Fortuna 1 Liga. Maciej Mańka i brakująca piątka. Czas przełamać własny limit
Już w trzeciej ligowej kolejce Maciej Mańka sprawił, że jego średnia z poprzednich sezonów, związana z liczbą goli, zostanie zachowana. Sezonowe minimum osiągnął tak szybko, że teraz liczy, iż uda mu się pobić najlepszy, indywidualny wynik bramkowy, odkąd gra w GKS-ie Tychy.
fot. https://1liga.org
Najwięcej goli w jednym sezonie dla GKS-u Mańka strzelił cztery (2016/17). Co ciekawe, wówczas pierwsze trafienie też zaliczył w 3. kolejce.
Dla 30-letniego obrońcy rozpoczął się właśnie piąty sezon gry w klubie z Tychów. W pierwszym, niepełnym, bo grał od wiosny, zaliczył 14 występów w 2 lidze, raz wpisując się na listę strzelców. W kolejnym, gdy GKS był beniaminkiem Fortuna 1 Ligi, ustanowił właśnie swój rekord, jeśli chodzi o trafienia w barwach tyszan. W jeszcze kolejnym zdobył jedną bramkę, w następnym trzykrotnie cieszył się z gola. Gol strzelony Odrze Opole w ostatniej kolejce oznacza, że własny limit już wypełnił. - Mam nadzieję, że to nie koniec i na tym nie poprzestanę. Z pozycji obrońcy strzelane gole nie są priorytetem, za to tracone - jak najbardziej. Tak naprawdę każda, zdobyta bramka to dodatkowy bonus, wartość. Dlatego uważam, że należy coraz wyżej zawieszać sobie poprzeczkę, co wiąże się z tym, że jeszcze coś strzelę w tym sezonie. Nie ustalam sobie żadnej granicy, jednak dobrze byłoby przeskoczyć mój najwyższy pułap goli w GKS-ie - mówi Maciej Mańka.
Na początku ligowych zmagań kibice GKS-u dostali gorzką pigułkę. Tyszanie przegrywali minimalnie (1:2), choć wcale nie musieli, bo z gry prezentowali się bardzo przyzwoicie. Tymczasem pokonując Odrę Opole 4:1, "Trójkolorowi" zdobyli pierwszy komplet punktów w nowym sezonie. - I to zwycięstwo przyszło w bardzo ważnym momencie, ponieważ po dwóch porażkach. Początek spotkania z Odrą pokazał jak bardzo chcemy wygrać, za wszelką cenę, stąd efekt odwrotny od zamierzonego, mimo to podnieśliśmy się w porę. Na pewno taki start w sezonie nie pomaga, tym cenniejsze jest premierowe zwycięstwo. Liczę, że w następnej kolejce odrobimy to, co straciliśmy na początku - podkreśla Mańka.
- W pierwszych meczach doskwierał nam brak skuteczności. Inna sprawa, że popełniliśmy dużo błędów w obronie, zwłaszcza indywidualnych. Po korekcie wszystkiego, ciężko pracując przez cały tydzień, podbudowaliśmy się mentalnie, trener nas natchnął do pozytywnej reakcji. Wiedzieliśmy, że w końcu musi przyjść przełamanie. Wcześniej brakowało "kropki nad i", z Odrą postawiliśmy takich kropek cztery, a mogło być ich jeszcze więcej. Na boisku daliśmy wyraz tego, jak dużym potencjałem jako zespół dysponujemy. Ten potencjał widać najbardziej w ofensywie - dodaje obrońca GKS-u.
Przeciwko Odrze gole strzelali trzej zawodnicy z przednich formacji - Dario Kristo, Łukasz Grzeszczyk oraz Łukasz Moneta. Pierwszy i trzeci są nowymi twarzami w ekipie Ryszarda Tarasiewicza. To też pokazuje, że kierunek transferów mógł być słuszny. - Doszło do nas kilku znanych piłkarzy - Ken Kallaste, Kristo, Bartosz Szeliga. Mamy silny skład, uważam jednak, że naszym najmocniejszym punktem jest stabilizacja składu. Jesteśmy zgrani na boisku, jak i poza nim. Metody trenera Tarasiewicza i jego pomysł na grę, zdają egzamin. Czujemy się mocni, nawet nie sugerując się tym, co mówi papier. Mamy świadomość naszych atutów. Chcemy to pokazywać na boisku. Chcemy także, aby takie mecze jak z Odrą zdarzały się częściej, także na wyjazdach - sugeruje 30-letni defensor tyszan.
Kristo z Grzeszczykiem stworzyli ciekawy duet w środku pola GKS-u. - Nie zapominajmy o Keonie Danielu, Sebastianie Stebleckim.... Dario z miejsca kupił szatnię swoim podejściem. Na boisku też wszystko gra. Czy to brakujący element naszej drużyny? Oby. Teraz zdobył bramkę, co doda mu pewności siebie - stwierdza Mańka.
Pewność siebie bardzo przyda się całej drużynie z Tychów, bo ma trudny terminarz. Sześć z ośmiu spotkań rundy jesiennej GKS rozgrywa na wyjeździe. - Z jednej strony mamy słabe pierwsze rundy, z drugiej strony słabo gramy poza Tychami. Trzeba więc i poza domem się przełamać. Wierzę, że w końcu odczarujemy złą serię wyjazdową i już pójdzie - przyznaje boczny obrońca "Trójkolorowych".
[xlink]788d4774-a993-6b67-51d5-6fdb22a3c15e,6426dc67-3c16-87b5-afe7-3169740e4b26[/xlink]