Zmiany w czołówce Premier League, świetny weekend Fabiańskiego
Sobota w Premier League była bardzo ciekawa. Chelsea przegrała derby z West Hamem, Liverpool wskoczył na chwilę na pozycję lidera, ale ostatecznie weekend na szczycie zakończy Manchester City.
fot.
To był szalony hit na stadionie olimpijskim w Berlinie. Chelsea przeważała nad West Hamem i jako pierwsza strzeliła gola, ale gospodarze zdołali szybko wyrównać. Jorginho bardzo słabo podał do swojego bramkarza, a Eduard Mendy zamiast wybić piłkę, to wdał się w drybling i sprokurował głupi rzut karny. Remis nie utrzymał się jednak do końca pierwszej połowy, bo przed zmianą stron pięknym strzałem z woleja Łukasza Fabiańskiego pokonał Mason Mount.
W drugiej odsłonie na boisku pojawił się Romelu Lukaku, ale gole strzelały już tylko Młoty. Najpierw ładny strzał z dystansu Jarroda Bowena wpadł do siatki, a tuż przed końcem meczu centrostrzał Arthura Masuaku ustalił wynik meczu. The Blues po raz kolejny prowadzili grę, ale ostatecznie nie wywieźli ze stadionu przeciwnika ani jednego punktu.
Potknięcie lidera wykorzystał Liverpool, choć długo wydawało się, że też straci punkty. The Reds długo bili głową w mur w meczu z Wolverhampton, a ich bohater okazał się nieoczywisty. Tuż przed ostatnim gwizdkiem zwycięskiego gola zdobył Divock Origi, dzięki czemu LFC został liderem.
Jurgen Klopp i spółka nie nacieszyli się jednak długo tym osiągnięciem. W meczu o godzinie 18.30 Manchester City nie miał większych problemów z Watfordem, a Szerszenie przegrały u ciebie 1:3. Po raz kolejny świetny mecz rozegrał Bernardo Silva, którego Pep Guardiola nazywa najlepszym piłkarzem ligi. Dzięki zwycięstwu z beniaminkiem, to mistrz kraju znów jest na szczycie.