Sandecja. "Zrobiliśmy najlepsze transfery w lidze"
Rozmowa z ARKADIUSZEM ALEKSANDREM, pełnomocnikiem zarządu Sandecji Nowy Sącz do spraw sportowych, który mówi o zimowych ruchach kadrowych w zespole I-ligowca.
- Sandecja tej zimy dokonuje bardzo przemyślanych transferów. Taki trend nie obowiązywał jednak podczas poprzednich okienek transferowych.
- Przede wszystkim dziękuję za komplement, dobrze, jeśli ktoś docenia naszą pracę. Co do przeszłości, to przecież każdy kiedyś popełnił jakiś błąd. Nie ma co jednak patrzeć wstecz. Obecnie najważniejsze jest to, że przez to, jakich transferów dokonujemy, jasno widać kierunek, którym chcemy podążać. Sandecja jest traktowana poważnie.
- Obrońca Adrian Basta zasilił klub na zasadzie wolnego transferu. Z Cracovii wypożyczyliście perspektywicznego skrzydłowego Mateusza Wdowiaka. Podobnie może być za chwilę z innym młodym atakującym, 22-letnim Michałem Przybyłą z Korony Kielce.
- Należy do tego grona dodać obrońcę Adriana Jurkow-skiego z GKS-u Katowice, który lada chwila powinien zostać naszym piłkarzem (we wtorek rozwiązał swój kontrakt z katowiczanami - przyp. red.).
- Na testach jest też Solomon Okoronkwo, były reprezentanta Nigerii, piłkarz, który grał w Bundeslidze. Jak to się stało, że taki zawodnik może zasilić Sandecję?
- To było naprawdę dużo ciężkiej pracy zespołowej. Uruchomiliśmy wszystkie nasze kontakty. Mam tutaj na myśli prezesa Andrzeja Danka, dyrektora klubu Pawła Cieślickiego oraz moje.
- Czy Nigeryjczyk wiedział coś o Polsce?
- Niezbyt wiele, ale przyznał już, że Nowy Sącz bardzo mu się podoba. Można zatem powiedzieć, że już jest dobrze. A Polskę, jeśli u nas zostanie, będzie miał jeszcze okazję poznać lepiej. Piłkarska mapa kraju jest bowiem bardzo rozległa.
- Co teraz? Czy Przybyła i Okoronkwo rywalizują o angaż ze sobą, czy jest też szansa na to, by jednak we dwóch wiosną zagrali w Sandecji?
- Odnośnie Michała to ma trenować z nami od poniedziałku, bo jest przeziębiony. A co do rywalizacji, to jeśli jeden z nich zaprezentuje się lepiej, to z drugiego będziemy musieli zrezygnować.
- Skoro jesteśmy przy napastnikach, to czy nie jest ich trochę zbyt dużo? W kadrze macie już Macieja Korzyma, Filipa Piszczka, wspomniany Wdowiak też może pełnić tę rolę.
- Trener może mieć koncepcję gry dwójką napastników, wtedy każdy będzie potrzebny. Wiadomo, runda jest długa. Jak to w piłce, zdarzają się urazy, pauzy za kartki. Mówiąc w skrócie, lepiej mieć za dużo, niż za mało.
- Jeśli uda się wam przeprowadzić wspomniane wzmocnienia składu, to czy należy się spodziewać jeszcze jakichś ruchów transferowych do klubu?
- Raczej nie, chyba że nadarzy się bardzo duża okazja transferowa. Abstrahując od tego, nasza kadra powinna być już wkrótce zamknięta. Jeśli wszystko się uda, to można powiedzieć, że tej zimy zrobiliśmy najlepsze transfery w pierwszej lidze. Biorąc pod uwagę nasze letnie wzmocnienia, trzeba sobie jasno powiedzieć, że celem zespołu jest walka o jak najwyższe lokaty, mam na myśli czołówkę, a być może coś więcej, ale nie zapeszajmy.
- Prezydent Ryszard Nowak powiedział, że chciałby abyście osiągnęli efekt, który będzie znaczący na skalę ogólnopolską. Tego co kryje się za tymi słowami, wyjaśniać nie trzeba.
- Chcemy dojść do tego, by spełnić marzenie prezydenta.