menu

Nowa odsłona walki o mistrzowską paterę. Możliwy finisz za tydzień

31 marca 2019, 21:53 | Dominik Owczarek

Robert Lewandowski strzela, ale też zawodzi w kluczowym momencie. Borussia Dortmund ponownie liderem.


fot. East News

Niedawno Bayern Monachium zakończył serię niepowodzeń i zasiadł na fotelu lidera. Ostatnia kolejka sprawiła, że BVB wróciło na miejsce, które zajmowało przez większość sezonu. Bawarczycy stracili dwa punkty, remisując we Fryburgu 1:1. Na podział punktów zanosiło się też na Signal Iduna Park, ale Paco Alcacer w ostatnich minutach zapewnił zwycięstwo podopiecznym Luciena Favre'a. Dwa gole Hiszpana przywróciły go do życia w kontekście walki o tytuł króla strzelców. Napastnik wypożyczony z Barcelony ma na koncie 16 bramek.

Nadal brakuje mu trzech do Roberta Lewandowskiego - lidera listy goleadorów. Dzięki jego trafieniu Bayern nie przegrał, ale też nie wygrał za sprawą niewykorzystanych okazji. - Bardzo boli, że nie strzeliłem dziś drugiego gola, który byłby dwusetnym w lidze. Mogliśmy zdobyć co najmniej dwie lub trzy bramki - zaznaczył kapitan reprezentacji Polski. Dane portalu understat.com dowodzą, że Lewandowski zmarnował już 28 czystych sytuacji w obecnym sezonie. Mimo to Polak jest zdecydowanym faworytem do wygrania tytułu najlepszego strzelca Bundesligi.

Trener Niko Kovac nie krył rozczarowania z powodu rezultatu. - W drugiej połowie nie wykorzystaliśmy wielu wypracowanych szans. Powinniśmy łatwo wygrać - stwierdził Chorwat. Na konferencji prasowej przyznał też, że piłkarze nie przestrzegali jego instrukcji. "Zdenerwowany i sfrustrowany Kovac podniósł biały kołnierzyk u koszuli" - kpi "Bild".

Niemieckie media nie oszczędzają Bawarczyków za ich postawę. "Bayern stracił piłkarską tożsamość" - komentuje Benedikt Warmbrunn na łamach "Sueddeutsche Zeitung". "Frankfurter Allgemeine Zeitung" z kolei napisał, że w klubie znowu wrze.

Coraz więcej mówi się o perspektywach na przyszły sezon i odświeżeniu zespołu, do którego dołączy kilku uznanych piłkarzy. Dyrektorzy prawdopodobnie zadbali o wzmocnienia - pytanie, czy odnowiony Bayern będzie prowadzić ten sam trener.

Gołąb bohaterem
Na ten moment Lewandowski i spółka będą mogli powetować sobie niepowodzenie już w środę. W 1/4 finału DFB Pokal zmierzą się z drugoligowym Heidenheim. Mecz o najwyższą stawkę czeka ich jednak w przyszły weekend.

Bayern podejmie Borussię Dortmund u siebie. Podopieczni Niko Kovaca tracą obecnie dwa punkty do pozycji lidera. Do końca sezonu zostało siedem kolejek, ale już w następną sobotę prawdopodobnie dowiemy się, kto wywalczy tytuł.

Zwycięstwo BVB nad Wolfsburgiem 2:0 niemieckie media potraktowały jako "Paco Party". Decydujące gole nie sprawiły jednak, że został bezsprzecznym Man of the Match. Przez większość spotkania zawodnicy za sprawą swojej przeciętnej gry nie wciskali kibiców w fotel. Uwaga bywała skupiana na gołębiu, który dostojnie przechadzał się przy narożniku boiska. Portal "ruhr24" stwierdził nawet, że to ptak skradł show.

Sytuację postanowił wykorzystać klub w mediach społecznościowych. "Uwaga! Gołąb chciałby zostać zabrany spod trybuny południowej!" - napisano. Zwierzaka można było dostrzec na murawie, nawet gdy Paco Alcacer chciał przejąć miano gwiazdy spotkania i strzelił decydujące o trzech punktach gole.

Niestety do tych miłych obrazków nie chcieli dopisać się kibole z Dortmundu. Jak wynika z raportu policyjnego - "część ultrasów ruszyło po meczu na kibiców gości". W najbliższym czasie ma toczyć się osiem spraw sądowych - za naruszanie porządku, napaść i zniewagę funkcjonariuszy.

Ostatecznie zadowoleni mogą być na pewno zawodnicy BVB. - Zawsze zachowujemy spokój i gramy do końca - powiedział po końcowym gwizdku trener gospodarzy Lucien Favre. Szkoleniowiec nie miał do dyspozycji największej gwiazdy - Marco Reusa, który towarzyszył partnerce w trakcie porodu. - Są rzeczy ważniejsze niż futbol - skomentował Favre.

Szwajcar nadal nie ma do dyspozycji kontuzjowanego Łukasza Piszczka. Na razie Polak trenuje indywidualnie, ale wkrótce powinien dołączyć do zajęć z zespołem. Najprawdopodobniej jednak jeszcze nie pojawi się na boisku w meczu z Bayernem.

Prezent na pożegnanie
Druga z Borussii - Moenchengladbach - po raz kolejny udowodniła, że trudno będzie jej się zakwalifikować do Ligi Mistrzów. W Duesseldorfie zaledwie po kwadransie przegrywali aż 0:3 po dwóch trafieniach Rouwena Henningsa oraz jednym Kevina Stoegera. Ostatecznie Źrebaków stać było jedynie na bramkę honorową pod koniec spotkania autorstwa Denisa Zakarii.

Pojedynek obu zespołów z Nadrenii Północnej-Westfalii nazwano "Das Niederrhein-Derby" w nawiązaniu do regionu landu oraz "przyjacielskimi derbami". Ostatecznie zbyt życzliwi okazali się - paradoksalnie - goście. Fortuna z dwoma Polakami w składzie jest coraz bliżej środka tabeli, by jednocześnie Borussia roztrwaniała dotychczasowy dorobek. "Absolutnie zasłużona wygrana Fortuny" - podkreśla dziennik "Rheinische Post".

"Bild" hojnie ocenił zawodników gospodarzy - w tym Marcina Kamińskiego i Adama Bodzka. Obaj dostali po dwójce - bardzo dobrym. Aż trzech podopiecznych Friedhelma Funkela otrzymało jedynkę - klasę światową. Wkrótce do gry wróci kontuzjowany Dawid Kownacki. Ostatnio ten sam tabloid zdradził przepis na szybszą rehabilitację zawodnika - "Kuchnia mamy i oczekiwanie na dziecko".

Zdecydowany krok ku najniższemu stopniowi podium wykonało RB Lipsk. Piłkarze Ralfa Rangnicka rozgromili u siebie Herthę Berlin aż 5:0, a hat-tricka zanotował Yussuf Poulsen. Duńczyk uznawany do niedawna za "defensywnego napastnika" ze względu na małą liczbę bramek notuje sezon życia. Z piętnastoma golami na koncie znajduje się w czołówce klasyfikacji snajperów.

Dobrą decyzją szkoleniowca było też wystawienie od pierwszej minuty Emila Forsberga, który powoli powraca do formy sprzed czteromiesięcznej kontuzji. Szwed otworzył wynik spotkania i zaliczył dwie asysty przy kolejnych trafieniach Die Roten Bullen.

Wygrana po 182 dniach
"Zespół pracuje nad prezentem pożegnalnym dla Rangnicka" - donosi na czołówce portal sport.de. W następnym sezonie funkcję trenera obejmie Julian Nagelsmann, którego Hoffenheim pokonało w piątek Bayer Leverkusen 4:1.

Do walki o utrzymanie z optymizmem może przystąpić Schalke 04 Gelsenkirchen. Po zwolnieniu Domenico Tedesco, drużynę objął legendarny Huub Stevens. Wbrew wcześniejszym zaleceniom lekarza, by odpuścić stresującą pracę, postanowił wystąpić w roli strażaka i uratować Die Koenigsblauen przed spadkiem. W Hannowerze jego podopiecznym udało się zrealizować część celu. Za sprawą porażki gospodarzy, Hannover 96 spadł na ostatnie miejsce w Bundeslidze.

Miano czerwonej latarni przejęli po FC Nuernberg, które niespodziewanie pokonało u siebie Augsburg 3:0. Udało im się wygrać w lidze po raz pierwszy od... końca września. Jest to dopiero ich trzecie zwycięstwo w obecnym sezonie Bundesligi. "Sportschau" wyliczyło, że potrzebowali na to aż 182 dni. "Fani są zawsze z nami. Miło, że w końcu udało nam się odwdzięczyć" - skomentował strzelec pierwszej bramki Mikael Ishak.

"Trzybramkowa nadzieja dla Norymbergi" - skomentował ich wyczyn "Bild". Nie ulega jednak wątpliwości, że utrzymać ich w lidze może tylko cud.

LIGA NIEMIECKA


Więcej o LIDZE NIEMIECKIEJ - newsy, wyniki, terminarz, tabela

[xlink]c75dd5f7-5d48-ea2f-9681-0ea450f2225c,06546bce-2671-2d7c-43ea-413d4b81eba9[/xlink]


Polecamy