaście piłek, wykopując je w trybuny w trakcie treningu.

- Wiem, że oczekiwania są ogromne, ale nie boję się presji. Jeśli jesteśmy już we Francji, to nie po to, żeby sobie pograć. Chcemy coś osiągnąć - mówi kapitan biało-czerwonych Robert Lewandowski. - Do pierwszego meczu podchodzimy z pokorą, ale nie ukrywam, że dobry start bardzo ułatwiłby nam dalszą drogę. Irlandia Północna jest ostatnio na topie, my mamy problemy. Mam jednak nadzieję, że one nas nie zablokują i już od pierwszego gwizdka nie przestraszymy się atmosfery - przekonywał lider ekipy.

Selekcjoner i kapitan nadali ton. Teraz muszą natchnąć tą wiarą nie tylko kibiców, ale przede wszystkim pozostałych reprezentantów.


Polecamy