menu

Trener Puszczy: Jesteśmy zmotywowani, żeby grać w 2. lidze

28 lipca 2014, 12:41 | Tomasz Bochenek/Gazeta Krakowska

- Jeżeli ma ten zespół wystartować, to musi mieć na to środki, a jeżeli nie będzie ich miał, to wydaje mi się, że nie powinien startować. No i my delikatnie upatrujemy szansy w tym - mówi Dariusz Wójtowicz, trener Puszczy Niepołomice.

Dariusz Wójtowicz, trener Puszczy Niepołomice
Dariusz Wójtowicz, trener Puszczy Niepołomice
fot. Polska Dziennik Zachodni

Czy liczycie jeszcze na to, że zagracie w lidze pierwszej? Że nie przystąpi do niej Flota i ją zastąpicie?
Dopóki cokolwiek może się wydarzyć, a wydaje mi się, że mimo wszystko jeszcze może... Na razie są wypowiedzi ze strony Floty o przystąpieniu do rozgrywek. Tak to przyjmujemy, ale zdajemy sobie też sprawę z tego, jakie są realia: jeżeli ma ten zespół wystartować, to musi mieć na to środki, a jeżeli nie będzie ich miał, to wydaje mi się, że nie powinien startować. No i my delikatnie upatrujemy szansy w tym. Ale jeśli to się nie ziści, to jesteśmy zmotywowani do tego, żeby grać w drugiej lidze.

Dokonane przez Puszczę transfery są wręcz deklaracją: "Będziemy grali o awans".
Można to odbierać w ten sposób i tak można to sobie wyobrażać. Ale też budowanie zespołu wynikało z tego, iż zdawaliśmy sobie sprawę z potrzeb. Z tego, że drużyna była trochę za mało doświadczona, a liga będzie bardzo ciężka i wyrównana. Dokonane przez nas transfery nie powodują, że chcemy się ustawiać w roli faworytów, boisko to weryfikuje. My przygotowujemy przede wszystkim zespół na to, by dobrze grał w piłkę. A co się wydarzy, to zobaczymy. Jednak im mocniejszy skład, tym większa szansa, że zespół będzie osiągał takie cele, które będą satysfakcjonowały klub.

Zmieni się mniej więcej połowa podstawowego składu. Nie ma Pan obaw, że na początku gra Puszczy nie będzie się zazębiała?
Nie. Ci zawodnicy, którzy przyszli oraz ci, którzy u nas zostali, z niejednego pieca chleb jedli, a pomysł na to, jak mamy grać nie jest z gatunku niemożliwych. Myślę, że jak ktoś umie grać w piłkę, a będzie w dobrej formie, to jest w stanie ze swoich zadań się wywiązać. Nie widzę tu problemu. Pracowaliśmy przez miesiąc, pracowaliśmy uczciwie, praktycznie cały czas tym samym zespołem. Nikt w ostatniej chwili nie doskoczył do jedenastki. Zgranie drużyny jest coraz lepsze, chłopcy coraz bardziej "czują siebie", wiedzą, na co kogo stać. Oczywiście, zawsze jest niewiadomą, czy zespół jest dobrze przygotowany, czy trafi z formą na sam początek. Ale tego żaden trener nie jest w stanie ze 100-procentową pewnością przewidzieć.

Czy z któregoś z transferów jest Pan szczególnie zadowolony? Zauważa, że Puszcza zyskała piłkarza, który naprawdę dużo wniósł do zespołu?
Powiem tak: jest, moim zdaniem, filar obrony w postaci Adriana Napierały, wyraźnie pokazują to sparingi. Jestem przekonany, że swoją cegiełkę dorzuci również Zbyszek Zakrzewski, to snajper, potrafi wykorzystywać sytuacje. Liczę szczególnie na tych dwóch zawodników, i to nie tylko na ich dobrą grę w czasie meczów. Powinni mieć też duży wpływ na integrację zespołu, poukładanie go od wewnątrz. Jako zawodnicy mający poważną przeszłość pierwszoligową, ekstraklasową, są w stanie, dzięki temu doświadczeniu, pomóc wielu młodszym zawodnikom. Tak jak mówię: nie tylko na boisku, ale i poza nim.

Kadra zespołu jest skompletowana?
Na pewno przydałoby się jeszcze dwóch zawodników. Szukamy obrońcy, młodzieżowca, w tej formacji mamy niewielu piłkarzy. Chcemy również pozyskać napastnika, bo Zakrzewski jest naszym jedynym. Wprawdzie mogą z przodu grać Łukasz Nowak czy Krzysiek Zaremba, ale Zakrzewski jest jedyną typową "dziewiątką" w zespole. Najlepiej byłoby pozyskać młodego chłopaka, który mógłby się przy Zbyszku uczyć.

Skandaliczne zachowanie podczas meczu Cracovia - Legia [ZDJĘCIA]

Gazeta Krakowska


Polecamy