menu

Fornalik ma już trzon reprezentacji? Kogo w niej brakuje?

12 lipca 2012, 12:30 | Hubert Zdankiewicz/Polska The Times

- Nie będzie rewolucji. Nie ma na nią czasu, trzeba się oprzeć na kadrze, jaką mamy - zapowiada Waldemar Fornalik. Za chwilę jednak odezwą się pomijani przez Franciszka Smudę piłkarze. Czy powinni dostać szansę? Kto powinien grać w kadrze podczas eliminacji do MŚ 2014?

Bramkarze:

O ile Wojciech Szczęsny i Przemysław Tytoń będą zdrowi i w formie, nie ma co się zastanawiać (przynajmniej na razie) nad powrotem Artura Boruca czy Tomasza Kuszczaka. Tym bardziej że pierwszy na razie nie ma klubu. Drugi świetnie spisywał się wiosną w Watford, ale czy ktoś pamięta jakiś jego naprawdę dobry mecz w kadrze? Raczej pamiętamy mecz z Kolumbią w 2006 r., gdy przepuścił piłkę, po... wykopie bramkarza rywali.

Z Kuszczakiem jest jeszcze taki problem, że kiepsko znosi rolę zmiennika. Z tego powodu wyleciał z kadry (oficjalnie z powodu kontuzji) na Euro 2008. O miano bramkarza nr 3 mogą powalczyć Grzegorz Sandomierski i Łukasz Fabiański (o ile w końcu zmieni klub i przestanie siedzieć na ławce).

Obrońcy

Dwóch pewniaków i dwa znaki zapytania: czyli Łukasz Piszczek, Damien Perquis, Marcin Wasilewski i Sebastian Boenisch. Pierwszemu nie wyszły co prawda mistrzostwa Europy, ale pod opieką Juergena Kloppa na pewno szybko wróci do formy prezentowanej wiosną w klubie. Perquis z kolei udowodnił podczas Euro swoją przydatność, można co najwyżej podyskutować, czy słusznie gra w naszej reprezentacji (podobnie jak reszta "farbowanych lisów").

Pytanie, co z Wasilewskim - on z kolei nie ustrzegł się podczas Euro kilku błędów, poza tym podczas mundialu w Brazylii będzie miał 34 lata. Nie jest to oczywiście wiek wykluczający grę na wysokim poziomie, ale trzeba się zastanowić, czy nie warto postawić (choć może nie od razu) na Kamila Glika. Smuda chyba zbyt pochopnie go skreślił (był w szerokiej kadrze na Euro), w końcu był w ubiegłym sezonie jednym z najlepszych obrońców włoskiej Serie B. W odwodzie pozostają jeszcze Marcin Kamiński z Lecha i Piotr Celeban (o ile będzie regularnie grał w rumuńskim Vaslui). Być może alternatywą jest również Marcin Komorowski.

Raczej nie ma co już zawracać sobie za to głowy Grzegorzem Wojtkowiakiem i Tomaszem Jodłowcem. Skoro nie potrafili przekonać do siebie w meczach towarzyskich, to trudno oczekiwać, by zrobili to w tych o punkty. Czas Arkadiusza Głowackiego w kadrze też już raczej dobiega końca. Wielkim znakiem zapytania pozostaje skreślony przez Smudę Michał Żewłakow. W ekstraklasie i Lidze Europy 36-letni stoper spisywał się bardzo dobrze, ale czy równie dobrze poradzi sobie z Rooneyem, Welbeckiem i Carollem?

Problem jest również na lewej obronie. Po Sebastianie Boenischu widać było podczas Euro, że jest lata świetlne od swojej optymalnej formy. W dodatku obecnie szuka klubu. Do pierwszej jedenastki może wrócić w tej sytuacji Jakub Wawrzyniak, choć - przy całym dla niego szacunku - nie jest to piłkarz, o którym można z czystym sumieniem powiedzieć: international level. Tyle że jeśli nie Wawrzyniak, to kto? Komorowski i Maciej Sadlok lepiej czują się na środku. Może Tomasz Lisowski?

Pomocnicy

Tu mamy nadpodaż graczy defensywnych. Przynajmniej na pozór, bo poza Eugenem Polanskim przy każdym nazwisku spośród uczestników Euro pojawia się jakaś wątpliwość. Dariusz Dudka szuka klubu, Rafał Murawski i Adam Matuszczyk - formy. Warto dać w tej sytuacji szansę Arielowi Borysiukowi (spadł co prawda z Kaiserslautern do 2. Bundesligi, ale przynajmniej regularnie grał). Być może również Januszowi Golowi albo Cezaremu Wilkowi. Przemysław Kaźmierczak chyba już nie wróci do dawnej formy.

Fornalik ma z kogo wybierać również w przypadku ofensywnych pomocników. Zwłaszcza na skrzydłach, gdzie obok Jakuba Błaszczykowskiego pewniakami wydają się Maciej Rybus i Kamil Grosicki. Obaj co prawda nie pokazali się z najlepszej strony podczas Euro, ale trudno mieć pretensje do pierwszego, że obraził się na niego Smuda (zagrał tylko godzinę w pierwszym meczu), a do drugiego, że dostał szansę (w trzecim), gdy przegrywaliśmy i trzeba było grać atakiem pozycyjnym. "Grosik" to przecież piłkarz stworzony do kontr. Warto dać drugą szansę Sławomirowi Peszce, być może również Patrykowi Małeckiemu.

Problemem jest brak kreatywnego rozgrywającego. Ludovic Obraniak nie stanął - delikatnie mówiąc - na wysokości zadania podczas Euro. Roger najpierw musi znaleźć klub, a potem wrócić do formy z czasów Euro 2008. Sebastian Mila błyszczał w lidze, ale raczej nie zbawi reprezentacji.

Może warto więc wypróbować w końcu ignorowanych przez Smudę Radosława Majewskiego i Bartosza Salamona. Pierwszy dobrze spisywał się w ostatnim sezonie w Nottingham Forest. Najlepszą rekomendacją dla drugiego (który może grać również jako defensywny pomocnik) jest zainteresowanie ze strony takich klubów jak Inter Mediolan, SSC Napoli, AS Roma i Lazio Rzym. W odwodzie pozostaje Rafał Wolski. Być może również Michał Żyro i Szymon Pawłowski.

Napastnicy

Robert Lewandowski, a potem długo, długo nic i Artur Sobiech, Arkadiusz Piech i Maciej Jankowski. Ireneusz Jeleń tylko pod warunkiem, że wróci do dawnej formy (o co w wieku 31 lat nie będzie łatwo, zwłaszcza że jego podstawowy atut to szybkość). Paweł Brożek musi regularnie występować w klubie (na razie się na to nie zanosi), a Michał Kucharczyk skupić na grze w ataku (w Legii był ostatnio zapchajdziurą). Wielki znak zapytania to Euzebiusz Smolarek.

Opinie ekspertów

Radosław Gilewicz (były reprezentant Polski): Życzę Michałowi Żewłakowowi, żeby grał do czterdziestki jak Maldini, wydaje mi się jednak, że jego czas w kadrze już minął. Boruc? Wielki piłkarz i wielka osobowość, ale akurat w bramce mamy z kogo wybierać. Brakowało mi podczas Euro Majewskiego, Obraniak nie daje kadrze tyle, ile oczekiwaliśmy. Potrzebujemy więcej kreatywnych pomocników. Sprawdziłbym również Salamona, skoro jest o nim tak głośno, to musi coś sobą prezentować. Kto jeszcze? Może Arek Piech. Jest szybki, dynamiczny i nie boi się żadnego obrońcy. Przekonał się o tym choćby Manuel Arboleda.

Dariusz Dziekanowski (były kadrowicz, później asystent Leo Beenhakkera): Fornalik powinien się spotkać z Borucem i zapytać, czy jest mentalnie gotów na powrót do kadry. Oczywiście musi znaleźć klub. Innych wielkich nieobecnych raczej nie widzę, może Piech. Smuda nie zrobił przy powołaniach na Euro takiej rewolucji jak Paweł Janas w 2006 r. Zamiast o nazwiskach powinniśmy raczej dyskutować o organizacji gry, bo w tym leżał moim zdaniem problem naszej kadry podczas ME. Trzeba wycisnąć więcej z tych piłkarzy.

Zobacz także: Waldemar Fornalik - selekcjoner na europejskie puchary?

Polska The Times


Polecamy