Fortuna 1 Liga. Odra Opole - Bruk-Bet Termalica Nieciecza 1:2 [ZDJĘCIA]
Słaba postawa Odry nie mogła zwiastować niczego innego, niż porażki. Niebiesko-czerwoni przez większość spotkania byli cofnięci, i to "Słonie" najpierw doprowadzili do remisu, a niedługo później wyszli na prowadzenie, którego już nie oddali.
Słaby mecz Odry. Tak w skrócie można podsumować sobotnie boiskowe wydarzenia przy Oleskiej. Niebiesko-czerwoni przez większość czasu byli cofnięci, a drużyna gości nieustannie napierała, wobec czego kwestią czasu były gole dla popularnych „Słoni”.
Nie zaczęło się jednak tak źle, jak się skończyło. W pierwszych minutach podopieczni Adama Noconia byli wysoko ustawieni, a rywal musiał sobie radzić z pressingiem. Przez większość czasu to Bruk-Bet Termalica był przy piłce, natomiast miejscowi szukali swoich szans w kontratakach.
Pokłosiem pressingu Odry był fatalny błąd w rozegraniu przyjezdnej drużyny. Jeden z pomocników kopnął piłkę w tak nieudolny sposób, że stworzył stuprocentową sytuację Michałowi Bednarskiemu. Napastnik przegrał rywalizację z Tomaszem Loską, ale piłka i tak znalazła się w siatce. Gospodarze mieli bardzo dużo szczęścia, bowiem za graczem Odry biegł Nemanja Tekijaški. Oddany strzał trafił w nogi Loski, następnie w Tekijaškiego, po czym minęła linię bramki.
Oprócz tej sytuacji niebiesko-czerwoni oddali jeszcze jeden, niecelny strzał, a poza tym gra w dużej mierze toczyła się w środkowej części boiska. Co jakiś czas jednak przyjezdni radzili sobie z wyprowadzeniem ataku, głównie w bocznych tercjach boiska. Im dłużej trwał mecz, tym więcej mieli oni okazji do zagrożenia bramce Artura Halucha, który rozegrał bardzo dobry mecz.
Zintensyfikowanie akcji Termalici i coraz głębsze cofnięcie się Odry nie mogły skończyć się inaczej, niż bramkami na poczet zespołu Radoslava Latala. Przełamanie nastąpiło w 60 minucie – dośrodkowanie z prawej strony boiska głową zamienił na bramkę Kacper Karasek, nie dając Haluchowi większych szans na skuteczną interwencję.
Podobnie było 10 minut później, gdy Aretm Polarus również głową, również po dośrodkowaniu z prawej strony, również niekryty posłał piłkę do bramki. Odra nie miała absolutnie nic do powiedzenia, jej gra była nijaka. Zabrakło zawodnika w środku pola, który wziąłby na siebie ciężar rozgrywania, podprowadziłby akcję pod „szesnastkę” rywala.
Dobrą zmianę dał za to Antoni Klimek, który w 96. minucie mógł dorobić się asysty. Skrzydłowy zwiódł defensora, dograł płaską piłkę z okolic narożnika pola karnego, ale jego koledzy delikatnie się spóźnili z dołożeniem nogi. Nie zmienia to jednak faktu, że nawet gdyby ten gol padł, remis byłby z pewnością krzywdzący dla drużyny gości, którzy zasłużenie wygrali swój trzeci mecz z rzędu.
Odra Opole - Bruk-Bet Termalica Nieciecza 1:2 (1:0)
Bramki: 1:0 Tekijaški – 19. (samobój), 1:1 Karasek – 60., 1:2 Polarus – 70.
Odra: Haluch - Szrek, Kamiński, Żemło, Tkocz (83. Klimek) - Marzec, Urbańczyk (74. Łabojko), Paprzycki (83. Guzdek), Czapliński, Mikinič (64. Nowak) - Bednarski (74. Klec).
Bruk-Bet Termalica: Loska - Kadlec, Tekijaški, Biedrzycki, Błachewicz (51. Karasek) - Radwański, Dombrowśkyj, Ambrosiewicz (32. Zawijśkyj), Polarus (88. Putiwcew) - Poznar (88. Śpiewak), Mešanović (50. Grabowski).
Żółte kartki: Tkocz - Ambrosiewicz, Kadlec, Mešanović, Tekijaški