Nie ma świętych krów w Rosji - piłkarze zostają w areszcie
Gdy ofiarą awantury w kawiarni pada osoba z otoczenia Władimira Putina - marny twój los. Nawet jak biegasz po boisku w koszulce z logiem Gazpromu.
fot.
- Bardzo dobrze! Piłkarze to nie nadludzie. Dlaczego mieliby zostać potraktowani łagodniej? - komentowano wybryki Aleksandra Kokorina i Pawła Mamajewa. Teraz takich wypowiedzi jest coraz mniej.
Ostatnio Sąd w Moskwie odrzucił apelacje adwokatów piłkarzy. Oskarżeni zostaną w więzieniu do 8 lutego. Na nic zdały się apele o wypuszczenie. - Potrzebują wsparcia niczym powietrza! Spotkajmy się przed sądem i wspierajmy ich razem - mówiono przed zorganizowanym wiecem.
Adwokaci obu zawodników przekonywali o niegroźnych obrażeniach doznanych przez poszkodowanych. - Uwolnienie ich byłoby ludzką decyzją. Zbliża się Nowy Rok. Odsetek Rosjan, którzy uważają dłuższy areszt za zbyt surową karę, jest bardzo wysoki - argumentowali broniący ich prawnicy. - Zrekompensowałem szkodę moich działań, płacąc 500 tysięcy rubli. Pozwólcie mi spędzić Nowy Rok z moimi dziećmi, moją rodziną - powiedział Paweł Mamajew podczas rozprawy. Prokurator stwierdził jednak, że nie ma powodu, by odwoływać decyzję sądu o przedłużeniu aresztu.
- To po prostu wstyd! Nie mam zamiaru już się odwoływać. Nie mam już nic więcej do powiedzenia, wyłącz ten mikrofon! - odparł Mamajew, komentując wyrok. Zarówno on, jak i Aleksander Kokorin nie mają powodów do zadowolenia. Sylwestra spędzą nie z rodzinami lub na imprezie, ale w celach. Nie pomogły argumenty dotyczące pogarszającego się stanu zdrowia Kokorina. Sugerowano nawet, że dalszy pobyt w więzieniu może uczynić z niego inwalidę.
Szampan w Monte Carlo
Obaj to byli reprezentanci Rosji. O ile Mamajew nigdy się nie wyróżniał, to Kokorin kilka lat temu uchodził za nadzieję Sbornej. Za talentem jednak nie nadążyła głowa. Selekcjoner Stanisław Czerczesow nie pałał do niego sympatią z powodów pozaboiskowych. Przewidywania dotyczące wspaniałej przyszłości spaliły na panewce.
Rozpieszczani, żyjący w złotej klatce, po Euro 2016 rozwścieczyli kibiców. Po fatalnym turnieju w wykonaniu reprezentacji Rosji postanowili oblać smutki.
W jednym z najdroższych klubów w Monte Carlo zamówili 500 butelek szampana. Rachunek opiewał na kwotę 250 tysięcy euro. Kelnerzy przynosili je przy akompaniamencie... rosyjskiego hymnu narodowego.
Było to jednak niczym w porównaniu z tym, co zdarzyło się w październiku. Kokorin i Mamajew wraz z innymi chuliganami dopuścili się pobicia prywatnego kierowcy prezenterki telewizyjnej Olgi Uszakowej.
Bandytom widocznie było za mało wrażeń, ponieważ kilka godzin później dokonali czegoś jeszcze głupszego.
Wściekłość władz
W jednej z moskiewskich kawiarni wszczęli bójkę. Ucierpiał w niej Dienis Pak z rosyjskiego Ministerstwa Przemysłu i Handlu. Trafił do szpitala ze złamanym żebrem i wstrząśnieniem mózgu. Uderzony w głowę został z kolei Siergiej Gajsin - inny urzędnik państwowy. W sieci natychmiast pojawił się film.
Na monitoringu widać było, że Kokorin i Mamajew wraz z przyjaciółmi zachowywali się głośno. Ignorowali napomnienia ze strony obsługi. Gdy werbalnie zareagował Pak - skończyło się szarpaniną.
Rosyjskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych wszczęło postępowanie karne. Na podstawie art. 116 kodeksu karnego piłkarzom groziło do 8 lat więzienia. - W tej sytuacji nie może być żadnych okoliczności łagodzących - grzmiał minister sportu Pawieł Kołobkow.
Gdy dywagowano o poważnych kwestiach dyscyplinarnych, do afery włączyła się żona Mamajewa - Ałana. Na fali zainteresowania publicznie oskarżyła męża o cudzołóstwo, co było zaczątkiem długiej telenoweli z udziałem obojga.
Ostatecznie małżonkowie się pogodzili. - Od dwóch miesięcy nie może nawet przytulić swoich dzieci. Czy nie jest to wystarczającą karą? Gdzie jest sprawiedliwość? - stwierdziła w mediach społecznościowych.
O rodzinie Kokorina również nie jest cicho. Zamiast celebryckich zachowań żony, ma brata, który towarzyszył mu w pakowaniu się w kłopoty. Odrzucenie apelacji oznacza dla nich dłuższy pobyt w więzieniu.
- Odmówiłam komentarza na rozprawie sądowej, ponieważ trudno znaleźć słowa, w których zabrakłoby negatywnych uwag wobec decyzji. To, co jest lekkim uszczerbkiem na zdrowiu, zostało ustalone przez ekspertów. W wyroku widać specjalne podejście do zbadania sprawy z udziałem słynnych piłkarzy, co sztucznie tworzy zwiększony stopień możliwego zagrożenia z ich strony - stwierdziła adwokat Kokorina, Tatiana Stukałowa.
Decyzji towarzyszy mnóstwo kontrowersji ze względu na surowość wyroku w odniesieniu do poszkodowanych w bójce. Piłkarze nie mogą jednak odczuwać bezkarności. Złota klatka okazała się dla nich zwykłą, brudną celą w rosyjskim więzieniu.