Falstart Sandecji w Wałbrzychu. Górnik gra dalej
Piłkarze Sandecji Nowy Sącz przegrali w Wałbrzychu z drugoligowym Górnikiem 1:4 i odpadli z Pucharu Polski.
fot. Polskapresse
Górnik Wałbrzych - Sandecja Nowy Sącz 4:1 (1:1)
Gole: 0:1 Wiśniewski 20, 1:1 D. Michalak 33, 2:1 Cabaj (sam.) 67, 3:1 Moszyk 70, 4:1 Morawski 86
Sędziował Andrzej Chudy (Zabrze)
Żółte kartki: Wepa - Aleksander, Wiśniewski, Marcin Kowalski
Widzów: 300
Górnik: Jaroszewski - G. Michalak, Orzech, Wojtarowicz, D. Michalak - Radziemski (74 Sobczyk), Morawski, Wepa, Moszyk - Rytko (18 Matuszak, 88 Polak), Zinke
Sandecja: Cabaj - Wilczyński, Szymura, Mateusz Kowalski, Marcin Kowalski - Szeliga (46 Szczepański), Petran, Mróz (46 Leśniak), Burkhardt (80 P. Kosiorowski) - Wiśniewski, Aleksander
Kierując się jedynie wynikiem, odnieść można wrażenie, że I-ligowiec skompromitował się w Wałbrzychu. Wysoka porażka chwały występującej w najsilniejszym składzie Sandecji oczywiście nie przynosi, jej rozmiary są wszak mocno mylące. To właśnie goście wyszli na prowadzenie, gdy w zamieszaniu podbramkowym przytomnością umysłu wykazał się Bartosz Wiśniewski.
Miejscowi wyrównali jeszcze przed przerwą, a decydujący dla losów meczu moment nastąpił w 67. minucie Marcin Cabaj w niegroźnej sytuacji wrzucił wówczas sobie po dośrodkowaniu piłkę do siatki. Sądeczanie ruszyli do ataków i dwukrotnie zostali boleśnie skontrowani, przy czym w drugim przypadku zawodnik Górnika popisał się mierzonym uderzeniem z rzutu rożnego.
- W naszych poczynaniach widoczny był brak zgrania. Zespół przecież po raz pierwszy wystąpił w takim zestawieniu. Najważniejsze, żeby w sobotnim meczu z Zawiszą nie powtórzyły się błędy - powiedział obecny na mecz prezes Sandecji, Andrzej Danek.