menu

Fortuna 1 Liga. Świetny mecz Warty w Sosnowcu. Poznaniacy wciąż grają o bezpośredni awans

10 lipca 2020, 22:14 | DW

Fortuna 1 Liga. Warta Poznań zareagowała sportową złością na swoje ostatnie wyniki na zapleczu Ekstraklasy i wyszła na mecz z Zagłębiem Sosnowiec, by odnieść pewne zwycięstwo. Tak się właśnie stało. Poznaniacy od początku napierali na bramkę Krystiana Stępniowskiego, stworzyli sobie wiele okazji, z których wykorzystali dwie. Bramki zdobyli Łukasz Spławski i Aleks Ławniczak, ale świetne zawody rozegrał też Robert Janicki. Warta zbliżyła się do drugiej Stali Mielec na dwa punkty. Bezpośredni awans wciąż jest w zasięgu ręki.

Warta Poznań nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa w grze o bezpośredni awans do Ekstraklasy.
Warta Poznań nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa w grze o bezpośredni awans do Ekstraklasy.
fot. Waldemar Wylegalski

Warta Poznań miała jeszcze nadzieję na znalezienie się na koniec sezonu na miejscu dającym bezpośredni awans do PKO Ekstraklasy. W piątkowy wieczór punkty straciła Stal Mielec. Jeśli Poznaniacy wygraliby z Zagłębiem Sosnowiec, do drugiego miejsca w tabeli brakowałoby im tylko dwóch punktów.

Porażka Stali wyraźnie napędziła podopiecznych trenera Piotra Tworka. Ci wybiegli na boisko w Sosnowcu z werwą i chęcią ofensywnej gry. Bardzo groźne dośrodkowania w pole karne Zagłębia posyłał Robert Janicki. Jedno z nich w 12. minucie prawie skończyło się golem. Do futbolówki doszedł Kuzdra. Uderzył z ostrego kąta na bramkę i świetna interwencja Stępniowskiego.

Pierwsze pół godziny gry zdecydowanie należało do Warty. W 22. minucie znakomicie w pole karne do Spławskiego zagrał Jakub Kiełb. Napastnik Warty mocno uderzył na bramkę, ale tuż nad poprzeczką. Zagłębie nie potrafiło odpowiedzieć składną akcją. Aktywni na skrzydłach byli Szymon Pawłowski i Patryk Małecki, lecz to na nic, gdy ich partnerzy nie potrafili odnaleźć się na połowie gości. A po chwili znów Stępniowski ratował zespół przed utratą gola. Bramkarz świetnie obronił strzał Rybickiego. Dobitka Kuzdry była już niecelna.

W 39. minucie poznaniacy dopięli swego. Trójkowa akcja - Jakóbowski do Rybickiego, a ten sprytnie oddał futbolówkę Spławskiemu. Zawodnik Warty zwodem ograł obrońcę i wpakował piłkę do siatki. Po chwili powinno być już 0:2. Spławski tym razem w roli podającego, a na wślizgu, zaledwie kilka metrów od bramki, uderzał Janicki. Milimetry obok słupka.

Druga bramka padła już po zmianie stron. W 50. minucie rzut rożny dla gości wykorzystał Aleks Ławniczak. Janicki dośrodkował idealnie na głowę defensora, a ten pokonał Stępniowskiego.

Pierwszą groźną sytuację gospodarze mieli dopiero po godzinie grania. Fabian Piasecki dwa razy strzelał z bliska na bramkę i Adrian Lis zapracował sobie tymi interwencjami na MVP tego spotkania. Na 10 minut przed końcem dobrą akcję przeprowadzili zmiennicy w ekipie Zagłębia. Seedorf wyłożył piłkę Rubio, ale ten w dogodnej sytuacji huknął nad bramką.

W doliczonym czasie gry Bartłomiej Babiarz faulował w polu karnym Mariusza Rybickiego. Do piłki ustawionej na 11. metrze podszedł Mateusz Kupczak, ale jego intencje wyczuł Stępniowski i znakomicie obronił strzał.

Wynikiem 0:2 zakończyło się więc ostatnie piątkowe spotkanie 31. kolejki Fortuna 1 Ligi. Warta Poznań ma już tylko dwa punkty straty do wicelidera. Dreszcze dopadły za to piłkarzy Sosnowca. Zagłębie znalazło się właśnie w strefie spadkowej, a do końca sezonu tylko trzy spotkania.

Atrakcyjność meczu: 8/10
Piłkarz meczu: Adrian Lis/Robert Janicki

FORTUNA 1 LIGA w GOL24


Więcej o 1. LIDZE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy