menu

Real bez Ronaldo ograł Barcelonę i zdobył Puchar Króla! (MEGAGALERIA, BRAMKI)

16 kwietnia 2014, 23:20 | Damian Orłowicz

Piłkarze Realu Madryt zwyciężyli w rozgrywkach o Puchar Króla. W finale Copa del Rey "Królewscy" pokonali na Estadio Mestalla w Walencji FC Barcelonę 2:1. Gole dla ekipy z Madrytu zdobyli Angel di Maria i Gareth Bale. Dla "Dumy Katalonii" trafił Marc Bartra.

W pierwszych minutach spotkania lekką przewagę osiągnęli "Królewscy", jednak kibice zgromadzeni na stadionie w Walencji po raz pierwszy podnieśli się z miejsc po akcji podopiecznych Gerardo Martino. W polu karnym Jordi Alba padł w starciu z Carvajalem, ale o jedenastce nie mogło być mowy.

Pod nieobecność Cristiano Ronaldo zagrożenie pod bramką Jose Pinto stwarzał Gareth Bale. Najpierw po złamaniu linii spalonego przez Mascherano, Walijczyk wyszedł na wolne pole, ale jego uderzenie z ostrego kąta minęło słupek. Kilka chwil później drugi raz pokusił się o uderzenie, tym razem piłka odbiła się od obrońcy Barcelony i Królewscy wywalczyli tylko rzut rożny.

Ataki podopiecznych Carlo Ancelottiego przyniosły powodzenie w 10. minucie. Po odbiorze Isco, Real przeprowadził błyskawiczną kontrę, dzięki czemu Benzema uruchomił Di Marię, a ten pomimo interweniującego Alby oddał płaski strzał na bramkę. Zastępujący kontuzjowanego Valdesa Pinto, nie poradził sobie z tym uderzeniem i madrytczycy wyszli na prowadzenie.

Po zdobyciu bramki przez zawodników ze stolicy Hiszpanii, obraz gry uległ zmianie i więcej z niej mieli podopieczni Garardo Martino. Najpierw Iniesta zagrał piłkę do Fabregasa, a ten szukając w polu karnym Neymara, zagrał minimalnie niedokładnie. Kilka chwil później Alves zauważył dobrze ustawionego Jordiego Albę, ale pomocnik Barcelony będąc parę metrów przed bramką, nie zaskoczył Casillasa, który od kilkuset minut był niepokonany w Pucharze Króla.

Przewaga osiągnięta przez Katalończyków była nadal widoczna, ale bramkę z kontrataku mogli zdobyć piłkarze Realu Madryt. Bale poradził sobie z Alvesem i zagrał do niepilnowanego Di Marii. W ostatnim momencie doskoczył do niego jednak Jordi Alba, który nie pozwolił zawodnikowi ze stolicy Hiszpanii oddać celnego strzału na bramkę.

Przez większość pierwszej połowy zupełnie niewidoczny był Leo Messi. Pod jej koniec Iniesta i Neymar powalczyli o piłkę w polu karnym rywali, a ten drugi zgrał ją do argentyńskiego zawodnika. Strzał powędrował jednak obok słupka.

Podopieczni Gerardo Martino od pierwszych sekund drugiej części spotkania ruszyli do odrobiania strat, ale szybko nadziali się na groźną kontrę. Bale doskonale minął Busquetsa, ale piłka po jego uderzeniu minęła słupek. Po kilku minutach i błędzie obrońcy rywali Walijczyk ponownie strzelał na bramkę, ale znów niecelnie.

Kibice zgromadzeni na stadionie podnieśli się z własnych miejsc, gdy Bale wepchnął piłkę do pustej bramki. Wcześniej sędzia zobaczył jednak faul na bramkarzu Barcelony.

Wreszcie przewaga Katalończyków musiała przynieść powodzenie i stało się tak w 69. minucie. Debiutujący w Gran Derbi młody stoper Barcelony Marc Bartra wyskoczył najwyżej do dośrodkowania z rzutu rożnego i wyrównał stan meczu.

Przez większość meczu kibice mogli być zawiedzeni poziomem spotkania, ale wszystko zmieniła końcówka pojedynku. W 85. minucie Bale rozpoczął na własnej połowie kontrę i minął Bartrę. Po wejściu w pole karne, oddał płaski strzał na bramkę, piłka wtoczyła się do bramki między nogami próbującego interweniować Pinto i Królewscy znów wyszli na prowadzenie.

Barcelona miała okazję wyrównać i przedłużyć swoje nadzieje na zdobycie Pucharu Króla, ale tym razem szczęście uśmiechnęło się Casillasa. Po zamieszaniu w polu karnym Neymar miał przed sobą leżącego bramkarza Realu, ale uderzył w słupek. Chwilę później piłka znalazła się już w dłoniach hiszpańskiego golkipera.

Real Madryt zdobył po raz dziewiętnasty Puchar Króla, a w dodatku pokonał odwiecznego rywala. Teraz czekają go półfinałowe spotkania z Bayernem Monachium i batalia o mistrzostwo Hiszpanii, w których udział powinien wziąć już Cristiano Ronaldo.

ZOBACZ BRAMKI W RELACJI LIVE


Polecamy