1. liga wiosną. Pewniaki do awansu oraz ścisk w dole tabeli
Już dawno rozgrywki 1. ligi nie był tak zacięte przede wszystkim jeśli chodzi o walkę w dolnych rejonach tabeli. Na chwilę obecną aż osiem zespołów zamieszanych jest w bój o ligowy byt. Zupełnie inaczej wygląda sytuacja na szczycie zestawienia. Wisła oraz Arka zgodnie płyną w kierunku Ekstraklasy.
fot. Piotr Kwiatkowski
Pewniaki do awansu: Arka i Wisła
W przerwie zimowej żywo dyskutowano na temat tego, kto zagrozi Arce Gdynia oraz Wiśle Płock w walce o awans do Ekstraklasy. Większość ekspertów zgodnie wskazywała na zajmujące trzecią i czwartą lokatę po rundzie jesiennej Zagłębie Sosnowiec oraz Zawiszę Bydgoszcz. Jednak pierwsze mecze w 2016 roku szybko zweryfikowały powyższą tezę. Arka oraz Wisła regularnie punktują i kwestią najbliższych meczów jest ich awans do elity. Gdynianie na wiosnę zgromadzili 21 punktów, co jest najlepszym wynikiem wśród pierwszoligowców. Płocczanie zdobyli dwa oczka mniej, jednak obie drużyny nie zaznały jeszcze goryczy porażki w 2016 roku i zasłużenie płyną w kierunku Ekstraklasy, o czym świadczy chociażby przewaga Nafciarzy nad trzecim zespołem ligi, Zawiszą Bydgoszcz (10 punktów)
Szybko urwany peleton
Kibice w Bydgoszczy oraz Sosnowcu mogą czuć się zawiedzeni. O ile Zawisza uciułał 15 punktów na wiosnę, o tyle postawa sosnowiczan w 2016 roku na zapleczu Ekstraklasy nie jest dobra. Zespół, który był promowany na jednego z faworytów do awansu zdobył zaledwie 7 punktów. Oczywiście, piłkarze oraz sztab szkoleniowy mogą się bronić dobrą postawą w Pucharze Polski, jednak nie tak sosnowieccy kibice wyobrażali sobie wiosnę na pierwszoligowych boiskach.
Natomiast bydgoszczanie zdobyli 15 punktów, co jest przyzwoitym wynikiem, jednak widać w drużynie prowadzonej przez Zbigniewa Smółkę sinusoidę. Zawisza raz zagra dobry mecz, by potem w mizernym stylu oddać rywalowi punkty. Wpływ na to ma zapewne strata punktowa do wicelidera z Płocka, która wynosi aż 10 oczek. Po bydgoszczanach również spodziewano się lepszej postawy na pierwszoligowych boiskach.
l.p. | nazwa drużyny | punkty | bilans gier | bilans bramkowy |
1 | Arka Gdynia | 21 | 6-3-0 | 13:3 |
2. | Wisła Płock* | 19 | 5-4-0 | 11:2 |
3. | Olimpia Grudziądz* | 19 | 5-4-0 | 15:6 |
4. | Sandecja Nowy Sącz | 17 | 5-2-2 | 17:6 |
5. | Drutex-Bytovia Bytów* | 15 | 4-3-2 | 12:9 |
6. | Chrobry Głogów* | 15 | 4-3-2 | 16:8 |
7. | Zawisza Bydgoszcz* | 15 | 4-3-2 | 11:11 |
8. | Rozwój Katowice* | 15 | 5-0-4 | 14:11 |
9. | Wigry Suwałki* | 13 | 3-4-2 | 11:8 |
10. | GKS Katowice* | 13 | 4-1-4 | 7:13 |
11. | Pogoń Siedlce | 11 | 3-2-4 | 8:10 |
12. | Stomil Olsztyn* | 9 | 1-6-2 | 9:10 |
13. | Miedź Legnica* | 9 | 1-6-2 | 4:6 |
14. | MKS Kluczbork | 8 | 2-2-5 | 9:16 |
15. | GKS Bełchatów* | 7 | 2-1-6 | 7:10 |
16. | Zagłębie Sosnowiec* | 7 | 2-1-6 | 10:15 |
17. | Chojniczanka Chojnice | 6 | 1-3-5 | 7:10 |
* O kolejności drużyn z taką samą ilością punktów decyduje bezpośrednie starcie wiosenne. Jeżeli zespoły w 2016 roku nie grały między sobą , wówczas o kolejności decyduje korzystniejszy bilans bramkowy.
Rycerze wiosny - Olimpia Grudziądz
Rewelacją wiosny na zapleczu Ekstraklasy są grudziądzanie. Drużyna, która zimą była skazywana na pewny spadek dobitnie pokazuje, że chce pozostać wśród grona pierwszoligowców. Podopieczni Jacka Paszulewicza zdobyli w 2016 roku 19 punktów, a więc tyle samo co wicelider z Płocka. W tym momencie nikt sobie nie wyobraża, aby tak solidnie punktujący zespół mógł spaść. Jednak w sporcie wszystko jest możliwe, a zwycięska seria kiedyś się kończy.
Warto również wspomnieć o Sandecji Nowy Sącz prowadzonej przez Radosława Mroczkowskiego. Były szkoleniowiec Rakowa Częstochowa usytuował Sandecję na czwartym miejscu w tabeli wiosny (17 punktów), co jest również pozytywnym zaskoczeniem.
My name is draw
Tym mianem śmiało można określać drużyny z Olsztyna oraz Legnicy. Oba zespoły aż sześć z rozegranych dziewięciu spotkań zremisowały. O ile olsztynianie podczas przerwy zimowej zamiast trenować, musieli zmagać się z problemami finansowymi i organizacyjnymi Dumy Warmii, o tyle sytuacja Miedzi była wręcz odwrotna. Legniczanie na wiosnę zdobyli zaledwie 9 punktów, co jest mizernym wynikiem, biorąc pod uwagę kogo ma do dyspozycji trener Ryszard Tarasiewicz. Zespół, który po raz enty miał ambitne cele walki o Ekstraklasę, jest uwikłany w bój o utrzymanie.
Olsztynianie również zdobyli na wiosnę dziewięć oczek, jednak jak wspomnieliśmy wcześniej sytuacja Stomilu nie była dobra i nadal taka nie jest. Piłkarze dosłownie w biegu przygotowywali się do wznowienia rozgrywek ligowych i jedynie kapitał punktowy z jesieni daje Dumie Warmii komfort w postaci pewnego utrzymania 1. ligi. Oczywiście pod względem sportowym, ponieważ nikt nie wie, jaka czeka przyszłość olsztyńskich piłkarzy i klub.
Raz się przegrywa, raz się przegrywa
Aż cztery zespoły przegrały ponad połowę swoich spotkań na wiosnę. W tym gronie znalazły się GKS Bełchatów, Chojniczanka Chojnice, MKS Kluczbork oraz Zagłębie Sosnowiec. Trzy pierwsze zespoły uwikłane są w walkę o utrzymanie. Aż sześć porażek na swoim koncie zanotowali bełchatowianie oraz sosnowiczanie. Brunatni są jedynym zespołem z dolnej części tabeli, który mimo słabych rezultatów nie zwolnił trenera. Rafał Ulatowski nie ma łatwego życia i nie będzie miał do końca sezonu. Wicemistrz Polski z sezonu 2006/07 dysponuje przede wszystkim bardzo młodymi, nieopierzonymi zawodnikami, co skutkuje między innymi nieskutecznością, a w konsekwencji brakiem punktów. Jednak woli walki oraz determinacji żadnemu z bełchatowskich piłkarzy odmówić nie można.
Jedną przegraną mniej na swoim koncie mają Chojnice oraz Kluczbork. Zaskoczeniem "in minus" jest Chojniczanka, która po ponad trzech latach pożegnała się z Mariuszem Pawlakiem, a przypomnijmy, że poprzedni sezon klub z Pomorza zakończył na piątym miejscu. Beniaminek z Kluczborka również dokonał roszady na stanowisku pierwszego trenera rozstając się z Andrzejem Konwińskim po ponad również trzyletniej współpracy. MKS okupuje ostatnią lokatę w tabeli, ale warto przypomnieć, że to jedyny zespół z dolnych okolic zestawienia, który otrzyma jeszcze trzy punkty za Dolcan.
Jedno jest natomiast pewne. Ktokolwiek by nie spadł, to na pewno będzie to strata dla ligi, ponieważ każdy z zespołów w miarę regularnie punktował. Dawno nie było tak wyrównanej stawki na zapleczu Ekstraklasy. Przypomnijmy, że w poprzednim sezonie wystarczyło 30 punktów do zajęcia 15. miejsca (barażowego). Dziś trzeba będzie zgromadzić koło 40 punktów, aby myśleć o utrzymaniu w 1. lidze.