Afery w Legii ciąg dalszy. Minimum trzech piłkarzy zostało uderzonych
Kibole sympatyzujący z Legią Warszawa wdarli się do ośrodka treningowego klubu, dostali się do autokaru z pierwszym zespołem i "wymierzyli sprawiedliwość" niektórym zawodnikom. Pojawiły się nowe fakty w tej sprawie.
fot. Szymon Starnawski
Dostało się obcokrajowcom
Według informacji Sebastiana Staszewskiego z Interii Sport kibole uderzyli co najmniej dwóch zawodników. Są to Mahir Emreli i Luquinhas. Grupa zamaskowanych mężczyzn wdarła się do autokaru i wymierzyła ciosy w zawodników siedzących z przodu autokaru. Jak podaje serwis meczyki.pl, ciosy miał otrzymać również Rafael Lopes. Najbardziej ucierpiał jednak Luquinhas, który musiał obłożyć głowę lodem.
[polecane]22308265[/polecane]
Akcja trwała bardzo krótko, bo w drodze do Legia Training Center była już policja. Zawodnicy mieli usłyszeć pod swoim adresem groźby. Agresorzy ulotnili się z miejsca bardzo szybko, zostawiając na koniec informację, że zawodnicy mają szczęście, iż do Książenic udają się już służby.
[twitter]https://twitter.com/s_staszewski/status/1470128040478978052[/twitter]
Rozwiążą kontrakt?
Dosłownie każdy piłkarz Legii może obecnie rozwiązać kontrakt z winy klubu i domagać się odszkodowania. Według uchwały Polskiego Związku Piłki Nożnej zawodnik może wnioskować do Izby ds. Rozwiązywania Sporów Sportowych o rozwiązanie kontraktu z winy klubu w razie rażącego naruszenia przez klub swoich zobowiązań. Legia - tak jak każdy inny zawodowy klub - ma obowiązek wobec zapewnienia bezpieczeństwa swoim pracownikom nie tylko w trakcie meczów PKO Ekstraklasy, ale także w trakcie innych okoliczności. Takimi był powrót autokarem po meczu z Wisłą Płock.
Powtórka sprzed lat
Przypomnijmy, że "afera autokarowa" nie wydarzyła się w Legii pierwszy raz. W 2017 roku, po porażce z Lechem Poznań 0:3, zawodnicy Wojskowych zatrzymywali się na klubowym parkingu. Zanim jednak wysiedli, do autokaru wszedł przywódca kibiców Legii, a zgromadzona pod stadionem grupa zaatakowała legionistów.
Ciosy w tył głowy lub otwartą dłonią w twarz otrzymał niemal każdy zawodnik. Oberwało się nawet Aleksandarowi Vukoviciowi, który wówczas był asystentem Romeo Jozaka.
Afera sprawiła, że upokorzeni piłkarze chcieli rozwiązywać kontrakt z winy klubu i mieli do tego podstawę prawną. Skandal zakończył się załagodzeniem sporu i ostatecznie żaden z zawodników nie skończył przedwcześnie współpracy z ówczesnym mistrzem Polski.
PKO EKSTRAKLASA w GOL24
Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy