Trzecia liga: Falubaz z pierwszym zwycięstwem [WIDEO]
Piłkarski Falubaz pokonał rezerwy Górnika Zabrze. Bramki strzelali Piotr Andrzejczak i Michał Chyrek.
fot. Mariusz Kapała
Falubaz odniósł pierwsze zwycięstwo w sezonie. Z rezerwami słynnego klubu nie przyjechał praktycznie nikt z pierwszej drużyny. Ekipę tworzą bardzo młodzi gracze. Ponieważ zespół zielonogórski też jest bardzo młody, spodziewano się po pierwsze fajnej żywiołowej gry, po drugie zwycięstwa miejscowych, bo żeby marzyć o utrzymaniu trzeba wygrywać u siebie przede wszystkim z zespołami będącymi w zasięgu.
W sumie żywiołowo grano tylko w drugiej połowie, a gospodarze zwyciężyli. Można było więc opuszczać stadion zadowolonym. Pierwsza połowa rozczarowała. Nikt nie chciał odważniej zaatakować. Pod obiema bramkami praktycznie nie było żadnych spięć. Ekpy miały po jednej sytuacji na zdobycie gola. W 5 min okazję miał Albert Cipior, ale nie trafił z bliska. Z kolei w 35 min po rzucie rożnym uderzał Robert Pieczur, ale na szczęście obok bramki.
Wydawało się, że o zwycięstwo będzie bardzo ciężko, tym bardziej, że nic nie wskazywało, że coś się tu zmieni. W 49 min Michał Tejchman pociągnął za koszulkę walczącego z nim o piłkę Rafała Ostrowskiego. Ponieważ było to w polu karnym sędzia odgwizdał jedenastkę. Pewnie do siatki trafił Piotr Andrzejczak i Falubaz prowadził. Już po czterech minutach było 2:0. Po szybkiej akcji w której wzięło udział kilku zawodników zielonogórzanie oddali strzał, który obronił Mateusz Michalski. Piłkę przejął bardzo dobrze ustawiony Michał Chyrek i zdobył gola. Tym samym były zawodnik gorzowskiego Stilonu strzelił swoją pierwszą bramkę w barwach Falubazu. Czy można sobie wymarzyć lepszy debiut?
Potem mecz nabrał rumieńców. Górnik ruszył do przodu chcąc strzelić kontaktową bramkę. Falubaz bronił się i ładnie kontratakował. Wreszcie było trochę ofensywnego futbolu, strzałów, spięć pod bramkami. Goście, mimo iż próbowali nie potrafili stworzyć sobie stuprocentowej sytuacji, a kilka strzałów z dystansu nie sprawiło trudności Przemysławowi Krajewskiemu. Falubaz miał doskonałą okazję do strzelenia trzeciego gola. Było to w 70 min, kiedy po podaniu Macieja Babija Mateuszowi Borysowi zabrakło kilku centymetrów by wepchnąć piłkę do siatki.
W sumie zasłużone zwycięstwo miejscowych. Walczyli podobnie jak w poprzednich spotkaniach. Tym razem jednak uniknęli niefrasobliwych strat do jakich dopuścili w dwóch pierwszych spotkaniach.
- Gratuluję zwycięstwa Falubazowi - powiedział trener zabrzan Józef Dankowski. - Po pierwszej połowie nie spodziewałem się, że tak szybko i łatwo stracimy bramki. Chyba poczuliśmy się zbyt pewni, bo pierwsza połowa nie wskazywała na to, że przegramy w Zielonej Górze. Rywal był po prostu skuteczniejszy.
Szkoleniowiec Falubazu Jarosław Miś: - Ten mecz nie stał na najwyższym poziomie. Męczyliśmy się w pierwszej połowie przede wszystkim w rozegraniu piłki. Stąd zmiany które pozwoliły na podkręcenie tempa, większą liczbę akcji i dały na dwa gole. Cieszę się z pierwszego zwycięstwa.
Falubaz: Krajewski - Ostrowski, Siebert, Droszczak, Górski - GóreckiI (od 46 min Koppenhagen), Borys (od 72 min Kaczmarek), Babij (od 80 min LewickiI), Andrzejczak, - Cipior, Chyrek (od 62 min Ziętek).
Górnik II: Michalski - Tejchman, Konieczny, Pieczur, Lasik (Pikul) - Wojsak, Gruszka, Konieczny (od 84 min Weber), Dyląg, Gajda (od 72 min Patryk), Żurkowski - Kiklaisz.
Sędziował: Jakub Krawczun (Wrocław).
Widzów: 300.