menu

Koronawirus znowu chce zatrzymać świat piłki nożnej. Cristiano Ronaldo też już "oberwał"

14 października 2020, 16:29 | AIP

Pandemia COVID-19 już raz zatrzymała piłkarski świat. Futbol broni się przed wirusem, ale ten uderza w największe postacie. Świat już wie, że zakażony jest Cristiano Ronaldo. Problem koronawirusa może storpedować niektóre transmisje ze spotkań Bundesligi.


fot. Bartek Syta

Po kilkunastu tygodniach kolejne doniesienia o zakażeniach nikogo już nie dziwiły. Chorują sportowcy, trenerzy, politycy, każdy musi dbać o swoje zdrowie bardziej niż kiedykolwiek. Pandemia COVID-19, niestety, nabiera kolejnego tempa, a padają ostatnie bastiony niezniszczalności. Portugalska federacja poinformowała, że zakażony koronawirusem SARS CoV-2 jest Cristiano Ronaldo. Piłkarz Juventusu uzyskał pozytywny test podczas zgrupowania reprezentacji. Badania zostały wykonane tuż po meczu Portugalii z Francją. „CR7” nie zagrał więc wczoraj ze Szwedami. Obecnie przechodzi kwarantannę.

Już wiemy, że 12 listopada nie odbędzie się towarzyski mecz Anglików z Nową Zelandią. Ci drudzy mieli przybyć do Londynu, ale z podróży zrezygnowali z wizyty w obawie przed następną falą pandemii. Na Wyspach tylko w ostatnim tygodniu potwierdzono ponad 100 tys. przypadków kolejnych zakażeń. Bardzo chcieliśmy ten mecz rozegrać, ale znaczna część drużyny po powrocie do kraju musiałaby zostać poddana kwarantannie albo innym ograniczeniom. To byłoby potencjalne zagrożenie dla ich karier zawodniczych - powiedział Andrew Pragnall, prezes Nowozelandzkiego Związku Piłki Nożnej. Anglicy jednak nie składają broni i szukają nowego rywala na ten termin.

Wczoraj „Synowie Albionu” mierzyli się z Danią. Reprezentacja Danii do lat 19 w poniedziałek miała zagrać w Świnoujściu z polską młodzieżówką, ale do Polski nie dotarła. Duńczycy zrezygnowali po tym, jak okazało się, że zakażonych jest dwóch członków sztabu kadry Jacka Magiery.

Niemcy jako pierwsi wrócili do gry po pierwszym "zamrożeniu" wszystkich rozgrywek. Cały świat przez chwilę patrzył na Bundesligę. Powstały obawy, że niektóre mecze niemieckiej ekstraklasy nie będą transmitowane, bowiem okolice Kolonii (a więc również pobliskiego Leverkusen) i Monachium są teraz strefami podwyższonego ryzyka zakażenia. Zgodnie z reżimem sanitarnym jaki wprowadził niemiecki rząd - którzy tam przebywają, nie będą mogli pracować na stadionach. Zakaz dotyczy nie tylko dziennikarzy piszących, reporterów radiowych i telewizyjnych, ale również operatorów kamer i realizatorów transmisji telewizyjnych.

Władze niemieckiej piłki działają w pośpiechu, w czwartek mają przedstawić nowy protokół, który umożliwi transmitowanie meczów. Bardzo możliwe, że komentatorzy, przynajmniej przez jakiś czas, znikną ze stadionów, a komentować będą jedynie w studiu. A jeszcze w końcówce sierpnia władze Bayernu Monachium chwaliły się planem, który pozwoli im "wpuścić" 24 tysiące kibiców.

Koronawirus został już przyjęty jako... rodzaj kontuzji. Ostatnio spotkanie Liverpoolu z powodu koronawirusa opuścił Sadio Mane. Teraz ze Szwecją nie zagra Ronaldo. We francuskiej ekstraklasie istnieje w tym roku zapis, który sprawia, że mecz zostanie odwołany dopiero w momencie, gdy w jednej z drużyn stwierdzi się aż cztery przypadki zakażenia koronawirusem SARS CoV-2.