Najgorsi trenerzy ostatnich lat [PRZEGLĄD]
5 października 2016, 22:45 | tom, jac
Najgorsi trenerzy ostatnich lat. Kiepskich szkoleniowców w Polsce w XXI wieku zdecydowanie nie brakowało. Nowym odkryciem w tej dziedzinie stał się wyrzucony z Legii Warszawa Albańczyk Besnik Hasi. Przed nim było jednak wielu takich, którym wydawało się, że znają się na piłce i potrafią poprowadzić zespół piłkarski.
Długo jechał na opinii trenera, który zdobył z Zagłębiem Lubin mistrzostwo Polski i był solidnym asystentem Leo Beenhakkera w kadrze. Kolejne prace, które podejmował pokazały jednak, że wcale tak wybitny - mimo szerokich umiejętności czysto teoretycznych - nie jest; dziś prowadzi ledwie Akademię Lecha, a nie seniorskiego Lecha. Sparzyli się na nim w GKS Bełchatów (spadek), Cracovii (bez wyników), w Lechii (ekspresowa dymisja) czy w Miedzi Legnica.
fot. brak
fot. brak
Wybrany chyba tylko ze względu na przyjaźń z dyrektorem sportowym, Michałem Żewłakowem... No bo jak to inaczej tłumaczyć? Niby zdobył upragniony awans do Ligi Mistrzów, ale w jakich okolicznościach (przypomnijmy, decydował dwumecz z niejakim Dundalk). Na każdym polu przegrał doszczętnie. Sprowadził kiepskich zawodników, przegrał Superpuchar z Lechem Poznań, Puchar Polski z Górnikiem Zabrze, w Ekstraklasie zostawił Legię prawie na dnie, a Ligę Mistrzów zaczął od 0:6 z Borussią Dortmund. No, dramat.
fot. Szymon Starnawski /Polska Press
fot. Szymon Starnawski /Polska Press
Karierę piłkarską miał niesamowitą - piękne lata w Bundeslidze, wiele występów w kadrze. Karierę trenerską już zupełnie odmienną, jak Zbigniew Boniek. Z Jagiellonią ugrał jedynie dziesiąte miejsce, Tychy natomiast spuścił do II ligi. Nie umiał ani zmotywować podopiecznych, ani ustawić ich na boisku. Dobrze dla wszystkich, że wrócił do komentowania.
fot. Fot. Arkadiusz Lawrywianiec/Polska Press
fot. Fot. Arkadiusz Lawrywianiec/Polska Press
Wrócił po wielu do Polski. Początek był ciekawy - w drugim sezonie ze Śląskiem awansował do europejskich pucharów (jako pierwszy trener w historii klubu). Lądowanie było jednak bolesne. Został odsunięty od zespołu, a po zwolnieniu przyjął propozycję z Wisły i w niej wypadł jeszcze gorzej. Od lutego tego roku rozgląda się za nowym wyzwaniem.
fot. Wojciech Matusik / Polska Press
fot. Wojciech Matusik / Polska Press
W zeszłym sezonie nieomal spuścił Wigry do II ligi. Na szczęście w porę zorientował się, że nie ma pomysłu na zespół, nie umie dać mu żadnego impulsu. Z bólem serca zrezygnował. Do Suwałk przybył nowy trener, Dominik Nowak, i dał radę zachować ligowy byt. Obecnie Wigry są w czołówce tabeli.
fot.
fot.
Potrafił publicznie zbesztać swojego podopiecznego (np. reprezentanta Polski Sławomira Peszkę). Do siebie nigdy jednak nie miał pretensji. Zawsze to piłkarze zrobili coś źle. Pod jego wodzą drużyna nie osiągnęła żadnego postępu. Wręcz przeciwnie - zaczęła się staczać, bo przegrała aż pięć meczów z rzędu (w tym sezonie tylko Wisła Kraków pobiła ten wynik).
fot. Fot. Karolina Misztal
fot. Fot. Karolina Misztal
Jeden z wielu, który poległ w drugim sezonie, pomimo sukcesu w pierwszym (awans do europejskich pucharów). Po prostu nie umiał zarządzać kryzysem. Cedził jedynie pod nosem: pozoranty, pozoranty (o swoich piłkarzach), zamiast im pomóc. Osiem meczów bez zwycięstwa było wystarczająco mocnym argumentem, aby wręczyć mu dymisję.
fot. Fot. Tomasz Hołod / Polskapresse
fot. Fot. Tomasz Hołod / Polskapresse
Wbrew powyższemu zdjęciu na ogół nie żył meczem. Stał bezradnie obok ławki i przyglądał się. Przedłużeniem tej postawy była drużyna na boisku (choć w pierwszych meczach punktowała na medal). Portugalczyk dostał zwolnienie po dziewiątej kolejce. Powrócił do ojczyzny. Z Vitorią Setubal do pewnego momentu nieźle punktował. Potem jednak nadszedł kryzys, z którego wyjść nie umiał. Klub go pożegnał.
fot. Tomasz Bolt/Polskapresse
fot. Tomasz Bolt/Polskapresse
Nie osiągnął żadnego sukcesu z "Miedziowymi". Zespół pod jego sterami średnio zdobywał tylko jeden punkt na mecz, na dodatek błaźnił się w starciach z Wisłą Kraków czy Cracovią. Obecnie Chorwat prowadzi drużynę z Malty i to chyba jest odpowiedni komentarz do jego trenerskich umiejętności.
fot. brak
fot. brak
Ponoć miał nauczyć w Poznaniu gry takiej samej, jak w najlepszych ligach na świecie. Nie zdążył. Został pożegnany bez żalu, bo ani stylu nie było, ani tym bardziej wyników. W Szczecinie nastąpiła powtórka z rozrywki. Dziewięć meczów i dość.
fot.
fot.
Był pełen zapału, miał ambicję, ale Arki przed spadkiem z Ekstraklasy i tak nie uratował. Płakał z bezradności po ostatnim spotkaniu, które było dotkliwym łomotem od Śląska Wrocław (0:5). Wcześniej drużyna pod jego wodzą "zasłynęła" z tego, że dała sobie wyrwać 2:0 w derbach Trójmiasta z Lechią Gdańsk (ostatecznie było 2:2), mimo prowadzenia do 88 minuty.
fot. Tomasz Bolt/Polskapresse
fot. Tomasz Bolt/Polskapresse
Zasłynął z tego, że jego zespół najgorzej punktował w Ekstraklasie. Otóż średnio zdobywał 0,4 punktu na jedno spotkanie! Nie wygrał ani razu. Zwolnienie nadeszło dla Czecha prędko. Później próbował w Odrze Opole, a także Nadwiślanie Góra, lecz i tam na dłuższą metę się nie sprawdził. - Dziwny człowiek - komentują ci, którzy bliżej go znają. - Potrafi kłócić się ze wszystkim z środowiska: kibicami, dziennikarzami i co najgorsze z zawodnikami.
fot. Fot. Arkadiusz Lawrywianiec/Pols
fot. Fot. Arkadiusz Lawrywianiec/Pols
Zaczął naprawdę dobrze. Wygrał dla klubu Puchar Polski (pierwszy i ciągle jedyny w historii!) i Superpuchar (tak samo jak PP). Upadek był jednak szybki i bardzo bolesny. W kolejnym sezonie spuścił bowiem zespół z ligi. Nie dostał okazji na rehabilitację. Wisła dopiero teraz wróciła do elity, po drodze dwa razy spadając jeszcze z 1 ligi... Czeski eksperyment był więc z początku może i nadzwyczaj obiecujący, ale potem tylko dołujący.
fot. brak
fot. brak
1 / 14
Komentarze (0)
>