menu

Pirlo w ostatnich sekundach zapewnił Juventusowi zwycięstwo w derbach Turynu! Cały mecz Glika (WIDEO)

30 listopada 2014, 19:51 | Szymon Janczyk

Derby Turynu zakończyły się zwycięstwem Juventusu z Torino 2:1. Kiedy wszystko wskazywało na to, że mecz zakończy się remisem 1:1, w ostatnich sekundach gola na wagę zwycięstwa "Starej Damy" zdobył Andrea Pirlo.

Rozgrywane w rzęsistym deszczu spotkanie od początku miało jednak gorącą atmosferę. Derby Turynu lepiej rozpoczęły się dla zespołu gospodarzy, którzy niesieni dopingiem publiczności ruszyli agresywnie od pierwszych minut. Dało to efekt - po dziesięciu minutach gry i faulu Kamila Glika Andrea Pirlo wykonując rzut wolny trafił w rękę ustawionego w murze rywala i wywalczył rzut karny dla Juventusu. Jedenastkę na raty wykorzystał Arturo Vidal. Chilijczyk zdobył bramkę, jednak Daniele Orsato nakazał mu powtórzenie strzału. Za drugim razem ponownie pewnie pokonał bramkarza rywali i po raz drugi wprowadził stadion w euforię. Bianconeri jednak nie cieszyli się z prowadzenia zbyt długo, bowiem już pięć minut później kapitalną indywidualną akcję przeprowadził Bruno Peres. Brazylijczyk pomknął skrzydłem i mijał rywali prowadząc piłkę przez 3/4 długości boiska. Na sam koniec wpadł w pole karne i huknął potężnie, piłka odbiła się jeszcze od słupka i wpadła do bramki Juventusu. Gol Peresa był pierwszą bramką Byków w derbach Rzymu od dwunastu lat i z pewnością to dodało skrzydeł zawodnikom w bordowych koszulkach.

Do końca pierwszej połowy oglądaliśmy bardzo wyrównany pojedynek, który przypominał raczej wymianę ciosów niż jednostronną dominację, której oczekiwali tifosi Starej Damy. Gospodarze nie potrafili zdominować rywala i marnowali dogodne sytuacje. W 41 minucie spotkania po raz drugi piłkę do siatki mógł skierować Arturo Vidal, jednak pomocnik Juventusu z dziesiątego metra uderzył wysoko ponad bramką. Do przerwy utrzymywał się więc rezultat remisowy.

Po zmianie stron spotkanie nie stało się znakomitym spektaklem, ale podtrzymywało emocje do końcowych minut. Najlepszą okazję w 53 minucie meczu stworzyli dwaj byli napastnicy Juventusu: Amauri i Fabio Quagliarella. Pierwszy poprowadził akcję skrzydłem i dograł płaską piłkę w pole karne do Quagliarelli, który wślizgiem próbował umieścić ją w siatce, ale minimalnie się pomylił. Kolejną kontrowersyjną sytuację obejrzeliśmy na kwadrans przed końcem spotkania. Najpierw sędzia "puścił dalej" akcję Juventusu mimo faulu Kamila Glika na Carlosie Tevezie, a później nie uznał bramki Arturo Vidala, który znajdował się na pozycji spalonej.

Sytuacja Bianconerich zaczęła się psuć dwie minuty później, gdy za drugą żółtą kartkę z boiska wyleciał Stephan Lichtsteiner. Szwajcar dał się ponieść nerwom i osłabił swój zespół, co mogło skończyć się tragicznie. Już po chwili Torino stworzyło sobie świetną sytuację, ale strzał Gazziego minimalnie minął bramkę Marco Storariego. Gdy wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały na to, że grający w dziesiątkę Juventus nie zdoła strzelić zwycięskiej bramki i przerwie wspaniałą serię triumfów na własnym stadionie fantastycznym strzałem popisał się Andrea Pirlo. Włoch bez zastanowienia huknął z dystansu po wyłożeniu piłki przez Arturo Vidala i nie dał żadnych szans bramkarzowi zapewniając Starej Damie kolejne ligowe zwycięstwo.