menu

Villarreal - Getafe. "Żółta Łódź" płynie do finału Pucharu Hiszpanii

21 stycznia 2015, 16:13 | Adam Wielgosiński

Mecze ćwierćfinałowe Pucharu Króla sezonu 2014/2015 rozpoczniemy na El Madrigal, gdzie Villarreal podejmie Getafe. Początek spotkania już dziś o godzinie 20.

Warto przypomnieć, że drużyny grające w La Liga swoje pucharowe zmagania zaczęły dopiero od 1/16 finału. Na tym poziomie drabinki Getafe trafiło na beniminka ligi, Eibar. Drużyna z Madrytu pewnie pokonała Basków w dwumeczu 5:1, by w kolejnej rundzie zmierzyć się z Almerią. W starciu w Andaluzji byliśmy świadkami remisu 1:1, co oznaczało, że w rewanżu podopiecznym Quique Floresa, który zastąpił na początku roku na stanowisku trenera Cosmina Contrę, wystarczał bezbramkowy remis. Aktualnie piętnasta drużyna ligi wypełniła plan nieco ponad minimum, wygrywając w rewanżu 1:0 na Coliseum Alfonso Perez.

Z kolei „Żółta Łódź Podwodna” swoją przygodę w krajowym pucharze zaczęła od starcia z trzecioligowym Cadizem. Tak samo jak Getafe z Eibarem Villarreal wygrał ten dwumecz 5:1. Kolejną przeszkodą był baskijski Real Sociedad. Pierwszy mecz w Villarreal zakończył się wygraną miejscowych 1:0. Dwumecz to remisowe starcie, które ostatecznie zakończyło się na czterech zdobytych golach.

Oba zespoły są w zupełnie innych formach. Pięć ostatnich meczów Getafe w lidze to trzy porażki i dwa remisy, zaś Villarreal trzykrotnie wygrał i dwukrotnie zremisował z rywalami. Mimo słabych występów madrytczyków historia bezpośrednich spotkań pokazuje, że drużyna Qique Floresa nie stoi na straconej pozycji. Ostatnich dziesięć pojedynków między Getafe i Villarrealem to pięć zwycięstw „Żółtej Łodzi”, cztery wygrane Getafe i jeden remis. Wszystkie te mecze rozegrane zostały w lidze. Ostatni raz w Pucharze Króla te zespoły spotkały się ponad trzynaście lat temu. Wtedy w 1/32 finału Villarreal wygrał 2:1, a gole strzelali Gerard Escoda i Martin Palermo dla Villarrealu oraz Camunas dla Getafe.

Na swoich konferencjach prasowych zarówno Quique Flores i Marcelino nie powiedzieli nic odkrywczego i kontrowersyjnego. Obaj szkoleniowcy mówili o potrzebie skupienia oraz z respektem wypowiadali się na temat rywala. Zarówno Flores jak i Marcelino podkreślili, że „projekt obrany na El Madrigal działa dobrze”.


Polecamy