Oto oceny piłkarzy Lechii Gdańsk za mecz z Jagiellonią Białystok. Dobra ofensywa, ale fatalna obrona. Szymon Grabowski: Jest duży niedosyt
Lechia Gdańsk przegrała wyjazdowy mecz z Jagiellonią Białystok 2:3 w PKO Ekstraklasie. Wynik spotkania jest tym bardziej bolesny, że jeszcze na 18 minut przed końcem spotkania to Biało-Zieloni prowadzili 2:1. Sprawdźcie jakie oceny wystawiliśmy piłkarzom Lechii Gdańsk za mecz z Jagiellonią Białystok.
fot. Lechia Gdańsk
fot. Lechia Gdańsk
fot. Lechia Gdańsk/Grzegorz Radtke
fot. Lechia Gdańsk
fot. Lechia Gdańsk
fot. Lechia Gdańsk
fot. Lechia Gdańsk
fot. Lechia Gdańsk
fot. Lechia Gdańsk/Grzegorz Radtke
fot. Lechia Gdańsk
fot. Lechia Gdańsk
fot. Lechia Gdańsk
fot. Lechia Gdańsk
U trenera Lechii Gdańsk widać było rozczarowanie wynikiem po przegranym meczu wyjazdowym z zespołem Jagiellonii Białystok.
[polecany]26799151[/polecany]
- Jest duży niedosyt. Niestety, nie wywozimy z Białegostoku nawet punktu. Byliśmy blisko jednego, a mogliśmy powalczyć nawet o trzy. Mieliśmy na początku słabszy moment, bo źle weszliśmy w pierwszą połowę. Cofnęliśmy się zbyt głęboko i Jagiellonia dosyć łatwo rozgrywała piłkę. Następnie zaczęliśmy grać dobrze i bardzo dobrze, a ja byłem dumny z zespołu, jak konstruował akcje ofensywne. Byłem bardzo zadowolony z tego, jak zareagowaliśmy po stracie pierwszej bramki, gdzie bardzo fajna i składna akcja zakończyła się celnym trafieniem. Wydawało się, że dobrze to funkcjonuje w drugiej połowie, kiedy strzelamy bramkę na 2:1. I wtedy pojawiają się znowu te słabsze momenty u nas. To lekcja dla nas, że musimy być mądrzejsi w grze z piłką, eliminować proste straty, ale też wykorzystywać sytuacje, które mogły skończyć się bramką i pewnie mecz mógłby być zamknięty. Nie potrafiliśmy wykorzystać dobrych ruchów naszego napastnika, bo nie dostawał piłek za plecy, kiedy był w półprzestrzeniach. Mamy o to do siebie pretensje - przyznał Szymon Grabowski, szkoleniowiec Biało-Zielonych.
Lechia grała jak równy z równym z mistrzem Polski, a nawet robiła lepsze wrażenie od Jagiellonii. To jednak nie wystarczyło przynajmniej do remisu, choć w tym spotkaniu nawet zwycięstwo było w zasięgu zespołu z Gdańska.
- To co się stało później boli nas najbardziej, bo w sposób bardzo łatwy tracimy bramki i niestety przegrywamy. Mimo wszystko gratuluję zespołowi, bo przed spotkaniem byliśmy skazywani na gładką porażkę. Postawiliśmy się mistrzowi Polski, ale na tę chwilę było to za mało, żeby wywieźć z Białegostoku chociaż jeden punkt. Dalej musimy ciężko pracować. Duże podziękowania dla naszych kibiców, którzy głośno nas dopingowali, ale znowu nie daliśmy im na wyjeździe pozytywów, a które nam wszystkim chodzi - dodał trener Lechii.
[polecany]26764679[/polecany]
Czego Lechia bardziej żałowała w Białymstoku? Zmarnowanych okazji bramkowych do podwyższenia wyniku czy błędów w obronie, zwłaszcza tych Bujara Pllany.
- Żal wszystkiego, przed wszystkim straconych punktów. Bujar rzeczywiście miał momenty słabsze i skończyły się zagrożeniami czy straconą bramką. Patrzymy na cały zespół i mieliśmy sytuacje, które powinniśmy lepiej rozwiązać i wykorzystać. Był sytuacje z tyłu, które powinniśmy lepiej wybronić, zaasekurować, lepiej się zachować. Potwierdza się schemat z tych meczów, które przegrywaliśmy, bo niedosyt jest porównywalny i błędy były podobne do tych z poprzednich spotkań - zakończył Szymon Grabowski.
CZYTAJ TAKŻE: Oto najdrożsi piłkarze Lechii Gdańsk. Kto jest aktualnie liderem rankingu? TOP 23
Sprawdźcie jakie oceny wystawiliśmy piłkarzom Lechii Gdańsk za wygrany mecz z Jagiellonią Białystok.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!;nf