Fortuna 1 Ligia. Odra Opole zremisowała z Wigrami Suwałki po emocjonującym widowisku
Odra Opole zremisowała z Wigrami Suwałki 2-2 w meczu 3. kolejki Fortuna 1 Ligi.
fot. Mirosław Szozda
W Opolu byliśmy świadkami starcia na szczycie, ponieważ zmierzyły się w nim ze sobą 1. i 3. drużyna w tabeli po dwóch seriach gier.
Jako lider do rywalizacji przystepowała Odra, która jako jedyny zespół na drugim szczeblu rozgrywkowym miałą po dwóch kolejkach na koncie komplet sześciu punktów.
Wigry jednak spisały się w nich niewiele gorzej, sięgając po cztery „oczka” i pokazaując w obu starciach walkę do samego końca. Piłkarze z Suwałk kluczowe bramki zdobywali bowiem w ostatnich 10 minutach meczu.
- Spodziewamy się bardzo trudnego meczu, ale to my chcemy przejąć w nim kontrolę, dyktować warunki gry i sięgnąć po trzy punkty - zapowiadał dla oficjalnej telewizji klubowej obrońca Odry, pochodzący z Namysłowa Serafin Szota.
Po raz kolejny w tym sezonie wybiegł on zresztą w wyjściowym składzie opolan. Podobnie jak w ubiegłotygodniowym starciu z Sandecją Nowy Sącz, partnerował na środku obrony Pawłowi Baranowskiemu. Trener Odry Mariusz Rumak generalnie dokonał w wyjściowym ustawieniu względem ostatniego meczu tylko jednej zmiany. Ze składu wypadł Mateusz Czyżycki, a w jego miejsce wskoczył Szymon Skrzypczak. Tym samym, występujący na początku sezonu z konieczności na „szpicy” Jakub Moder wrócił do środka pola.
I to właśnie Moder przeprowadził pierwszą widowiskową akcję w meczu. Już na początku ładnie minął dwóch rywali na małej przestrzeni, ale jego strzał zza pola karnego pofrunął nad poprzeczką. Potem Odra zaczęła przeżywać trudne chwile.
Najboleśniejszej doświadczyła w 13. minucie, kiedy to jej obrońcy nie upilnowali w polu karnym Piotra Kwaśniewskiego, który bez problemu posłał piłkę do bramki. Kilkadziesiąt sekund później mogło być 0-2. Defensorzy gospodarzy znów źle zachowali się przy wrzutce, tym razem z rzutu rożnego, ale niepilnowany na 8. metrze Adrian Piekarski główkował na ich szczęście prosto w dobrze ustawionego bramkarza Michała Szromnika.
Z czasem jednak gracze z Opola stopniowo się budzili. Ich zryw zaczął się od groźnych wrzutek Rafała Niziołka. Do nich nie doszedł co prawda żaden z kolegów, ale po pół godzinie gry kibice opolan w końcu mieli powody do radości.
Wtedy to akcję w bocznym sektorze boiska napędził duet Jakub Moder - Szymon Skrzypczak. W polu karnym piłkę od tego pierwszego przejął natomiast Mariusz Rybicki i mocnym strzałem po ziemi zdobył swojego drugiego gola w sezonie, dając się zarazem we znaki swojemu ostatniemu pracodawcy.
Strzelec wyrównującego gola mógł przed przerwą trafić jeszcze raz, ale jego strzał z prawej nogi obronił Damian Węglarz. Tuż przed półmetkiem mogli trafić również piłkarze z Suwałk, ale nieszczęściu zapobiegła świetna interwencja Szromnika.
Kilka chwil po wznowieniu gry Odra znów jednak dostarczyła swoim sympatyków powodów do radości. Podobnie jak przy pierwszym trafieniu, kapitalnie pomiędzy sobą piłkę rozegrali Moder i Skrzypczak. Tym razem uczynili to na wysokości środka bramki, a odpowiedzialność za wykończenie akcji wziął na siebie 19-letni pomocnik. Uczynił to na tyle dobrze, że kopnięciem z okolic 17. metra dał Odrze prowadzenie. Na tym jednak emocje w tym pojedynku zdecydowanie się nie zakończyły.
Po nieco ponad godzinie gry, w mocno kuriozalny sposób, zapewnił je Szota. Defensor opolskiego klubu tak niefortunnie skiksował we własnym polu bramkowym, że skierował piłkę do własnej siatki.
Utrata gola w tak niezwykłych okolicznościach nie zniechęciła zawodników z Opola do dalszego narzucania swoich warunków gry. O włos od szczęścia był przede wszystkim rezerwowy hiszpański napastnik Ivan Martin. Nie udało mu się jednak powtórzyć bramkowego wyczynu z meczu 1. kolejki z GKS-em Tychy, ponieważ tym razem, po świetnej wrzutce Rybickiego z kornera, pechowo trafił piłką w słupek.
Mimo dalszych, konsekwentnych starań, lepszej okazji do zadania decydującego ciosu opolanie już jednak sobie nie stworzyli. Tym samym po raz pierwszy w sezonie 2018/19 musieli pogodzić się z brakiem pełnej zdobyczy punktowej. Cieszyć natomiast może fakt, że ich gra po raz kolejny dawała długimi fragmentami powody do optymizmu.
Odra Opole - Wigry Suwałki2-2 (1-1)
Bramki: 0-1 Kwaśniewski - 13., 1-1 Rybicki - 31., 2-1 Moder - 51, 2-2 Szota - 64. (samobójcza)
Odra: Szromnik - Brusiłol, Szota, Baranowski, Winiarczykl - Janus (65. Czyżycki), Habusta, Niziołek, Moder (80. Wodecki), Rybicki - Skrzypczak (59. Martin). Trener Mariusz Rumak.
Wigry: Węglarz - Kwaśniewskil , Piekarski, Karankiewicz, Straus - Bartczak, Karbowy (77. Polkowski), Adamec, Pawłowski, Mroczek (59. Olszewski) - Sabiłło (59. Mackiewicz). Trener Kamil Socha.
Sędziował: Tomasz Wajda (Żywiec).