Tak kibice Lechii Gdańsk wspierali drużynę w meczu z Jagiellonią w Białymstoku. Biało-zieloni znów zawiedli fanów
Piłkarze Lechii Gdańsk rozczarowali swoich fanów. Przegrali w Białymstoku z Jagiellonią i szansa na utrzymanie w PKO Ekstraklasie jest coraz mniejsza. Kibice biało-zielonych wierzyli, że drużyna w końcu się przełamie i zdobędzie jakże ważne trzy punkty w walce o ligowe utrzymanie. Tymczasem zawodnicy zaserwowali im kolejne danie marnej jakości.
"Bójcie się chamy, do I ligi wracamy" - skandowali po meczu kibice Lechii, którzy byli głęboko zawiedzeni postawą zespołu. Można w lidze przegrać mecz, można być słabszym od rywala, ale biało-zieloni niemal przeszli obok jednego z najważniejszych meczów w tym roku. Zabrakło pomysłu na grę, jakości, charakteru, zostawienia serca na boisku. Niestety, po drużynie Lechii kompletnie nie było widać, że to jest walka o życie, o najbliższą przyszłość.
[polecany]24653695[/polecany]
Kibice zawsze wierzą do końca i pokazali to w Białymstoku wspierając zespół przez całe spotkanie. Oczywiście była też mobilizacja w mocniejszych słowach, ale to wynikało z rozczarowania grą biało-zielonych. Był jednak doping, było nawiązanie do tradycji śmigusa dyngusa. I był ogromny zawód po końcowym gwizdku sędziego, bo Lechia w Białymstoku zrobiła ogromny krok w kierunku degradacji do Fortuny I ligi.
[polecany]24689093[/polecany]
W klubie są problemy z płatnościami. Piłkarze nie otrzymali premii za awans do kwalifikacji Ligi Konferencji, czyli za czwarte miejsce w poprzednim sezonie. Pensje też nie są wypłacane regularnie, ale tak, żeby można było przejść przez proces licencyjny. To jednak nie może być żadnym usprawiedliwieniem. Zawodnicy są profesjonalistami i muszą grać o jak najlepszy wynik, a zaległe pieniądze - choć z opóźnieniem i to na pewno nie jest w porządku - jednak otrzymają.
CZYTAJ TAKŻE: Takie kontrowersyjne i pamiętne oprawy przygotowali kibice. Budzą skrajne emocje
Mecz Jagiellonii z Lechią obejrzało w Białymstoku blisko dziewięć tysięcy widzów. Powody do radości mieli jednak tylko fani gospodarzy. Kibice biało-zielonych musieli wracać do Gdańska mocno rozgoryczeni.
[promo]89621963[/promo]