menu

Bramkarz Romy na celowniku Realu i Liverpoolu chce wyjaśnić sytuację przed mundialem. Zwolni miejsce Skorupskiemu?

11 czerwca 2018, 10:05 | Tomasz Dębek

Mam nadzieję, że moja sytuacja transferowa zostanie rozwiązana jeszcze przed mundialem. Wszystko jest w rękach agentów - zapowiada bramkarz Romy i reprezentacji Brazylii Alisson. 25-latkiem interesują się m.in. Real Madryt i Liverpool.


fot. East News

- Wierzę i mam nadzieję, że wszystko rozstrzygnie się jeszcze przed mistrzostwami świata. Szczerze mówiąc, zostawiłem wszystko w rękach moich agentów. Jeśli sprawy transferu nie uda się załatwić do mundialu, to wrócimy do niej po zakończeniu turnieju. Skupiam się wyłącznie na jak najlepszej grze dla Brazylii, nie mam zamiaru dekoncentrować się negocjacjami - zaznaczył po sparingu Brazylii z Austrią (3:0) bramkarz Canarinhos Alisson.

Na co dzień 25-latek rywalizuje o miejsce w składzie Romy z Łukaszem Skorupskim. Wypracował sobie bardzo mocną pozycję. W mijającym sezonie zagrał w 37. meczach Serie A (Polak dostał szansę tylko w ostatniej kolejce oraz przegranym spotkaniu Pucharu Włoch). Z dobrej strony pokazał się też w Lidze Mistrzów, gdzie rzymianie dotarli aż do półfinału. Przegrali dwumecz z Liverpoolem, który jest jednym z najpoważniejszych kandydatów do zatrudnienia Alissona. Obok "The Reds", którzy chcą zastąpić antybohatera finału LM Lorisa Kariusa, włoskie oraz brytyjskie media piszą o zainteresowaniu Realu Madryt i Chelsea.

Według branżowego serwisu Transfermarkt wartość Alissona wynosi 60 mln euro. Roma może za niego żądać jeszcze więcej, bo Brazylijczyk ma jeszcze trzy lata ważnego kontraktu. Cenę prawdopodobnie podbiją też dobre występy na mundialu. W bramce Canarinhos jest pewniakiem, na arenie międzynarodowej nie wpuścił gola od 629 minut. W ciągu najbliższych dni wyjaśni się, czy Roma sprzeda go jeszcze przed startem turnieju w Rosji. W takim wypadku pierwszym golkiperem klubu zostanie Skorupski. Chyba, że Włosi sprowadzą kolejnego rywala dla Polaka, który nie zmieścił się w mundialowej kadrze Adama Nawałki.

Obserwuj autora artykułu na Twitterze

Dariusz Szpakowski: Powinniśmy się cieszyć już z wyjścia z grupy. Skupiajmy się na każdym kolejnym meczu