menu

Fabiański: Przyjechałem na kadrę walczyć o miejsce w składzie [ROZMOWA]

9 czerwca 2015, 08:24 | Tomasz Dębek/Polska The Times

Przyjechałem na zgrupowanie żeby walczyć o miejsce w składzie i zrobię wszystko co w mojej mocy żeby trener Nawałka postawił na mnie - zapowiada przed sobotnim meczem z Gruzją Łukasz Fabiański, bramkarz Swansea i reprezentacji Polski.

Mike Taylor ogłosił kadrę na sezon. Jest w niej Marcin Gortat

Koniec sezonu, krótki odpoczynek i wracacie do gry. Tym razem dla reprezentacji.
Nie potrzebowaliśmy długiego odpoczynku po sezonie ligowym. Dobrze, że do tak ważnego dla nas meczu przystąpimy jeszcze w rytmie meczowym. No, może bardziej treningowym, bo podtrzymujemy formę, którą zbudowaliśmy. A prawdziwe wakacje zaczną się dopiero po zgrupowaniu. Nie przeszkadza mi to, że nie mieliśmy dużo wolnego czasu.

Zaczniecie wakacje w dobrych humorach jeśli pokonacie Gruzinów. Jak może wyglądać ten mecz?
Nie spodziewam się żeby wyglądał tak jak ten jesienny, który wygraliśmy 4:0. Szanujemy rywali, podejdziemy do spotkania należycie skoncentrowani i zrobimy wszystko co w naszej mocy żeby wygrać. Każdy od nas tego oczekuje, musimy więc dobrze się przygotować i zdobyć trzy punkty, które mogą być kluczowe w kontekście awansu na Euro 2016.

Pan akurat na formę nie narzeka, mijający sezon w Swansea był dla Pana znakomity. Spodziewał się Pan, że aż tak skorzysta na transferze?
Nigdy nie patrzyłem w przyszłość w kontekście całego sezonu. Staram się skupiać na każdym kolejnym dniu, treningu i meczu. Rozwijać swoje umiejętności, zdobywać cenne doświadczenie. Jak by nie patrzeć, to pierwszy sezon od dawna, kiedy byłem bramkarzem numer jeden w klubie. Zależało mi na tym, żeby się rozwijać i pomagać drużynie. Nie zwracałem uwagi na to, o czym pod koniec sezonu rozpisywały się media. Podchodziłem do tego spokojnie, z dnia na dzień.

Decyzja o tym, by opuścić Arsenal pewnie nie była łatwa?
Nie. Ale ten sezon potwierdził, że się opłaciła. Mam swoje ambicje, chciałem grać regularnie. Uważałem i wciąż uważam że mogę się jeszcze rozwijać. Dlatego zdecydowałem się na transfer do Swansea. Na pewno tego nie żałuję.

O miejsce w bramce reprezentacji Polski konkuruje czterech zawodników. Pan, Artur Boruc i Przemysław Tytoń zaliczyliście bardzo udane sezony, broni nie składa też Wojciech Szczęsny, który stracił miejsce w składzie Arsenalu. Jak wygląda ta rywalizacja od środka?
Na pewno może to nam tylko pomóc. Indywidualnie, bramkarzom, ale też drużynie. To powód do radości, że mamy bramkarzy grających w silnych zachodnich ligach, którzy są ważnymi postaciami w swoich zespołach.

Pan na co dzień grał jednak w najlepszej lidze świata - Premier League i świetnie sobie radził. To znaczy, że numerem jeden w polskiej kadrze powinien być Łukasz Fabiański?
(śmiech) Trzeba o to zapytać trenera. Ja przyjechałem tu żeby walczyć o miejsce w składzie i będę robił wszystko co w mojej mocy żeby trener Nawałka postawił na mnie. Ostateczna decyzja należy jednak do niego.

Polska The Times


Polecamy